Rosjanin szydzący z Ukraińców w Europie. Zdjęcie z sieci społecznościowych.
Laurynas Kasciunas
Ilekroć Unia Europejska musi rozważyć zaostrzenie sankcji wobec Rosji lub zwiększenie poparcia dla Ukrainy, z reguły zaczyna się poszukiwanie najróżniejszych argumentów, by tego nie robić. Tak czy inaczej, te argumenty są wciąż tylko jednym sposobem – jak nie zaszkodzić Rosji. Często to wysiłki państw Europy Środkowej i Wschodniej udają się zburzyć te uczucia, ale nawet najbardziej przerażające zbrodnie wojenne pojawiają się do tej pory, które nie eliminują tego wzorca zachowań w Europie.
Ukraina zwraca się do UE o zaprzestanie zezwalania rosyjskim obywatelom na wjazd do Europy jako turyści. Finlandia, kraje bałtyckie, Polska, Czechy i inne kraje już odpowiedziały i poparły ten wniosek. Ale po raz kolejny w Brukseli i w najważniejszych stolicach europejskich zaczęli szukać argumentów w obronie interesów rosyjskiego agresora, nie Ukrainy: jakby to nie była wojna Rosjan, ale Władimira Putina, i to Obywatele rosyjscy nie powinni być karani.
I nie ma znaczenia, że ok. 80% obywateli Rosji popiera rosyjską agresję na Ukrainie, że 200 tys. obywateli Rosji jest w nią bezpośrednio zaangażowanych, między innymi poprzez popełnianie najbardziej brutalnych i sadystycznych zbrodni wojennych. Aby zrozumieć, co to za państwo, wystarczy posłuchać nagłośnionych rozmów telefonicznych rosyjskich żołnierzy z ich żonami, matkami i innymi członkami rodziny, którzy wzywają żołnierzy do zabijania i gwałcenia Ukraińców, młodych i starych, czy analizowania rosyjskich portali społecznościowych w Internecie, gdzie po prostu płynie ludobójcza żółć. Naród rosyjski jest tylko dumny z tych zbrodni wojennych.
Moralnym obowiązkiem Unii Europejskiej jest natychmiastowe zakazanie obywatelom Rosji wjazdu na terytorium państw członkowskich UE w celach turystycznych: wizy nie powinny być wydawane, a ważne wizy anulowane.
Powiedzieć, że to tylko wojna Putina, ale nie Rosji, to po prostu niezrozumienie Rosji i narodu rosyjskiego. Są to ignoranckie lub celowo nieistotne argumenty (bo turystyka to też dużo pieniędzy). V. Putin, agresja na Ukrainę i ludobójcza polityka są dziś możliwe tylko dlatego, że naród rosyjski nie tylko jej nie sprzeciwia się, ale niestety ją popiera. Rosja nie zmieniła się na przestrzeni wieków (wszyscy tego chcielibyśmy) i dobrze to widzi Europa Środkowo-Wschodnia, ponieważ każde pokolenie cierpi w takiej czy innej formie z powodu agresywnej polityki rosyjskiej i dlatego reagujemy trzeźwo. i odpowiednio. Niestety nie wszyscy w Europie chcą to jeszcze zrozumieć. A to, nawiasem mówiąc, jest bardziej niebezpieczne niż rosyjskie czołgi czy rakiety, bo to strata czasu.
Nawiasem mówiąc, wiza (zwłaszcza turystyczna) nie jest prawem, ale przywilejem. Atakujący nie ma uprawnień. Nie może znajdować się w swojej strefie komfortu, gdy jego współobywatele zabijają i torturują niewinnych ludzi w sercu Europy. Jest tak prosty i przejrzysty, że nie warto go nawet przedłużać. Nie mówiąc już o niektórych obywatelach rosyjskich, którzy po przybyciu do Europy wciąż wydrapują oczy, wspierając wojnę lub terroryzując ukraińskich uchodźców. Dość tego wszystkiego.
Rosja, państwo terrorystyczne w stanie wojny, musi być całkowicie odizolowana. W związku z tym moralnym obowiązkiem Unii Europejskiej jest natychmiastowe zakazanie obywatelom Rosji wjazdu na terytorium państw członkowskich UE w celach turystycznych: nie należy już wydawać wiz, a ważne wizy należy anulować. Wszystkie kraje NATO, które nie są jednocześnie członkami UE, powinny przestrzegać takiego zakazu.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”