Zdjęcie: Judita Grigelytė (VŽ).
Firma „CityBee” zajmująca się udostępnianiem samochodów nie wypłaciła jeszcze części z 60 000 euro szkód moralnych, których domagali się jej klienci za wyciek ich danych. Reprezentujący klientów stowarzyszenie Consumers Alliance ma nadzieję odzyskać te pieniądze w sądzie.
Dodano komentarz: Ugnė Bartašiūtė, CityBee Communications Manager
W skardze zbiorowej, do której dołączyło 200 klientów firmy, CityBee jest zobowiązane do wypłaty odszkodowania do końca października, ale Rytis Jokubauskas, wiceprezes Consumer Alliance, twierdzi, że firma nie wykazuje inicjatywy, aby je wypłacić.
„Trend jest bardzo wyraźny – idziemy do sądu, bo jeszcze się z nami nie skontaktowano. Do poniedziałku jest czas, ale nawet jeśli się z wami skontaktują, nie będzie możliwe osiągnięcie porozumienia, myślę, że firma zdecydowała, że jeśli dojdzie do ugody, zostanie ona zawarta w sądzie. Wcale się nie zawiedliśmy, myśleliśmy, że pójdzie w ten sam sposób” – powiedział R. Jokubauskas z BNS w czwartek.
Według niego, po złożeniu roszczenia CityBee komunikowało się z sojuszem tylko w kwestiach technicznych, ale nie było mowy o ugodzie.
„Powołali prawnika do reprezentowania ich w tej sprawie, zorganizowaliśmy przekazanie dokumentów, jesteśmy zadowoleni, że wszystko otrzymali, prawnik potwierdził mi, że wszystkie akta zostały otwarte. nie ma dostępu do fazy negocjacji, nie ma mowy o płatnościach – powiedział wiceprezes sojuszu.
Justina Matuliauskienė, szefowa projektów komunikacyjnych w Modus Group, grupie kontrolnej CityBee, powiedziała, że firma wkrótce prześle odpowiedź na skargę do Consumer Alliance i nie będzie komentować swojego stanowiska w mediach.
„Odpowiedź zostanie udzielona sojuszowi konsumenckiemu jutro (piątek – BNS) lub w poniedziałek i nie będzie jeszcze żadnych komentarzy dla mediów” – powiedziała BNS w czwartek.
W piątek kierownik ds. komunikacji CityBee, Ugnė Bartašiūtė, powiedział, że firma, po przeanalizowaniu wniosku Consumer Alliance, zdecydowała, że nie ma powodu, aby odpowiadać na stawiane tam żądania.
„Zapłaciliśmy już karę za wspomniane zdarzenie, dochodzenie wstępne nie zostało jeszcze zakończone, a Sojusz Konsumentów nie uzasadnił szkód określonych w roszczeniu” – skomentował przedstawiciel CityBee.
Roszczenie zbiorowe CityBee zgłosiło mniej niż 0,2% wszystkich ofiar. Skarga generalna powstała na początku października i domagała się również zadośćuczynienia za szkody materialne w wysokości od 1 centa do kilkudziesięciu euro.
W lutym 2021 r. doniesiono, że przestępcy umieścili dane kontaktowe około 110 000 klientów CityBee – nazwiska, numery telefonów, e-maile – na jednym z forów popularnych wśród cyberhakerów. adresy pocztowe, kody osobiste, adresy zamieszkania, numery prawa jazdy i zaszyfrowane hasła.
National Cyber Security Center (NKSC) po przeprowadzeniu dochodzenia stwierdziło, że dane mogły zostać upublicznione ze względu na słabą administrację usługami w chmurze.
Eksperci prawni, z którymi rozmawiał BNS, stwierdzili wówczas, że roszczenie może zostać zaspokojone dopiero po udowodnieniu, że CityBee lekkomyślnie obchodziło się z danymi osobowymi klientów.
Według U. Bartašiūtė wyciek niektórych danych klientów „był bolesną lekcją dla firmy”, firma podjęła dodatkowe działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa danych.
CityBee działa na Litwie, Łotwie, Estonii i w Polsce. Flota pojazdów zarządzana przez firmę? Składająca się z ponad 2000 pojazdów firma posiada bazę ponad 750 000 zarejestrowanych klientów.
Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują – poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w „Verslo žinija”, „Sodra”, „Registrų centura” itp. w źródłach.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”