Nowoczesna technologia – równa siła
Dla Justusa Simaški była to pierwsza runda mistrzostw Europy, w której musiał zmierzyć się z najszybszymi kierowcami rajdowymi w Europie. W przeciwieństwie do naszych krajów nie zobaczysz Mitsubishi, Subaru czy BMW, które jest bardzo popularne na Litwie, ścigających się w mistrzostwach ERC.
Tylko samochody spełniające międzynarodowe kategorie mogą rywalizować na tym poziomie, aby kierowcy, a nie technologia, pokazali swoją wyższość na torze. Do rywalizacji stanęły tylko najnowocześniejsze modele fabryczne: głównie samochody kategorii Rally2 i Rally4. Vaidotas Žala i Vladas Jurkevičius na maszynach „Rally2” rywalizowali w kategorii ERC, a Justas Simaška na „Ford Fiesta Rally4” – w kategorii „ERC4 Junior”.
Justas Simaška, pokonując w wyścigowym tempie 188 kilometrów na wąskich i niezwykle szybkich polskich drogach szutrowych, w okolicach dwóch etapów Rajdowych Mistrzostw Litwy, minął linię mety z Giedriusem Nomeiką na 4. miejscu.
„Jestem bardzo zadowolony z tego rajdu, a zwłaszcza z zawodów, ponieważ jest to dobre środowisko do rozwoju i doskonalenia się jako kierowca. „Nadal wygrywasz sekcję prędkości. A tutaj nie możesz się zrelaksować, zatrzymać się wcześniej ani uważać , bo inni zawodnicy na tym poziomie naprawdę nie pozwalają nigdzie jechać. Aby uzyskać wynik, trzeba jechać do granic możliwości i szukać, gdzie można jeszcze przyspieszyć” – skomentował J. Simaška.
Możesz złapać nawet najszybszego
Po pierwszym dniu rajdu wyglądało na to, że Litwini mogą walczyć o podium. Załoga TOP Sport była tylko 6 sekund za trzecią załogą O. Palomo i X. Moreno jadącą Peugeotem 208 Rally4 w drugim dniu. Jednak na przedostatnim odcinku, mniej więcej kwadrans w dół toru, koło uległo niewielkiemu wybojowi i wspomaganie kierownicy zniknęło.
Justas powoli przejechał resztę szybkiego pasa, myśląc, że jedzie bez koła, i stracił ponad minutę do najbliższego konkurenta.
Po naładowaniu instalacji elektrycznej samochodu na mecie wszystko zostało naprawione i w ostatnim sprincie utrzymał się na czwartej pozycji.
„W zasadzie po pierwszym dniu byłem bardzo szczęśliwy, bo mieliśmy nadzieję na walkę o 3 miejsce. Straciłem kilka sekund na pierwszym, ale wiedziałem gdzie i co zrobiłem źle, gdzie przegrałem i gdzie Przed rajdem nie miałem pojęcia, na jakiej pozycji będę, a teraz wszystko jest wyraźniejsze” – opisał swój test z najszybszymi zawodnikami w Europie J. Simaška.
Najszybsi w kategorii Junior Rajdowych Mistrzostw Europy byli Francuzi L. Pellier i M. Pellamourgues jeżdżący Oplem Corsa Rally4. Drugi – Fin T. Herranen i M. Lukka na Ford Fiesta Rally4.
Justas Simaška zmierzy się z nimi ponownie za trzy tygodnie w piątej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy na Łotwie. Odbędzie się on od 1 do 3 lipca w okolicach Lipawy.
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.