„Sam marsz, gdy maszerującym towarzyszą uzbrojeni białoruscy oficerowie, to spektakl dla telewizji. Ma on oczywiście nastraszyć zarówno Polaków, jak i Litwinów, że coś się tu stanie, zaraz wybuchnie wojna – i ja mam słyszałem już takie wypowiedzi. Wojna tak naprawdę się nie zaczyna” – powiedział analityk programu telewizyjnego „Nauja diena” z „Lietuvos Ryto”.
Według niego przede wszystkim zacznie się naciskać na polskie władze, aby w taki czy inny sposób rozwiązały ten kryzys.
„Co najmniej tysiąc, prawdopodobnie więcej migrantów zgromadzi się na granicy. Tam będą zmarznięci, głodni, wszystko inne – to powszechna metoda hybrydowego ataku, gdy próbuje się wpłynąć na widza emocjonalnie, a tym samym wywrzeć presję na jednego lub inny stan” – powiedział pan Laurinavičius.
Zapytany, dlaczego ten atak rozpoczął się w pobliżu Polski i Białorusi, a nie na granicy litewsko-białoruskiej i dlaczego właśnie teraz, Laurinavičius podkreślił czynnik Unii Europejskiej (UE).
„Niezależnie od tego, co mówi się tutaj na Litwie, obecny rząd jak dotąd zdał ten hybrydowy przegląd ataku z 10 punktami na 10, ponieważ miał dwa główne cele” – powiedział analityk.
Pierwszym celem, według niego, było fizyczne powstrzymanie hybrydowego ataku, który jest obecnie dokonywany poprzez atakowanie migrantów, a drugim nie było konfliktu z Unią Europejską z powodu tych działań.
„Litwa zgodziła się z UE na wszystkie swoje działania od samego początku, jeszcze przed rozpoczęciem polityki odwrócenia, i uzyskała aprobatę UE. Trzeba powiedzieć, że Litwa n do tej pory nie otrzymała żadnych zastrzeżeń ze strony UE.
Polska, choć w zasadzie stosuje tę samą politykę, nieco inaczej stosuje pewne niuanse – jest to również determinowane przez własną politykę wobec UE. Mówiąc potocznie trzeba powiedzieć, że Polska nieustannie chce pokazywać, że „UE nie powie nam, jak się zachować”. (…)
To właśnie wykorzystuje Rosja w kontekście tego kryzysu. Ponieważ łatwiej jest zdenerwować Polskę na Unię, Polska jest obierana jako kierunek” – wyjaśnił analityk.
— A dlaczego teraz? Po pierwsze, następuje naturalne przejście z jednego etapu do drugiego – to naturalny rozwój. Po drugie, Białoruś boryka się z dość poważnym problemem, ponieważ na jej terytorium przebywa zdecydowanie zbyt wielu nielegalnych migrantów. W ten sam sposób próbują rozwiązać ten kryzys – dodał.
Według M.Laurinavičiusa dość trudno jest rozstrzygnąć, jak długo jeszcze Rosja z pomocą Białorusi jest zdeterminowana, aby zaostrzyć kryzys nielegalnych migrantów, ponieważ obecnie informacje napływające z Białorusi są bardzo sprzeczne.
„Z jednej strony pojawiają się doniesienia o zamknięciach konsulatów, niewydanych wizach na lotniskach – to wydaje się świadczyć o tym, że białoruskie władze zdecydowały się przynajmniej ograniczyć ten przepływ.
Natomiast wzrost liczby lotów pokazuje odwrotną tendencję – zaznaczył.
Polscy urzędnicy poinformowali w poniedziałek, że ogromna kolumna migrantów zgromadziła się na granicy, na terenie Białorusi, z zamiarem przekroczenia granicy „masowo” w Polsce.
Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało w poniedziałek, że polskie siły udaremniły próbę przedostania się migrantów do kraju z Białorusi, ale ostrzegły, że napięta sytuacja utrzymuje się.
Materiał wideo opublikowany przez białoruskie media pokazuje ludzi próbujących przebić się przez ogrodzenie z połamanymi drzewami. Na nagraniu opublikowanym przez polskie MSW widać migrantów, którzy próbują przebić się przez ogrodzenie z drutu kolczastego i przeciąć go metalowymi nożyczkami, a także rzucać przedmiotami w polskich żołnierzy w pobliżu ogrodzenia.
Z kolei Białoruski Państwowy Komitet Ochrony Granic (BPK) ogłosił za pośrednictwem komunikatora Telegram, że sytuacja na granicy białorusko-polskiej pozostaje niezwykle napięta, a ponad 2000 osób stoi przed szlabanami. ludzie.
W tym czasie MSW zaproponowało wprowadzenie na Litwie stanu wyjątkowego ze względu na dużą koncentrację migrantów na granicy białorusko-polskiej oraz zagrożenie dla Litwy.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”