„Mam złe wspomnienia”. Orbán był oszołomiony. Czy miłość do Rosji zniknęła?






Premier Węgier Viktor Orbán jest notorycznym zwolennikiem Rosji, który wielokrotnie sprzeciwiał się zaostrzeniu sankcji wobec Rosji. W przeszłości nie wahał się komplementować Putina i nie bał się być plagą w polityce europejskiej wobec Ukrainy i Rosji. Ale czasami ludzie się zmieniają.





Dołącz do zespołu technology.lt!

Darmowy grafik, zarobki, wiele ciekawych zajęć. Nie jest wymagane żadne doświadczenie, wystarczy zapał.

Zainteresowany? Wypełnij ten formularz!




Brak wspólnej granicy z Federacją Rosyjską jest istotnym problemem dla bezpieczeństwa narodowego Węgier – stwierdził premier Węgier Viktor Orbán na szczycie Kwartetu Wyszehradzkiego. Problem w tym, że ma z tym związane złe wspomnienia.


Przywódcy Czech, Polski, Słowacji i Węgier rozmawiali o wojnie na Ukrainie. To prawda, że ​​atmosfera była napięta, bo nie wszystkie te kraje mają takie samo zdanie o Rosji. Orbán od dawna uważany jest za przyjaciela Putina, a premier Słowacji Robert Fico jest głęboko prorosyjski.



Orbán powiedział, że ani Ukraina, ani Rosja nie będą w stanie wygrać wojny. Jego zdaniem konflikt można rozwiązać jedynie przy stole negocjacyjnym. Dodał, że negocjacje muszą rozpocząć się jak najszybciej, aby uratować więcej istnień ludzkich. Węgierski przywódca tradycyjnie nie chce rozmawiać na temat zbrodniarzy wojennych (Putina), twierdząc, że lepiej byłoby się z nimi rozprawić po wojnie. I potwierdził, że nie chce granicy z Rosją, bo nękają go złe wspomnienia.



Jakie wspomnienia? Orbán jest za młody, by pamiętać, jak Sowieci stłumili czołgami rewolucję węgierską w 1956 roku. I zmiażdżony. Węgry pozostały biednym krajem komunistycznym, którego przywódca Orbán przyjaźni się z Putinem, który uwielbia reżim i ludzi, którzy wysłali czołgi do Budapesztu.

Podziel się z przyjaciółmi

Autoryt. prawa: Technologijos.lt

uwagi

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *