G. Landsbergis podał przyczynę problemów z ambasadorem w Polsce

Minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis powiedział, że poszukiwania nowego ambasadora w Polsce rozpoczęły się w sierpniu ubiegłego roku, kiedy ministerstwo ogłosiło konkurs selekcyjny. Zdaniem ministra jeden z uczestników idealnie spełniał wymagane warunki, jednak procedury zostały wstrzymane po zgłoszeniu ewentualnych kandydatów na prezydenta. Ze swojej strony prezydent Gitanas Nausėda nie przedstawił odpowiednich kandydatów – podkreślił G. Landsbergis.

„Słynny wybór ambasadora w Polsce ogłoszono w 2022 r. w sierpniu. W październiku zakończono selekcję, utworzono listę i przekazano instytucjom do koordynacji” – powiedział G. Landsbergis podczas spotkania SZ. Komisja (URK) Sejmu w środę.

„Dlaczego tak wcześnie?” Bo po wybraniu osoby można by wtedy wykonać całą niezbędną pracę: można by kogoś oddelegować do tego kraju, nawiązać kontakty, poinformować. Możemy zrobić wiele rzeczy, dopóki ta osoba nie będzie musiała odejść” – wyjaśnił.

Według G. Landsberga mianowanie nowych ambasadorów rozpoczyna się od listy odwołań – w przypadku Polski rozpoczęło się w czerwcu 2022 roku.

„Oczekiwaliśmy, że w grudniu będziemy mieli dobrze doświadczony skład, który będzie mógł wystartować i przetrwać” – wyjaśnił.

Zapewnia, że ​​nie było żadnych wyjaśnień ze strony prezydenta

Jak poinformował szef MSZ, do zorganizowanego konkursu swoje zgłoszenia złożyło czterech uczestników. Według G. Landsberga jeden z nich wyraźnie wyróżniał się swoimi kompetencjami.

„Z czterech kandydatów jeden kandydat wyraźnie wyróżniał się umiejętnościami i doświadczeniem zawodowym – wcześniejszym doświadczeniem zawodowym. Inaczej mówiąc, zajmował wysokie stanowisko w ambasadzie w Polsce, doskonale mówi po polsku” – wyjaśnił minister o okolicznościach konkursu, dodając, że kandydat ten zajmuje obecnie stanowisko kierownicze wyższego szczebla.

G. Landsbergis zauważa, że ​​jeden kandydat znał język polski, dwóch pozostałych nie.

Spośród czterech kandydatów jeden kandydat wyraźnie wyróżniał się kompetencjami i doświadczeniem zawodowym.

„Bez wątpienia jeden kandydat wpisał się idealnie w nasze oczekiwania. Został zgłoszony wraz z innymi, z grupą. Ja też miałem okazję przedstawić wniosek sam i za pośrednictwem kolegów, wyjaśnić argumenty – proces został zablokowany – przez bardzo długi czas czasu” – ubolewał, podkreślając, że od września 2022 r. do kwietnia 2023 r. Ministerstwu Spraw Zagranicznych i Prezydencji udało się wypracować kompromisy w sprawie pozostałych nominacji.

„Kwestia polska nie jest rozstrzygnięta. Ale nie zdecydował, o czym wspomnieć, nie ze względu na argumenty, które zostaną przedstawione. Argumentów nie słyszeliśmy, nie zostały one przedstawione. Poza jednym argumentem, który został wysunięty: powinniśmy poczekać aż do NATO od góry i potem zapadną decyzje” – podkreślił, wskazując, że stanowisko to zostało wyrażone na placu Daukanta w kwietniu br.

Przygotował nowy konkurs

Po długich procedurach G. Landsbergis twierdzi, że poinformował prezydenta, że ​​Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest gotowe zorganizować nowy konkurs na stanowisko szefa misji dyplomatycznej w Warszawie. Jednak zdaniem ministra jeszcze przed szczytem NATO Plac Daukanta oświadczył, że nie ma potrzeby przeprowadzania nowej selekcji.

„Po spotkaniu przywódców NATO bezpośrednio poprosiłem głowę państwa o spotkanie z osobą, o której wspomniałem. Spotkanie odbyło się i powiedziano, że ta osoba nie jest odpowiednia” – wyjaśnił przebieg wydarzeń G. Landsbergis.

„Nie mam zamiaru zejść na dół i cytować prywatną rozmowę. Ale tak zostało powiedziane” – nie rozwijał argumentów podnoszonych przez prezydenta.

Ostatecznie jednak zdecydowano o zorganizowaniu nowej selekcji. Ale tym razem, zauważa G. Landsbergis, przyjęto tylko jednego uczestnika.

„Ogłosiliśmy przetarg. Brała w nim udział jedna osoba i jest to zawodowy dyplomata, który, muszę przyznać, w tej chwili nie mówi po polsku” – powiedział szef MSZ.

Nie otrzymali od prezydenta odpowiednich kandydatów

Zwracając się do członków komisji, G. Landsbergis podkreślił, że pomimo zmiany procedury Ministerstwa Spraw Zagranicznych i odpolitycznienia konkursów na ambasady, ustawa przewiduje możliwość odrzucenia przez prezydenta złożonych wniosków. Jednak zdaniem polityka w takiej sytuacji Plac Daukantas przejmuje odpowiedzialność za kandydata.

„Muszę przyznać, że jak wiele razy, wszystkie konkursy organizowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych… nie pozbawiają Prezydenta prawa do ich dezaprobaty. Jednak moim zdaniem pozostawia to Prezydenta z odpowiedzialnością za wyznaczyć odpowiednią osobę” – wyjaśnił G. Landsbergis.

Minister wyjaśnił, że G. Nausėda przedstawił zaproponowane kandydatury, ale nie były one odpowiednie.

„Nie otrzymałem od prezydenta takich nazwisk, które mógłbym przedstawić do pojednania” – powiedział.

Nie otrzymałem od prezydenta takich nazwisk, które mógłbym przedstawić do pojednania.

ELTA przypomina, że ​​minister spraw zagranicznych G. Landsbergis powiedział w zeszłym tygodniu, że nie ma jeszcze odpowiedzi, dlaczego Ambasada Litwy w Polsce już czwarty miesiąc nie ma szefa. Główny dyplomata kraju informuje prezydenta, że ​​złożył co najmniej dwie aplikacje ambasadorskie. Minister nie chciał jednak wyjaśniać, dlaczego kandydaci nie nadawali się na głowę państwa.

Prezydencja wyjaśniła wówczas, że kandydat zaproponowany przez MAE nie zna języka polskiego. Wkrótce potem Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że informacje te nie są dokładne.

„Wśród proponowanych zawodowych ambasadorów są tacy, którzy mówią po polsku” – powiedziała Eltai rzeczniczka Landsbergis P. Levickytė.

Głowa kraju wskazała także, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych upolitycznia proces powoływania ambasadora w Polsce i stara się faworyzować niektóre osoby proponowane na to stanowisko.

Ambasador Litwy w Polsce Eduardas Borysow został odwołany 7 września, po wygaśnięciu mandatu.

Ż. Pavilionis proponuje, aby w Sejmie zapadła decyzja w sprawie przedstawiciela w Polsce, zaprasza A. Skaisgirytė

W związku ze sporami Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Prezydencji w sprawie ambasadora w Polsce przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu (URK) Žygymantas Pavilionis proponuje odroczenie sprawy Sejmowi i zaprasza Astę Skaisgirytė, starszą doradcę ds. Sejm. Prezydencie Gitanasie Nausėdasie, do zobaczenia na następnym spotkaniu.

„Proponuję i proszę, aby szanowny doradca Ambasador A. Skaisgiryta wiedział, że czekamy na jego kolejne spotkanie 10 stycznia za zamkniętymi drzwiami i żebyśmy wspólnie spróbowali znaleźć rozwiązanie dla Polski” – zadeklarował Ž o godz spotkanie URK. Środa. Flaga.

Uczestnicząca w spotkaniu doradczyni prezydenta Skirmantė Straigienė powiedziała, że ​​głowa kraju w procesie mianowania ambasadorów miała pytania dotyczące „powiązań politycznych”, ale chodziło głównie o „proces polityczny”.

„To prawda, że ​​technicznie proces (mianowania ambasadora – BNS) jest zorganizowany i uregulowany, ale prezydent ma jeszcze pytania dotyczące jego powiązań politycznych. W tym miejscu mogę jedynie zwrócić uwagę na przyszłego ministra spraw zagranicznych (Radosława – BNS) Sikorskiego w Polsce zadeklarował także, że będzie zabiegał o odpolitycznienie służby dyplomatycznej w Polsce po ośmiu latach rządów PiSO, pracują zawodowi dyplomaci i kompetentni ludzie” – powiedziała na posiedzeniu komisji S. Straigienė.

Jednocześnie stwierdziła, że ​​powoływanie ambasadorów jest procesem politycznym, odwołującym się do Konstytucji. Stanowi ona, że ​​prezydent powołuje i odwołuje ambasadorów na wniosek rządu.

„Jak powiedział sam minister, konstytucja również przewiduje, że jest to proces polityczny, a sam minister powiedział, że jeśli chodzi o nominacje polityczne w najważniejszych ambasadach, nie będziemy tego unikać, to jest proces polityczny” – stwierdziła S. Straigienė .

Szef Sejmu URC Ž. Po posiedzeniu komisji Pavilion powiedział reporterom, że sprzeciwi się „jakimkolwiek pozostałym nominacjom politycznym”.

„Teraz jasno zrozumieliśmy, że to prezydent upolitycznia nominacje i to jego przedstawiciel oficjalnie go mianował” – stwierdził Ž. Flaga.

Zauważył także, że nowelizacja ustawy o służbie dyplomatycznej została wprowadzona w celu ograniczenia nominacji politycznych, w ramach których urzędnicy zaufania politycznego są mianowani do misji dyplomatycznych po zakończeniu kadencji.

„Całe prawo dyplomatyczne tej kadencji zostało stworzone, aby chronić służbę dyplomatyczną przed tzw. spadochronami politycznymi, które zwykle zaczynają intensywnie latać przed wyborami. Teraz rozumiemy, skąd lecą – plac Daukanta (Biuro Prezydenta – BNS) – powiedział Ż. Flaga.

Powołano starszego dyplomatę

Nazwiska kandydatów na ambasadorów nie są podawane do wiadomości publicznej, podobnie jak G. Landsbergis.

Jednak sygnatariusz 11 marca, wieloletni dyplomata Albinas Januška, ogłosił na Facebooku, że kandydatem, który nie lubi prezydenta, jest Giedrius Puodžiūnas, były ambasador w Austrii i Sakartvel, który pracował także jako pierwszy sekretarz Ambasady Litwy w Polsce i tymczasowy zarzut d. sprawy tej ambasady.

Obecnie G. Puodžiūnas jest dyrektorem Departamentu Współpracy Transatlantyckiej i Polityki Bezpieczeństwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

„Dyplomata od trzydziestu lat pracujący w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, ambasador, obecnie pracujący w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego (czego dziś w Polsce najbardziej potrzebujemy), były szef przedstawicielstw w Polsce (tzw. uczą się języka polskiego, a znają Polskę), Austrii (czyli uczą się niemieckiego), w Gruzji, zdaniem prezydenta, języka polskiego nie znają (sprawdzali?), więc nie można go nazwać” – napisała A. Januška.

A. Januška stwierdziła także, że prezydent „uparcie namawia niektórych swoich kandydatów, bo powinien znać polską kulturę”.

Minister G. Landsbergis, komentując dziennikarzom ten wymóg znajomości kultury, stwierdził, że „takie kryterium nigdy nie było wyrażane w prywatnych rozmowach”.

Ale dodał też: „Paradoksalnie osoba, o której mówiłem, ma wykształcenie historyczne i spełnia te kryteria”.

G. Puodžiūnas ukończył studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Wileńskiego w 1991 roku.

Aiken Duartep

"Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *