W pierwszej połowie spotkania Słoweńcy, uważani za wielkich faworytów pary, wyprzedzili Polaków prowadzonych przez Mateusza Ponitkę o 23 punkty (31:54).
Reprezentanci Bałkanów, którzy zanotowali efektowny powrót, wygrali trzecią kwartę 24:6, aw czwartej mieli nawet przewagę (74:70), ale Luka Dončičius w ciągu kilku minut popełnił trzy faule, w tym jedną technikę, i jakby na skrzydłami Polacy odnieśli zwycięstwo 90:87 i zostali mistrzami Europy 2017.
L. Dončičius, który rozegrał najsłabszy mecz turnieju (14 punktów, 11 zbiórek, 7 asyst, ale tylko 5/15 w strzelaniu i 6 fauli), walczył po przegranej, choć ucierpiał, a nawet dostał zastrzyk długa przerwa.
„Nie byłem w 100% zdrowy, dostałem leki przed trzecim trymestrem” – ujawnił Luka. – Ale to nie jest powód, dla którego przegraliśmy. Dzisiaj zagrałem fatalnie, zawiodłem swoją drużynę, cały kraj, który nas wspierał. To moja wina. Będę musiał obejrzeć ten mecz i być lepszym w przyszłości”.
Od ostatniego gwizdka gwiazda „Dallas Mavericks” stłumiła złość i poszła pogratulować polskim koszykarzom historycznego zwycięstwa. L. Dončičius również pogratulował tej drużynie podczas konferencji prasowej.
„Gratulacje dla Polski. Zagrali niesamowity mecz od pierwszej do ostatniej minuty. To dla nich ogromny sukces, a my nie graliśmy tak, jak chcieliśmy. Sprawialiśmy problemy, później mieliśmy dochód, ale Polska walczyła dalej, więc Chcę im pogratulować” – powiedział L. Dončičius.
Nie zgodził się, że Słoweńcy mogą w ćwierćfinale zlekceważyć Polaków.
„Nie, muszę oddać hołd Polsce. Wiele osób uważało nas za faworytów, ale Polska ma świetny zespół, tak jak Belgia, z którą graliśmy wcześniej. Wspaniale jest oglądać te mistrzostwa. Europa, poziom jest niesamowity Szkoda, że nie poszliśmy dalej, ale myślę, że ten turniej stoi na imponującym poziomie – powiedział Luka.
Pogratulował również panu Ponitkasowi, który rozegrał niesamowitą grę i zebrał kosmiczne liczby: 26 punktów, 16 zbiórek, 10 asyst, 41 punktów użytkowych i dopiero czwarte triple-double w historii mistrzostw Europy.
„Rozegrał imponujący mecz, ale mnie to nie zaskoczyło. Grałem przeciwko niemu kilka razy – to niesamowity gracz, niesamowity lider. To prawdopodobnie gracz na poziomie NBA” – powiedział Słoweniec, który szaleje w NBA .
Po bolesnej porażce Luka również otrzymał pytania o swoją przyszłość w reprezentacji, ale supergwiazda zapewnił swój kraj, że zamierza dalej reprezentować reprezentację.
„Zawsze będę grał dla swojego kraju. Jak tylko będę mógł, jak tylko będę zdrowy, będę reprezentował Słowenię” – powiedział L. Dončičius, dodając, że w przyszłym roku planuje również udział w Mistrzostwach Świata. „O ile dotrzemy tam i dopóki nie będę kontuzjowany, będę grał”.
„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”