wystawa kolekcji arrasów Ygimantasa Augusta. Zdjęcie z muzeum Valdov rm.
W Muzeum Valdov rm otwarto wystawę kolekcji arrasów króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego Igimanta Augusta (1520-1572) na Zamku Królewskim na Wawelu w Krakowie.
Jeśli ktoś stereotypowo myśli, że gobeliny (tj. tkaniny artystyczne, ręcznie tkane dywaniki ścienne, tradycyjnie tkane na krosnach) są trwałym dziedzictwem czasów sowieckich, to zdecydowanie nie, nie, nie.
Technika gobelinowa używana do ich tkania została wprowadzona w III wieku. Av. Cr. w starożytnym Egipcie, na Bliskim Wschodzie. Po przekroczeniu Chin, Japonii, epoki renesansu i baroku (wtedy kwitła sztuka gobelinu) znajdziemy się w XX wieku. w drugiej połowie, kiedy pod arrasami, XIX i XX wieku pierwsza połowa 1961 roku w Lozannie powstało Międzynarodowe Centrum Tkaniny Dawnej i Nowożytnej (CITAM), które rozpoczęło organizację Międzynarodowego Biennale Tkaniny w Lozannie i będzie zachęcać gobelin do koncepcyjnego, nietradycyjnego, trójwymiarowego plastiku. Dziś sztuka gobelinu przeżywa boom.
kolekcja ygimantas Augustus
Zupełnie jak w czasach renesansu, kiedy August zaczął gromadzić diamenty w swojej kolekcji. Składa się z około 160 gobelinów, 1550-1560. tworzyli w Brukseli, najważniejszym ówczesnym europejskim artystycznym ośrodku włókienniczym, gobeliny z wełnianymi i jedwabnymi nićmi, ze złotymi i srebrnymi nićmi w warsztatach tekstylnych miasta.
Do dziś zachowało się około 140 arrasów z kolekcji, większość z nich znajduje się na Zamku Królewskim na Wawelu. Najbardziej ucierpiały arrasy Ygimanto Augusta, które po III podziale Rzeczypospolitej w 1795 r. zostały porwane i wywiezione do Rosji, której część została po prostu zniszczona.
Zresztą dziś w Wilnie wystawia się 40 arrasów Waweli. Jak mówi dr Vydas Dolinskas, dyrektor generalny Muzeum Narodowego Wielkiego Księstwa Litewskiego, do Vavelis trafiły dotychczas trzy tkaniny. Teraz są cztery miejsca.
Pod względem wartości artystycznej, a przede wszystkim historycznej, kolekcja ta jest reliktem Polski i Litwy, porównywalnym z wojskowymi i innymi insygniami władców, które niestety nie zachowały się ani w Polsce, ani na Litwie. Wystawa jest więc absolutnym cudem, za co dziękujemy dyrektorowi Zamku Królewskiego na Wawelu w Krakowie, hab. Dr. Dla Andrzeja Betleja, bo to rzadki przewodnik i rzadkie muzeum, taka kolekcja, która jest istotą muzeum, zostanie rano wysłana za granicę – mówi dr V. Dolinskas. Według niego skóra, która jako pierwsza przychodzi na myśl, gdy mowa o i-biednym, to cud.
Kalkulacja jest taka, że przez najbliższe dwa miesiące Diamentowy Gobelin Augusta będzie mniej eksponowany niż w Wilnie przez następne dwa miesiące i trzeba będzie tam najpierw pojechać, żeby się nim pobawić.
Król zniszczył rachunki
Muzea nie rozmawiają o cenach gobelinów. Ygimantas Augustas również je ukrywa. Według dr V. Dolinskasa doskonale zdaje sobie sprawę, że gobeliny, podobnie jak inne kosztowności w jego skarbcu, na przykład biżuteria, są tak drogie, że wielu jego zwolenników mogłoby go oskarżyć o przepłacanie.
Dlatego wszystkie rachunki i kontrakty, wszystko, co świadczyło o wartości arrasu, zostało zniszczone przez Ygimantasa Augusta. Lub kazano je zniszczyć z własnej woli. Dlatego zdaniem dr. V. Dolinskasa, istnieją dowody na to, że król wystąpi o pożyczkę na jedną z kolekcji arrasów, a była to kwota równa kwocie potrzebnej na całoroczną kampanię wojny inflanckiej.
Można też powiedzieć, że zarówno arrasy (dokładne reprodukcje monumentalnych fresków masquerade sztuk plastycznych, mozaik, gobelinów, witraży), jak i same arrasy, utkane według wzoru, kiedyś kosztowały więcej niż namalowany obraz na płótnie, nawet przez genialnego artystę, mówi dr V. Dolinskas.
Nawiasem mówiąc, artysta Michiel I Coxcie (1499-1592), który malował karykatury do arrasów ze scenami biblijnymi na zlecenie Ygimana Augusta, nazywał się Flamandzki Rafael, wzorował się na słynnym włoskim artyście Rafaelu (1483-1520) i gobelinach które zostały zamówione dla papieża Leona X.
Ygimantas Augustas, obawiając się oskarżenia o uprawianie gobelinów w Polsce, sprowadził wielu do Wilna. Z zeznań wysłannika papieskiego Bernardina Bongiovanniego wiadomo, że klejnoty, brylanty, złoto, złoto i brylanty August przechowywał w wileńskiej rezydencji:
Wiedział, że w Polsce, gdzie jest formalnie wybrany przywódca, można go oskarżyć o współudział. A on sam powiedział wysłannikowi papieskiemu, że na Litwie, jako dziedziczny wielki książę, stać go na więcej – opowiada dr V. Dolinskas.
Pochodzenie Wilno
Tapicer August od zawsze mieszkał w Wilnie, wśród swoich arrasów z pierwszej telewizji, grupy Noego, one, najwspanialsze, są też wystawiane w Wilnie.
Ale, dodaje dr Vydas Dolinskas, najszybciej można zamówić więcej gobelinów w rezydencji Ygimantasa Augusta w Wilnie. Na przykład w 2009 roku udało nam się zdobyć tylko gobelin na paryskiej aukcji. Jest to jedyny dotychczas sprzedany arras Ygimantasa Augusta, będący częścią jego zupełnie niewykorzystanej serii arrasów, która wydaje się być starsza od wszystkich znalezionych w wileńskiej rezydencji. Mamy więc sam gobelin na naszej wystawie stałej.
Według dr. Według W. Dolińska arrasy zawsze podróżowały z władcą i nie miało znaczenia, w jakiej rezydencji się znajdowały, do jakiej rezydencji zostały zamówione. Wszystko w Wilnie, Krakowie, a później w Waruwie było mniej lub bardziej odpowiednie dla tych tkanin, tj. szerokość ścian musiała być dostosowana do prezentacji tkaniny:
Gdziekolwiek udawał się władca i jego dwór, gdzie przetrzymywano rodziny, przyjmowano zagranicznych gości, gobeliny tworzyły szczególną aurę, atmosferę wielkości. Bo poprzez swoje symboliczne znaczenia władca świadczył o tym, kim jest, jakim jest typem władcy. Gobeliny Ygimanto Augusta można porównać jedynie do kolekcji papieża, cesarza, króla Hiszpanii.
Jeden z najdroższych
Podczas prezentacji wystawy arrasów Ygimana Augusta często nazywano ją najdroższą wystawą litewskiego muzealnictwa.
To tajemnica, może nie powiedziałem, że najdroższa – wyjaśnia dr V. Dolinskas pytany o stronę finansową wystawy. Drezdeńska Wystawa Skarbów w 2018 roku była również bardzo kosztowną wystawą. Ok, może ekspozycja materiału odegrała tam największą rolę. Ta wartość materialna też tam jest, jest ustalana w dużych sumach, ale wartość historyczna jest absolutnie bezcenna. To po prostu bezcenne, co przyjechało do Wilna – mówi dr V. Dolinskas.
Wystawa będzie czynna do 16 lipca.
Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują, a my poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w Business, Sodra, Registry Center itp. w altówkach.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”