Zdjęcie Reuters/Scanpix.
Konsorcjum szwedzkich i polskich oddziałów japońskiego koncernu energetycznego Hitachi Energy oraz polskiego giganta budowlanego Budimex jako jedyne złożyło ostateczną propozycję budowy stacji przekształtnikowych Harmony Link na Litwie i w Polsce dla przyszłego połączenia elektroenergetycznego w Morze Bałtyckie. , doniesienia polskich mediów.
Dodano komentarz Kierownika Centrum Wdrażania Programu Synchronizacji Litgrid
Propozycja konsorcjum jest jednak 2,4 razy droższa od planowanego budżetu – 878,6 mln. EUR (719,9 mln EUR – bez VAT), z czego prawie 837 mln EUR EUR – na budowę, a resztę prawie 41 mln EUR. Eur – na podstawie długoterminowej umowy serwisowej. W tym czasie planowano przeznaczyć tylko 368,4 mln. euro (bez VAT – 302 mln euro), informuje portal „WysokieNapiecie”.
Po upływie terminu składania ofert polska firma Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) złożyła jedyny wniosek w przetargu ogłoszonym w lutym 2021 r. przez konsorcjum w składzie Hitachi Energy Sweden, Hitachi Energy Poland i Budimex.
Ani przedstawiciele Hitachi Energy, ani Budimeksu nie chcieli wyjaśnić, dlaczego ich propozycja przekroczyła budżet projektu.
Jak podaje polski portal, przetarg ogłoszono w lutym 2021 r., kiedy inflacja w Europie, w tym w Polsce, nie była wysoka. Później pojawiły się problemy z łańcuchem dostaw, a rosyjska agresja przeciwko Ukrainie pogłębiła zamieszanie.
PSE poinformowały portal, że wciąż oceniają ofertę, która jest ważna przez 120 dni. Jacek Pielka, rzecznik Hitachi Energy, powiedział, że firma nie ujawnia informacji finansowych o przetargach, a Diana Zyglewska, rzeczniczka Budimeksu, powiedziała również, że nie może podać dodatkowych szczegółów dotyczących oferty.
Według polskiego portalu PSE są w dość trudnej sytuacji – mogą unieważnić przetarg i ogłosić nowy, co spowoduje dalsze opóźnienie projektu o co najmniej kilkanaście miesięcy. Z drugiej strony nowe zaproszenie do składania ofert umożliwiłoby bardziej konkurencyjną procedurę z udziałem więcej niż jednego oferenta.
„WysokieNapiecie” informuje, że przetargiem zainteresowała się również polska firma budowlana „Control Process” oraz konsorcjum „General Electric” i „Mytylineos” z Grecji, ale ich oferty zostały odrzucone. Ta ostatnia przedłożyła dokumenty bez niezbędnego podpisu elektronicznego, natomiast Control Process złożył dokumenty niekompletne, ponieważ firmie zabrakło czasu na uzgodnienia z partnerem technologicznym.
W sytuacji, gdy w przetargu pozostał tylko jeden wykonawca, trudno mieć nadzieję, że zmotywuje to jego jedynego uczestnika do skromnego wyliczenia możliwej marży – podaje portal.
Zgodnie z umową podpisaną w maju 2020 r. litewscy i polscy operatorzy systemów przesyłowych energii elektrycznej PSE i Litgrid podzielili się kwotą około 680 mln. Prace projektowe warte euro: Litgrid odpowiada za budowę kabla wysokiego napięcia prądu stałego na Morzu Bałtyckim, a PSE za budowę stacji przekształtnikowych na Litwie iw Polsce.
Według niej Litwa i Polska pokryją wszystkie koszty budowy kabli naziemnych przechodzących przez ich terytoria oraz całkowity koszt budowy stacji przekształtnikowej. Z kolei koszt podwodnej części kabla spadnie o połowę – informuje WysokieNapiecie.
Matas Noreika, rzecznik prasowy Litgrid, powiedział portalowi „WysokieNapiecie”, że spółka wciąż ocenia oferty przetargowe na budowę kabla na Bałtyku i że decyzje zapadną wiosną tego roku.
Mindaugas Ivanavičius, szef centrum wdrażania programu synchronizacji Litgrid, powiedział BNS, że firma jest zaniepokojona rosnącymi kosztami.
Nie wyklucza to możliwości ponownego ogłoszenia przetargu na budowę stacji przekształtnikowych na Litwie iw Polsce dla przyszłego połączenia elektroenergetycznego na Morzu Bałtyckim w celu zwiększenia konkurencji i obniżenia kosztów projektu.
„W związku z zakupem falowników obawiamy się wzrostu kosztów projektu i wspólnie z naszymi partnerami szukamy rozwiązań. Zawsze istnieje możliwość powtórzenia konkursu w celu zwiększenia konkurencji i obniżenia kosztów. Podejmujemy decyzje inwestycyjne bardzo odpowiedzialnie” – powiedział Ivanavičius w komentarzu dla BNS.
„Obecnie planowane jest zainwestowanie w ten projekt środków pomocowych Unii Europejskiej oraz dochodów z zarządzania ograniczeniami przesyłowymi z handlu międzynarodowego, tak aby projekt nie miał wpływu na taryfę transportową energii elektrycznej” – dodał.
Pierwotna wartość wszystkich Harmony Links wynosiła 680 milionów. EUR. Taka kwota nie pokryłaby nawet kwoty potrzebnej na budowę stacji konwertorowych w ramach propozycji konsorcjum Hitachi i Budimeksu.
PSE są spółką publiczną, a synchronizacja Harmony Link i bałtyckiego systemu energetycznego z systemem europejskim to politycznie bardzo ważne zobowiązanie dla regionu, więc prawdopodobne jest, że o tym, jak zakończy się ta historia, zadecydują politycy, pisze WysokieNapiecie.
„Harmony Link” to najdroższy projekt synchronizacji systemu elektroenergetycznego krajów bałtyckich z Europą Zachodnią.
Morski kabel wysokiego napięcia prądu stałego o mocy 700 megawatów (MW) i długości 330 km połączy podstację Žarnovieci w województwie pomorskim w Polsce ze stacją Darbėnai w powiecie Kretinga na Litwie. Podstacje będą połączone z wybrzeżem Morza Bałtyckiego podziemnymi kablami o długości 20 km. W tej chwili długość kabla podmorskiego wyniesie 290 kilometrów.
Ogłoszono, że unijny European Infrastructure Networking Facility (EITP) przeznaczy na projekt 493 mln euro.
Zabrania się powielania informacji agencji prasowej BNS w narzędziach informacji publicznej oraz na stronach internetowych bez pisemnej zgody UAB „BNS”.
Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują – poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w „Verslo žinia”, „Sodra”, „Registrų centura” itp. w źródłach.
„Certyfikowany fan sieci. Przedsiębiorca. Entuzjasta muzyki. Introwertyk. Student. Zły pisarz.”