Sugerowany przez znajomego
„Byliśmy zarówno zaskoczeni, jak i szczęśliwi, kiedy otrzymaliśmy od znajomego propozycję zakupu farmy orzechów, ponieważ nigdy nie myśleliśmy o uprawie orzechów laskowych. Jako dziecko byłem na urlopie wychowawczym, więc przyjęliśmy bez zastanowienia, ponieważ pasjonowaliśmy się rolnictwem, sami chcieliśmy coś uprawiać” – opowiada A. Barysa, jak cztery lata temu został właścicielem 2,5 ha l jednej z najstarszych farm orzecha włoskiego w kraju.
Fakt, że prawie nic nie wiedzieli o uprawie orzechów laskowych, wcale ich nie przestraszył. „Kolega opowiadał mi o ich pielęgnacji, chodziliśmy do jego orzechowej farmy po orzechy, ale nie mieliśmy pojęcia o uprawie orzechów laskowych – nie wiedzieliśmy, czy wymagają gleby, która jest najlepsza, jak przycinać je, jeśli są podatne na choroby” – mówi A. Barysa.
Mieszkańcy Kowna nie tylko bali się braku wiedzy i doświadczenia, nie bali się też tego, że 70 kilometrów od ich domów rosną leszczyny.
„Mieszkamy w Kownie, w Narsieciai, w bardzo dogodnym miejscu, więc jadąc na farmę nie stajemy w korkach: wskakujemy na drogę Via Baltica, potem na drogę Alytus i dojeżdżamy do Orzech zamyka się bardzo szybko.Wycieczka nie zajmuje mi dużo czasu – odświeża i relaksuje, więc nawet w ciągu roku pracy codzienne wycieczki nie są męczące ”- powiedział właściciel farmy orzechów.
Dziadek do orzechów został powiększony
W pierwszym roku, chociaż poprzedni właściciel leszczyny hojnie udzielał rad nowym rolnikom, jak dbać o leszczyny, gdzie najlepiej sprzedawać plony, nie można było uniknąć niepokoju. Presja nie polega na tym, czy plon można bezpiecznie przechowywać lub czy nie zgnije.
„Kiedy nadeszła jesień okazało się, że strach był nieuzasadniony – zbiory były wspaniałe, udało się je z powodzeniem sprzedać, kupujący chwalili jakość orzechów, nie było nie było straty” – wspominał A. Barysa zadowolony z udanego startu.
Sukces i pasja do uprawy orzechów zainspirowały mieszkańców Kowna do rozwinięcia farmy orzechów. Najpierw kupili 2,5 hektara ziemi i od razu posadzili pół hektara orzechów włoskich, potem kupili więcej ziemi i przesadzili orzechy laskowe, zwiększając tym samym powierzchnię gaju orzechowego prawie trzykrotnie – do 7 hektarów.
Zdaniem A. Barysy, w porównaniu z gajami orzechowymi, które zajmują 20 ha, nie jest to duża powierzchnia, ale aby gaj orzechowy mógł być pielęgnowany o każdej porze roku, trzeba pracować na tyle, by w stanie się obrócić.
Już po pierwszym roku pracy upadł mit, że sklep z orzechami to biznes dla leniwych.
„Muszę rozczarować tych, którzy myślą, że wystarczy posadzić drzewo i co roku zbierać. O orzech laskowy, jak o każdą roślinę, czy to pomidor, czy jarzębinę, trzeba dbać” – powiedziała A. Barysa i dodała, że być może największą zaletą uprawy orzechów laskowych jest to, że nie trzeba ich od razu sprzedawać, mogą one trwać długo, jeśli są odpowiednio przechowywane.wartość, można oczekiwać najlepszego czasu realizacji.
Na dawnej farmie Barysų rośnie pięć najpopularniejszych na Litwie odmian orzechów laskowych: wczesna, bardzo wydajna – „Barcelona”, dająca orzechy o imponującej wielkości i mocnym smaku – „Halės milžinai”, średniowczesna, uznawana za jedną z najcenniejszych – 'Cosford’, cylindryczny, gruboziarnisty, orzechotwórczy – 'Trapezunski’ oraz charakteryzujący się bardzo dużymi, smacznymi orzechami – 'Katalonski’.
Dla większej różnorodności i samodzielnego spróbowania nowych odmian, mieszkańcy Kowna przywieźli „Wczesny Długi” od polskich hodowców’, „Garibaldi” i „Mogulnus” oraz inne odmiany sadzonek leszczyny. Przy hodowli nowych odmian największą uwagę zwrócono na ciekawszy kształt orzecha, odporność na choroby i plonowanie.
Praca trzech pokoleń
Sprzedając orzechy, Barysowie zadbali o to, by kupujący chcieli kupować nie tylko orzechy, ale także sadzonki orzechów laskowych, więc i ten biznes założyli. Rolnicy rozmnażają sadzonki za pomocą okiennic. Sadzonka z klapy jest oddzielana od orzecha włoskiego i sadzona w innym miejscu w celu wzmocnienia. Po dwóch latach wykiełkowana sadzonka jest przenoszona na stałe miejsce.
„Orzechy laskowe nie są bardzo wymagające w stosunku do gleby, ale muszą otrzymywać odpowiednią ilość wilgoci, zwłaszcza młode rośliny, aby mogły się dobrze ukorzenić i wzmocnić roślinę” – mówi A. Barysa.
Wszystkie orzechy laskowe z Kaunai Nut Tree mają kształt drzewa, ponieważ przycinanie jest wtedy znacznie łatwiejsze. Zaletą jest to, że drzewo zajmuje mniej miejsca niż krzew. Orzechy laskowe sadzi się w rzędach, pozostawiając między nimi 4 metry, taką samą odległość pozostawia się między orzechami laskowymi. Na jednym hektarze rośnie 500 leszczyn, które każdej wiosny trzeba przycinać, a latem kosić trawę między rzędami.
„Dla mnie orzechowy gaj najpiękniejszy jest w maju, kiedy orzechy laskowe się zielenią i wydaje się być wielkim ogrodem spokojnej medytacji, gdzie ciszę przerywa tylko świergot ptaków, a w drugiej połowie sierpnia , kiedy zaczyna się zbieranie orzechów ze strąkami. Wtedy piękno zbiorów dodaje magii orzechowej farmie” – opowiadał o farmie orzechowej A. Barysa.
Pierwsze orzechy trafiają do kupujących z ręcznie zbieranymi strąkami, te są najsmaczniejsze – chrupiące, soczyste.
Po kilku tygodniach, gdy orzechy zaczynają wypadać ze strąków, są one grabione i ładowane łopatą do ciągnika z przyczepą. Orzechy są następnie przenoszone do maszyny czyszczącej, która zdmuchuje wszystkie śmieci i puste skorupy, po czym orzechy są ponownie czyszczone ręcznie. Część orzechów jest sprzedawana od ręki, część trafia do dobrze wentylowanego magazynu, gdzie są składowane w skrzyniach zalewanych cienkowarstwowo.
Kiedy zaczyna się rok pracy, w młynie do orzechów pracują trzy pokolenia – właściciele, ich rodzice i dzieci, a także pomaga rodzina Aksės séser. Kobieta jest szczególnie zadowolona z pomocy swojego najstarszego syna Joringisa. Czternastolatek jest największym pomocnikiem swojej mamy, otrzymuje też wynagrodzenie za swoją pracę.
Znalazłeś swoją ulubioną aktywność
A. Barysa, po ukończeniu studiów na Wydziale Administracji i Zarządzania na Politechnice Kowieńskiej, nie myśląc nawet o pracy w rolnictwie, mówi dziś, że w fabryce orzechów czuje się jak w domu i nie chciałaby za nic rezygnować z tej działalności na świecie. . „Kocham to, co robię, uwielbiam komunikować się z ludźmi, opowiadać im o zaletach orzechów laskowych i dbać o drzewa” – powiedziała kobieta.
Borysai zbiera dwie tony orzechów z jednego hektara. A. Barysa nazywa fantazją mówienie, że można wyhodować 4-5 ton plonów. Według rolnika, aby żyć z gaju orzechowego, potrzebne byłyby większe obszary, więc rodzina zamierza powiększyć swój do 12 hektarów. Na razie ich budżet rodzinny opiera się na dochodach z działalności logistycznej męża.
Obszary gajów orzechowych na Litwie z roku na rok szybko się powiększają. Zdaniem A. Barysy nie czują jeszcze konkurencji, bo jakość orzechów, które uprawiają, jest bardzo dobra, ale sądząc po liczbie osób, które kupiły od nich sadzonki orzechów laskowych, widać, że konkurencja z każdym rokiem będzie się zwiększać rok.
W 2018 r. na Litwie zadeklarowano nieco ponad 616 hektarów sadów orzechowych (orzechów włoskich i laskowych). W ciągu pięciu lat ich powierzchnia zwiększyła się ponad trzykrotnie, osiągając 1873 hektary.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”