„A potem Duda poszedł jeszcze dalej”. Zdarzają się nieoczekiwane zdarzenia.






Dyktator nie może negocjować.

Szkolenie na Białorusi

© Neu-Zwei, CC BY-SA 4.0 | https://commons.wikimedia.org/wiki/File:%D0%AD%D0%A09%D0%A2-715.jpg






Dołącz do zespołu technology.lt!

Darmowy grafik, zarobki, wiele ciekawych zajęć. Nie jest wymagane żadne doświadczenie, wystarczy zapał.

Zainteresowany?
Wypełnij ten formularz!




Ataki na migrantów na polskich granicach zagrażają stosunkom Białorusi i Chin. Podczas wizyty w Pekinie Prezydent RP Andrzej Duda zasugerował, że Warszawa może nie tylko zamknąć dwa pozostałe przejścia graniczne na białoruskiej granicy, ale także zablokować tranzyt kolejowy przez terytorium Białorusi. pisze publikację „Białoruś i Rynok


Ostatnio Polska zamierzała otworzyć dodatkowy punkt kontrolny na granicy z Białorusią. Jednak kilka dni po doniesieniu polskiego Ministra Spraw Zagranicznych, nielegalny imigrant próbujący przedostać się do Polski od strony białoruskiej zabił polskiego żołnierza. Władze polskie domagały się ekstradycji zbrodniarza. Białoruski MSZ odpowiedział, że to wszystko wina Polski.




A potem polski prezydent Andrzej Duda poszedł jeszcze dalej. Podczas spotkania z Xi Jinpingiem wyraźnie poruszył możliwość całkowitej blokady granicy białorusko-polskiej. W tym transport kolejowy. I poprosił Pekin o wpływ na władze białoruskie.


„Widzimy więc eskalację działań przeciwko Polsce, co w dużej mierze prowadzi także do większej nietolerancji naszego społeczeństwa zarówno wobec granicy, jak i jej przekraczania, to oczywiste. A to będzie miało konsekwencje, m.in. wyeliminowanie możliwości w ogóle przemieszczanie się przez granicę” – stwierdził A. Duda.


Aby Chiny chciały wpłynąć na władze Białorusi, musi istnieć groźba zawieszenia tranzytu kolejowego. Chiński eksport do Europy przetrwa, jeśli zatrzymany zostanie tranzyt przez Białoruś. Ale jej się to nie spodoba.






Choć przez terytorium Białorusi przechodzi jedynie 4% chińskiego eksportu do Europy, szlak ten ma zalety. Transport towarów przez Białoruś jest droższy, ale szybszy i bardziej niezawodny.


O ile drogą morską przez Kanał Sueski fracht z Chin do Europy zajmuje od 15 do 20 dni, o tyle podróż koleją zajmuje od pięciu do siedmiu lat. W ciągu 21 lat przewieziono tą trasą 600 000 kontenerów o wartości 40 miliardów dolarów. dolarów. W 2022 r. wolumen tranzytu spadł do 400 000 kontenerów. W 2023 roku przewozy zmniejszą się około półtorakrotnie.




Jednak pod koniec ubiegłego roku sytuacja zaczęła się zmieniać. Ataki Houthi na Morzu Czerwonym sprawiły, że transport towarów przez Kanał Sueski stał się niebezpieczny. W pierwszym kwartale ruch na tej trasie spadł o 55 proc. Koszty frachtu na trasie Chiny-Europa wzrosły o 39%.






Jednak poziom transportu kolejowego zaczął rosnąć. W pierwszym kwartale tego roku wzrosła ona półtorakrotnie.


I oczywiście władze białoruskie nie mogą denerwować swojego sojusznika, Chin. Tanie nawozy i tranzyt to jedyne, co może zainteresować Chiny na Białorusi. Tranzytu nie będzie, zostaną tylko nawozy.


Z punktu widzenia dobrobytu białoruskiej gospodarki porozumienie jest konieczne. Nie wydaje się jednak, aby władze białoruskie w stosunkach z sąsiadami kierowały się względami ekonomicznymi.

Podziel się z przyjaciółmi

Autoryt. prawa: MTPC
MTPC

Zabrania się powielania informacji przygotowanych przez MTPC w narzędziach informacji publicznej oraz na stronach internetowych bez pisemnej zgody przedsiębiorstwa publicznego „Centrum Popularyzacji Nauki i Techniki”.

uwagi

Brinley Hamptone

„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *