Francuscy posłowie głosowali w czwartek za włączeniem prawa do aborcji do konstytucji w odpowiedzi na ostatnie zmiany w Polsce i Stanach Zjednoczonych.
Posłowie skrajnie lewicowej partii La France Insoumise (LFI) i rządzącej koalicji centrowej osiągnęli porozumienie w sprawie brzmienia nowego przepisu, które przyjęto przytłaczającą większością głosów.
„Prawo gwarantuje skuteczność i równy dostęp do prawa do dobrowolnego przerwania ciąży” – czytamy w proponowanej zmianie art. 66 Konstytucji.
Ustawa przeszła 337 do 32 głosami i teraz trafi do Senatu z większością konserwatywną w celu zatwierdzenia.
Inicjatywa została zapoczątkowana głośną decyzją Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych na początku tego roku, w której zniesiono narodowe prawo Amerykanów do przerwania ciąży.
Polski konserwatywny rząd również poważnie ograniczył prawo do aborcji.
„Zgromadzenie przemawia do świata, nasz kraj przemawia do świata” – radośnie Mathilde Panot, członkini frakcji parlamentarnej LFI, dedykując głos kobietom z Węgier, Polski i Stanów Zjednoczonych.
Pani Panot, która zainicjowała ustawę wraz z członkiem partii prezydenta Emmanuela Macrona, powiedziała, że posunięcie to jest potrzebne we Francji, aby zapobiec „regresowi”.
Aborcje we Francji zostały zalegalizowane ustawą z 1974 r., za którą opowiadała się ówczesna minister zdrowia Simone Veil (Simon Vel), ikona walki o prawa kobiet, która po swojej śmierci w 2018 r. dostąpiła rzadkiego zaszczytu pochowania w Panteonie przez E. Macron.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”