Algirdas Valaiša, przewodniczący Związku Rolników Okręgu Ukmergė, powiedział, że tegoroczne zbiory są w miarę normalne, w przybliżeniu średnie, chociaż istniały różne obawy.
Żniwa rozpoczęły się od omłotu jęczmienia ozimego. Potem był tydzień wolnego i oczekiwanie, aż pszenica wyschnie. Młóci się także jęczmień jary i groch. „Większość rolników kończy już rok pracy. Jeszcze kilka dni dobrej pogody i najwyraźniej wszyscy będą zadowoleni” – powiedział A. Valaiša.
Zapytany o jakość zbóż prezes stowarzyszenia powiedział, że obecnie młócone są zboża skrajnie suche – 12 do 13 proc. wilgotność Normalna wilgotność wynosi 14%, ale na początku omłotu również 18%. ziarenka wilgoci, które trzeba było wysuszyć. „Rolnicy spieszyli się z młóceniem, bo prognozy się zmieniły” – wyjaśnił A. Valaiša.
Według niego największym problemem w tym roku jest to, że nikomu się nie spieszy z zakupem zboża.
„Są powiaty, które ucierpiały z powodu suszy bardziej, inne mniej, Ukmergė jest pośrodku. Ponieważ teren regionu jest pagórkowaty, na niektórych polach żniwa były bardziej obfite, w innych na wzgórzach całkowicie wyschły, ale biorąc pod uwagę średnią, zbiory są stosunkowo normalne. Rok nie jest bardzo zły” – stwierdził A. Valaiša.
Jednak według niego wszystkie magazyny są wypełnione zbożami. Może nie tylko po litewsku. Podobno wmieszali się w to jacyś Ukraińcy. „Rolnicy nie mają gdzie ulokować plonów – wszystko jest zajęte. Zakupy, jeśli w ogóle, odbywają się bardzo powoli. Na przykład w Kiejdanach zakupy zostały wstrzymane.
Inny rolnik przewozi zbiory do Anykščias. Jednak zdaniem prezesa stowarzyszenia tylko ci, którzy kultywują w części powiatu położonej najbliżej Anykščiai. Inni dowożą ich do wyciągu Gelvonai w dzielnicy Širvintais. Obecnie przyjmuje zboże w ograniczonym zakresie. Głównym kierunkiem, w którym wędrują zboża rolników z naszej gminy, pozostaje Jonava. „Większość jedzie do Jonavy, ale są też ogromne kolejki. Mamy umowę na codzienny wywóz zboża. Kupujący jednak nie realizuje transportu. Samochód odstawiony rano, stał cały dzień w kolejce, przyszła druga dostawa tylko wieczorem” – udostępnił A. Valaiša.
Zaznaczył, że duża podaż wpływa także na ceny. Są szczególnie bolesne dla tych, którzy kupili nawozy jesienią. „Ceny są nienormalne. Jesienią rozległ się straszny krzyk, że z powodu braku gazu fabryki nie będą już produkować nawozów. Dlatego ludzie się bali, uważajcie na zaliczkę. Jesienią kupowali nawozy po cenach wyjątkowo wysoką cenę, 800, a nawet 1000 euro za tonę. Wiosną ich cenę obniżono o połowę. To spowodowało duże straty dla rolników. Gdyby ceny nawozów były normalne, ceny skupu byłyby do zniesienia”, – skomentował sytuację.
A. Valaiša krytykuje tę politykę ze względu na problematyczny zakup zbóż. „Władze mówią o ukraińskim szlaku eksportu zboża przez Litwę. Dlaczego Polska odmówiła? Nie jesteśmy przeciw Ukrainie, pomoc musi być udzielona, ale bez niszczenia litewskich rolników. Należy mieć nadzieję, że po zakończeniu zbiorów sytuacja się ustabilizuje całkowicie wykończone. Być może część zbiorów zostanie wysłana do krajów afrykańskich lub innych krajów i rozpoczną się skupy” – pomyślał rozmówca.
A. Valaiša stwierdziła również, że ostatnio bardziej ucierpiały gospodarstwa ekologiczne, ponieważ różnica w cenach skupu za tonę spadła do 10-20 euro, gdy wynosiła 100 euro. „Rolnictwo ekologiczne nie jest już opłacalne, gospodarstwa chemiczne zarabiają więcej. Każdy rolnik kalkuluje, jak zarobić na życie. „
Spodziewano się, że liczba gospodarstw ekologicznych w kraju wzrośnie o 20%, ale dzieje się odwrotnie: w tym roku wzrosną one o 15%. maleje. Wielu zrezygnowało z rolnictwa.
Valdas Marcinkus, zastępca kierownika silosu w Jonavos grūdai AB, który pracuje w magazynie zboża w Ukmergė, twierdzi, że w szczycie sezonu kolejki do skupu zboża tworzą się co roku, bo wszyscy rolnicy biją jednocześnie. Według niego szczyt tego roku już minął. Część rolników jeszcze młóci, inni przywożą zboże z magazynów, ale kolejki już się rozeszły. Do Magazynu Zboża Ukmergė dociera także zboże z obwodów wileńskiego, szyrwinckiego, molėtai i upninkai, znajdujących się w powiecie jonowskim.
W magazynie sprzedawany jest jęczmień, pszenżyto, pszenica, rzepak. Żyto, groch, fasola i owies nie są sprzedawane do Ukmerge, ale w przypadku większej ilości są akceptowane z dostawą do Jonavy.
Według danych z 23 sierpnia ceny jęczmienia i pszenżyta osiągnęły poziom 162 euro za tonę. W tym samym czasie ubiegłego roku jęczmień sprzedawano po 260 euro, a pszenicę po 257 euro za tonę.
Cena za tonę pszenicy waha się w tym roku od 175 euro za zboża klasy IV do 230 euro za zboża ekstraklasy. W ubiegłym roku cena za tonę wahała się od 269 do 332 euro. Cena rzepaku waha się w tym roku od 397 do 420 euro. W ubiegłym roku było to od 588 do 607 euro.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”