To sprawiło, że poczułem się bezpiecznie
Wojna Rosji z Ukrainą przeraziła świat, ale A. Anušauskas podkreślił, że dzięki niej Litwa czuje się bezpieczniej. Ta wojna otworzyła rany Rosji, a oczy są spragnione jej błędów taktycznych.
Minister Obrony Narodowej, który spotkał się z opinią publiczną w Kownie, przedstawił, jak wojna na Ukrainie zmieniła sposób myślenia głównych państw europejskich, podzielił się ze zgromadzonymi swoimi pomysłami na to, z jakim rodzajem wojny ma do czynienia oraz jakie lekcje może z tego wyciągnąć Litwa. .
„Mimo złej sytuacji w regionie bezpieczeństwo Litwy nie uległo pogorszeniu. Być może wręcz przeciwnie, opór Ukraińców sprawił, że poczuliśmy się znacznie silniejsi. Ukraina pokazała, że można iść na wojnę z hordą, która uważa się za siebie druga co do wielkości armia na świecie, a ponadto wojna ta zmusiła Niemcy, Francję, Włochy, Hiszpanię do zasadniczej rewizji swoich pozycji.
Kraje te stały się zwolennikami Ukrainy, choć rok temu trudno było to sobie wyobrazić. Od teraz sama UE będzie organizować wojskowe misje szkoleniowe na Ukrainie. To są fundamentalne zmiany. Wcześniej potrzebowaliśmy wsparcia, aby wyeliminować Ukrainę z innych krajów, teraz oni sami wspierają Ukrainę”, A. Anušauskas wymienił najważniejsze zmiany i dodał, że ma to również bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo Litwy, bo więksi partnerzy nie muszą już tego tłumaczyć. Rosja jest zagrożeniem dla regionu.
Stanowisko: Według A. Anušauskasa chaos widoczny jest gołym okiem po stronie rosyjskiej, nie ma komunikacji między jej jednostkami wojskowymi, dlatego ponoszone są duże straty. (Zdjęcie pułku Zakshensk)
Minister zwrócił uwagę, że wciąż pojawiają się oskarżenia ze strony mocarstw o zbyt małe poparcie dla Ukrainy. Słychać też opinie, że Niemcy powinny wysyłać czołgi na front, ale nie docenia się, że kraj ten wysyła miny przeciwpancerne, które skutecznie niszczą ciężki sprzęt wojskowy wroga.
„Teraz 50 krajów na całym świecie wspiera Ukrainę. Poza tym wszyscy bali się przed rosyjską inwazją. Rozumiem, że w społeczeństwie wciąż jest niepokój, ale nie ma już takiego strachu jak przed wojną. Teraz każdy widzi, że można rozmawiać z armią rosyjską w języku broni. Oczywiście to ogromne poświęcenia dla Ukraińców i lekcje dla nas. To dzięki tym lekcjom sami wiele zmieniliśmy i poprawiliśmy nasz potencjał obronny” – powiedział A. Anušauskas.
Pokazaliśmy przykład, jak społeczeństwo może współpracować z władzami obronnymi.
Jaki jest wkład Litwy?
Litwa jest jednym z najbardziej aktywnych krajów na świecie, które pomagają Ukrainie w walce o jej wolność. Minister zwrócił uwagę, że nasz kraj wielokrotnie stał się wzorem dla innych krajów, dlatego pojawiło się wiele inicjatyw publicznych. Najważniejsze, żeby wsparcie dotarło do frontu i pozwoliło Ukraińcom na obronę.
„Pieniądze przekazane przez Litwinów ukraińskim żołnierzom są odcięte od wsparcia dla uchodźców wojennych. Choć to wsparcie było bardzo potrzebne, bo Litwini zrezygnowali ze swoich mieszkań, domów, pozwolili się osiedlić. Jest to wsparcie nieocenione. Istotny wpływ miało też, pokazaliśmy przykład, jak społeczeństwo może współpracować z władzami obronnymi, bo do tej pory nie było promocji, gdy środki publiczne były przeznaczane na zakup uzbrojenia.
Inicjatywa Bayraktar została zrealizowana tylko dlatego, że taką broń mogą kupić tylko instytucje obronne kraju. Udzieliliśmy pomocy logistycznej i prawnej, podpisaliśmy umowy. Teraz, w niedalekiej przyszłości, drony kamikaze będą kupowane od polskiej firmy za dany milion. Ponownie Ministerstwo Obrony Narodowej pośredniczyło w dotarciu takiej broni na front” – powiedział A. Anušauskas o znaczeniu poparcia społecznego.
Dodał, że po litewskiej akcji „Bajraktar” pojawiła się też polska inicjatywa, Czesi zbierali pieniądze na czołg. Przełomem było więc wniesienie wkładu także w walkę Ukrainy o wolność przez obywateli innych krajów.
Oczywiście szereg agencji publicznych zapewnia wsparcie bezpośrednio na linii frontu. Kamizelki pancerne, drony, żywność, pojazdy i wiele innych niezbędnych przedmiotów, które pomagają żołnierzom przetrwać podróż. To wsparcie, zdaniem ministra, jest niezbędne, ponieważ organizacje mają bezpośredni kontakt z wojskiem frontowym i znają ich potrzeby.
„Ukraińcy są nam wdzięczni nie tylko za wsparcie ze strony państwa, którego im udzielamy, ale także za to, że ludzie nas wspierają i ofiarowują. Całe wsparcie udzielane przez Litwinów dociera na front. To jest moralnie bardzo ważne” – zaznaczył A. Anušauskas.
Dodał, że sprzęt dostarczony przez Litwę i inne kraje jest przeznaczony na front. Pozwala to Ukrainie na utrzymanie pozycji i stopniowe wypieranie wroga z okupowanych terytoriów.
Zainteresowanie: Mieszkańcy Kowna byli zainteresowani zarówno wsparciem dla Ukrainy, jak i możliwym przebiegiem wojny oraz losem Rosji. (Zdjęcie pułku Zakshensk)
Jaka jest przyszłość Rosji?
Zdaniem A. Anušauskasa trudno przewidzieć dalszy przebieg wojny, gdyż będzie on determinowany nie tylko poparciem sojuszników dla Ukrainy, ale także decyzjami dotyczącymi taktyki wojskowej. Minister zaznaczył jednak, że straty Rosji są już bardzo duże i wkrótce w budżecie kraju pojawią się wielkie dziury, których nic nie pokryje.
„Mobilizacja Rosji przynosi efekt, pomimo wszystkich żartów o wysyłaniu żołnierzy na śmierć. Nie rekompensuje to jednak strat technicznych. Ukraina w ciągu jednego dnia niszczy cały eszelon rosyjskiego ciężkiego sprzętu. To są ogromne straty, a Rosja ma nie ma jak ich zrekompensować. Teraz Rosjanie wywożą ten sprzęt z Białorusi i umieszczają go na linii frontu, ale determinacja Ukrainy w samoobronie jest niedoceniana, tak że i ten sprzęt jest szybko niszczony. Jeśli sankcje nie zadziałają dla Rosji nie musiałaby wyrzucać na front starych czołgów z najodleglejszych magazynów. Teraz Rosja nie może ani naprawiać uszkodzonego sprzętu, ani produkować nowych – powiedział minister obrony narodowej.
Zwrócił uwagę, że po stronie rosyjskiej chaos widoczny jest gołym okiem, nie ma komunikacji między jej jednostkami wojskowymi, dlatego ponoszone są duże straty.
„Rosja obnażyła się i nie może uleczyć tych ran – czy to społecznych, gospodarczych, czy militarnych. Z tego powodu napięcia społeczne w kraju tak naprawdę tylko rosną, nawet jeśli propaganda mówi, że świat jest szczęśliwy. Nie będzie też chęci na część Zachodu do przywrócenia starych stosunków z Rosją Sama Rosja chce brodzić w tym samym korycie i mówić, że wojna nic nie znaczy, wszystko będzie dobrze, ale to nieprawda, Rosja nie wróci do tej rzeki kiedy jest skąpany w europejskich pieniądzach.
Teraz w Rosji kurs rubla jest bardzo wysoki, ale nikt nie może ich wymienić na euro lub dolary, firmy mają 80%. przelicz swoje dochody na ruble. Już obliczono, że w ciągu najbliższych kilku lat Rosja straci na działaniach militarnych bilion, podczas gdy PKB tego kraju wynosi 1,3 biliona. To ogromne środki, które Rosja straci” – powiedział A. Anušauskas o dziurze, która pogłębia się w rosyjskiej gospodarce.
To prawda, dodał, że nie wszystko, co dzieje się w Rosji, jest wyraźnie widoczne, bo ten rząd stara się wiele rzeczy ukrywać; kraj nie może używać znacznej ilości waluty rezerwowej znajdującej się za granicą. Cena wojny jest ogromna i według A. Anušauskasa jest tylko kwestią czasu, kiedy obywatele rosyjscy powiedzą nie i wyjdą na ulice, domagając się lepszego życia.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”