Litwa rozmawia z Polską o zwiększonym zaangażowaniu kraju w bezpieczeństwo całego regionu – powiedział Kęstutis Budrys, starszy doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego.
„Tak, ekspansja polskich sił powinna być, i z nimi rozmawiamy, powiązana z większymi zobowiązaniami obronnymi w regionie, bo stamtąd pochodzi to przywództwo i te decyzje zobaczymy w terenie” – powiedział. W poniedziałek w programie Spotlight TV3 poinformował K. Budrys.
Jego zdaniem praktycznym efektem tych prac mogą być ćwiczenia polskich sił zbrojnych w korytarzu suwalskim, a także rozmieszczenie nowych jednostek wojskowych, do utworzenia których przygotowuje się sąsiedni kraj bliżej granicy z Litwą.
„Zgodnie z zaplanowanymi planami Polska musi stać się jedną z największych potęg w sferze lądowej” – stwierdził doradca prezydenta.
Premier Polski zapowiedział pod koniec stycznia, że jego kraj zwiększy wydatki na obronność do 4 proc. produkt krajowy brutto (PKB).
Byłby to być może największy budżet obronny w całym Sojuszu.
Pod koniec listopada Sejm Litwy przyjął budżet na 2023 rok, który przewiduje możliwość przeznaczenia do 3% krajowego finansowania obronności. PKB pozwala na zaciąganie pożyczek, jeśli całkowity deficyt budżetowy nie przekroczy 4,9 proc. rocznie. PKB. O tej samej porze roku ubiegłego alokacja Litwy na obronę wyniosła 2,52 proc. PKB.
K. Budrys powiedział w poniedziałek, że Litwa powinna wykorzystać szansę na zwiększenie wydatków na obronność, gdy tylko zostaną stworzone odpowiednie warunki.
„Kiedy już ustalimy, że będziemy mieli orientacyjne liczby,… będziemy już mogli pożyczać bez przekraczania 4,9 proc. deficytu, to musimy to zrobić w tym roku, a trzeba też rozmawiać w przyszłym roku, a nie o możliwości zaciągania kredytów, ale od realnego wzrostu liczbowego. Oznacza to, że w budżecie systemu obronnego państwa należy przeznaczyć większą kwotę” – stwierdził.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”