Kapitan reprezentacji Polski wyjaśnił, dlaczego wrócił do Rosji: nikomu tego nie życzę

Wraz z innymi legionistami, pani Ponitka opuściła Rosję, gdy ta ostatnia rozpoczęła inwazję na Ukrainę.

Ale w zeszły poniedziałek Zenit ogłosił, że pięciu obcokrajowców wróciło do Petersburga i będzie kontynuować sezon z drużyną, pomimo zbliżającego się wykluczenia z Euroligi.

Obok Ponitki to samo zrobili Amerykanie Jordan Loyd, Billy Baron, Alex Poythress i Tyson Carter.

Jednak kapitan polskiej drużyny koszykówki, który powrócił do szeregów rosyjskiego klubu, nie zginął w Rosji. Po krytyce w ojczystym kraju 28-letni napastnik zdecydował się zakończyć kontrakt z Zenitem.

Powracający do ojczyzny koszykarz zdradził, że wspierany przez Gazprom Zenit nie zgodził się na przedwczesne zerwanie kontraktów z legionistami, ale w końcu Ponitka zdołał zrealizować swój własny.

W poniedziałek w Polsce pani Ponitka zorganizowała specjalną konferencję prasową, ukazującą powody powrotu do Rosji na tle wojny ukraińskiej.

„Jestem przeciwny rosyjskiej agresji. Wojna jest zła i nie może mieć miejsca. Popieram Ukrainę myślą i materialnie. Wyrażam pełną solidarność z napastnikami.

Niepodległe państwo musi pozostać niezależne. Mam nadzieję, że wojna zakończy się jak najszybciej” – powiedziała polska gwiazda koszykówki.

– Dopiero wtedy do nas dotarło. Kiedy wybuchła wojna, sytuacja w Petersburgu była dziwna. Nie czułem się bezpiecznie, w klubie były rozmowy.

28 lutego ogłosiliśmy, że chcemy wracać do domu. Wielu z nas było z rodziną, nie czuliśmy się bezpiecznie. Najważniejsze dla mnie – bezpieczeństwo żony, dziecka i teściowej – była jak najszybsza ewakuacja rodziny z Petersburga – powiedział Ponitka.

Jednak tydzień temu koszykarz był zaskoczony, że ponownie założył ubrania Zenit podczas meczu o mistrzostwo VTB z CSKA.

„W tamtym czasie po prostu doszliśmy do naszej wiedzy.

28 lutego klub dał nam pozwolenie na wyjazd. Szukałem rozwiązania, czułem się niezdolny do wykonywania pracy psychologicznej w klubie. Staraliśmy się znaleźć najlepsze rozwiązanie.

Taki był sens mojego powrotu do Rosji. Jeśli chodzi o grę w meczu z CSKA, nie miałem wielkiego wyboru, ponieważ kontrakt nadal obowiązywał.

Nie życzę nikomu takiej sytuacji. Po rozmowie z trenerem po pojedynku zobaczył, że nie mogę grać.

Cieszę się, że klub mnie wypuścił. Jestem wdzięczny, że przez dwa i pół roku mogę grać na najwyższym poziomie. Kiedy przedłużyłem kontrakt, wszyscy mnie przywitali.

To etap życia już zakończony. – Jestem wolnym agentem, w przeciwieństwie do innych graczy, którzy będą musieli wrócić do klubu za trzy miesiące – powiedziała Ponitka.



Mateusz Ponitka

© DELFI montaż / Scanpix

Koszykarz reagował z wrażliwością na krytykę swojego rodaka Marcina Gortato, którą ten wielki zawodnik, który wyewoluował w NBA, dzielił się na portalach społecznościowych.

„Właśnie wtedy do nas dotarło. Chcę to podkreślić. Gdy rodzina otrzymuje groźby, to już nie jest prawda. Gortat mówi, że chciałby zostać prezydentem Polski. Nie byłbym prezydentem o takim charakterze, – powiedział Ponitka.

Przyznał, że ostatnie tygodnie przysporzyły mu dużo stresu.

„Nie wiem, czy będę grać w tym sezonie. Tęsknię za koszykówką, to najlepsze, czego mogę się nauczyć. Sezon znacznie się dla mnie skrócił. Chcę grać, ale nie będę zmuszany do gry” – dodał koszykarz cytowany przez eurosport.tvn24.pl.

Surowo zabrania się wykorzystywania informacji publikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej, lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a jeśli uzyskano zgodę, DELFI musi być podane jako źródło.

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *