Autorytarny przywódca Białorusi Alaksandr Łukaszenko zapewnił w czwartek, że jego kraj, w którym stacjonują wojska rosyjskie, przyczyni się do ataku Moskwy na Ukrainę tylko wtedy, gdy zostanie zaatakowany przez wojska ukraińskie. Ponadto dyktator groził Litwie i Polsce.
„Jestem gotów walczyć z Rosjanami z terytorium Białorusi tylko w jednym przypadku: jeśli nawet żołnierz z Białorusi [Ukrainos] przybędzie na nasze terytorium z bronią, aby zabić moich ludzi” – powiedział A. Łukaszenka zagranicznym mediom na rzadkiej konferencji prasowej w Mińsku.
„To dotyczy [ir] innym naszym sąsiadom – powiedział A. Łukaszenka. – Jeśli zaatakują Białoruś, nasza odpowiedź będzie najostrzejsza. Najgroźniejszy!”
W lutym Mińsk upoważnił Kreml do wykorzystania terytorium Białorusi do ataku na Ukrainę. Na Białorusi stacjonują też niektóre wojska rosyjskie, ale A. Łukaszenka obiecał nie wysyłać swojej armii, która liczy 60-70 tys. ludzi. żołnierzy przez południową granicę z Ukrainą.
Narastają jednak obawy, że białoruskie wojsko mogłoby stanowić wsparcie dla sił rosyjskich na Ukrainie.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział w zeszłym miesiącu, że zatwierdził plany utworzenia wspólnych ośrodków szkolenia wojskowego z Białorusią.
W październiku ogłoszono, że Białoruś i Rosja tworzą wspólne siły regionalne, na Białoruś przybyło kilka tysięcy rosyjskich żołnierzy.
Oba państwa regularnie prowadzą też wspólne ćwiczenia wojskowe, które mają charakter czysto obronny.
A. Łukaszenka powiedział, że w piątek spotka się z W. Putinem.
Według białoruskiego przywódcy obaj będą rozmawiać o wspólnych siłach regionalnych. A. Łukaszenka powiedział, że poprosił W. Putina o dodatkową podporządkowaną mu rosyjską dywizję.
Rosną też obawy, że Białoruś może ogłosić mobilizację podobną do rosyjskiej.
Łukaszenka powiedział jednak, że Mińsk testuje niektóre ze swoich zdolności mobilizacyjnych i bierze pod uwagę błędy Rosji.
„Nie stanie się to jutro, ale musimy być gotowi na wszelki wypadek” – powiedział.
Sojusznik „prawny i moralny”.
A. Łukaszenka, sprawujący władzę od 1994 r., przed rokiem usprawiedliwiał swoją rolę w ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę.
Powtórzył twierdzenia Kremla, że Rosja została do tego „zmuszona” i obwinił Ukrainę i Zachód za konflikt.
„Pamiętajcie, że Rosja jest naszym sojusznikiem, zarówno prawnym, jak i moralnym” – dodał.
A. Łukaszenka zapytany, czy mógłby jakoś wpłynąć na rosyjskiego przywódcę, odpowiedział: „Jeśli uważa, że ma rację, nie przekonacie go”.
A. Łukaszenka zaatakował też sąsiednią Polskę i Litwę za zamknięcie przejść granicznych z Białorusią i obiecał podjęcie środków zaradczych.
– To ekonomiczna prowokacja – powiedział. „Jesteśmy zobowiązani do udzielenia odpowiedzi”.
Polska zamknęła w zeszłym tygodniu przejście graniczne w Bobrownikach, powołując się na „rosnące napięcia” między Warszawą a Mińskiem.
Litewska Państwowa Służba Graniczna (VSAT) poinformowała w środę, że w celu zapobiegania przemytowi ruch pociągów towarowych przybywających na Litwę z Białorusi będzie organizowany od czwartku wyłącznie przez przejście graniczne Kolei Kena, a pociągi nie będą przejeżdżać przez Stasylas do momentu zainstalowania tam stacjonarnego aparatu rentgenowskiego.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”