Katowice, miasto na Górnym Śląsku, przez lata było znane jako brudne i nudne miasto przemysłowe. Kopalnie surowców naturalnych działały w nim i wokół niego przez dziesięciolecia, ale wraz ze zmianą sytuacji gospodarczej i wydobyciem stawało się coraz mniej atrakcyjne ekonomicznie, miasto zaczęło się zmieniać. Po zamknięciu większości (i nie tylko) kopalń Górny Śląsk zaczął się zmieniać, a zamknięta kopalnia uczyniła z niego atrakcję turystyczną.
Litwini przemierzający Polskę często zatrzymują się w Krakowie, ale rodaków wybierających bardziej nietypową trasę może mile zaskoczyć muzeum górnictwa zlokalizowane w okolicach Katowic na Górnym Śląsku.
Srebro mój Tarnowskie Góry (polskie: Tarnowskie Góry)
Około 30 kilometrów od Katowic turystów przyciąga stara kopalnia srebra. Ogłoszono miejsce, które przypomina Polsce historię postępu przemysłowego w 2017r UNESCO miejsce światowego dziedzictwa.
„Szczęść Boże” czyli „Szczęść Boże” – ten napis i pozdrowienia od robotników można zobaczyć i usłyszeć odwiedzając wszystkie górnośląskie kopalnie. Tak witali się górnicy, ryzykując, że nigdy nie wrócą, gdy codziennie wchodzili do szybów. Właśnie ze względu na wszechobecne zagrożenie śmiercią św. Wizerunek lub rzeźba Barbary, symbolu spokojnej śmierci i wybranej patronki górników.
Historia kopalni srebra Tarnovské Gura zaczyna się około 500 lat temu od legendy, kiedy miejscowy rolnik Jonas Ribka znalazł lśniący kawałek skały. Zdając sobie sprawę, że może to być cenna rzecz, zaniósł ją do burmistrza miasta – dostrzegł również ewentualny skarb ukryty w znalezionym kawałku skały.
W ciągu kilku stuleci w tych okolicach wykopano około 20 000. drzewa i każdemu nadano imię, na przykład Angelo. Teraz turystów zapraszamy do odwiedzenia jednego z nich i dowiedzenia się, jak iw jakich warunkach faktycznie pracowali górnicy, zanim wynaleziono nowoczesne technologie do wykonywania tej pracy.
Turyści, którzy zdecydują się odwiedzić dawną kopalnię srebra, wjeżdżają windą na głębokość 40,5 m. Przewodnicy towarzyszący grupom wspólnie opowiadają, jak naprawdę wyglądało życie górników.
W tunelach wykopanych w całkowitej ciemności górnicy pracowali tylko przy lampie naftowej. Prace zaczynały się o 5 rano. rano i kończyła się po 12-godzinnej zmianie. Zimą okoliczni mieszkańcy, którzy tu pracowali, nie widzieli słońca, a takie warunki pracy prowadziły do chorób oczu, a nawet ślepoty. Od 16 roku życia mężczyźni szli do kopalń, aby zarobić pieniądze. Praca była tak ciężka, że przeciętny górnik zarabiał około 7 tysięcy dziennie. kalorie w jedzeniu.
Warunki pracy były nie mniej szkodliwe dla stawów górników. Temperatura w studniach przez cały rok wynosi około 10 stopni, a jeszcze większy wpływ na zdrowie ma stała temperatura około 98-99%. osiągnąć wilgotność.
To właśnie woda była największym „nożem” kopalń w tym rejonie. Nie tylko szkodził zdrowiu pracowników, ale także groził zalaniem studni w miarę gromadzenia się.
Wykopane tunele wspierali górnicy drewnianymi rusztowaniami. Należy jednak używać tylko bardzo suchego drewna. To on mógł uratować życie ciężko pracujących ludzi. Gdy górnicy kopali coraz głębiej w poszukiwaniu nowych żył srebra, nasłuchiwali skrzypienia drewnianych rusztowań. Jeśli zaczynali hałasować, robotnicy wiedzieli, że tunel się zawali, więc musieli się jak najszybciej ewakuować.
Górnośląskim kopalniom udało się jednak uniknąć poważnych upadków, ponieważ pracowały z profesjonalistami.
Bilet z usługami przewodnika
Bilet zwykły – 55 zł,
Z rabatem – 45 zł,
Bilet rodzinny (2+1) – 139 zł.
Bilet z usługami przewodnika (język obcy, należy zarezerwować z wyprzedzeniem)
Bilet normalny – 70 zł.
Z ulgą (dzieci i studenci do 26 roku życia, osoby starsze powyżej 65 roku życia, osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie) – 60 zł.
Bezpłatny wstęp dla dzieci do lat 2.
kopalnia pstrąga czarnego
Cztery kilometry od kopalni srebra znajduje się kolejny obiekt, który chętnie odwiedzają turyści.
Ponieważ kopalniom szczególnie zależało na ciągłym gromadzeniu się wody i przesiąkaniu przez skały z powierzchni, wynaleziono zainstalowanie podziemnych tuneli, przez które woda będzie opuszczać kopalnie.
To właśnie ten podziemny kanał zaprasza obecnie turystów na rejs statkiem.
Nie ma silnika ani wioseł. Łódka pchana po ścianach samymi rękami przewodnika stwarza poczucie spokoju. Prawdą jest, że płynąłby samotnie wzdłuż kanału z powodu prądu, który usuwa wodę z tuneli.
Łącznie może pływać 10 łodzi, które mogą pomieścić do 50 turystów. A latem odważni nawet odważą się pływać w tym tunelu. Woda tutaj, jak mówią nam przewodnicy, jest wyjątkowo czysta, w przeciwieństwie do większości innych kopalń. Pili go nawet górnicy.
Nazwa kopalni pochodzi od pstrągów, które wędrują tu z rzeki, do której wpływa woda, która wypłynęła z kopalni.
Początkowo kopalnia wykorzystywała maszynę parową do odprowadzania wody, ale zużywała 12 ton węgla dziennie. Ponieważ było to rozwiązanie bardzo nieekonomiczne, górnicy wpadli na pomysł przekopania takiego kanału. Całkowita długość koryta kopalni Czarnego Pstrąga wynosiła około 5,4 km. Teraz turyści mogą poruszać się po odrestaurowanym 600m.
W tym roku turyści otrzymają kolejną rozrywkę – pływanie w łódce: zwiedzający położy się w niej i zostanie wypuszczony samotnie w dół rzeki, by wyruszyć w relaksującą podróż podziemnym kanałem.
Kopalnia Guido
16 kilometrów od Katowic, w Zabrzu, turystów zapraszamy do odwiedzenia kolejnej kopalni. To jest kopalnia węgla Guido. We wspomnianej wcześniej kopalni srebra można zapoznać się z pracą górników w ciężkich ówczesnych warunkach, a tu oprócz szczegółów historycznych zobaczyć można sprzęt używany przez górników współcześnie.
Przewodnicy wyjaśniają, dlaczego górnicy nosili tylko białe koszule, czy barwnie opowiadają o losach koni, którymi wówczas pracowano w kopalniach – ci, którym nie pozwolono wejść do kopalni, przebywali tu do śmierci i nigdy więcej nie ujrzeli światła dziennego.
W kopalni Guido turyści schodzą na głębokość niespełna 300 metrów. Do dziś pracownicy wind nadal komunikują się za pomocą sygnałów z dzwonków.
Przemierzając z przewodnikiem długie tunele wykopane przez górników, będzie można zobaczyć całą historię górnictwa węgla kamiennego i przemian w tej branży. W podziemnym muzeum organizowane są również specjalne wycieczki dla dzieci: same mogą zostać małymi górnikami – w specjalnych strojach do wydobywania węgla.
W sztolniach pokazany jest turystom nowoczesny sprzęt używany w górnictwie – przenośniki, maszyny służące do urabiania węgla.
Na koniec wycieczki turyści znajdują się w przestrzeni, w której znajduje się najgłębszy bar (320 m) w Europie. Dostępne są również sale konferencyjne i koncertowe, dostępny jest bezprzewodowy internet.
Kanał Królowej Luizy
Tutaj ponownie można odbyć przejażdżkę łódką podziemnymi kanałami, które służyły nie tylko do odprowadzania nagromadzonej wody z wyrobisk, ale także do transportu węgla na powierzchnię.
Kanał Królowej Luizy został zbudowany w 1791 roku. Część kopalni została zbudowana. Jest to jedna z najstarszych kopalń węgla kamiennego na Górnym Śląsku. Kanał został przekopany w latach 1799-1863. Jest to najdłuższa praca hydrotechniczna ze wszystkich europejskich kopalń węgla kamiennego.
W sumie kanał ten rozciąga się na ponad 19 km. Poczynając od głębi kopalni, stopniowo wznosi się aż do powierzchni ziemi. Obecnie po odbudowie odrestaurowano 2,5 km kanału. Turyści mają do pokonania mniej więcej połowę odległości, a drugą część – łodzią.
Okręg Górniczy – Nikišovice (pol. Nikiszowiec)
Jeśli interesuje Cię, jak żyli górnicy na powierzchni ziemi, powinieneś odwiedzić dzielnicę Nikišovice w Katowicach.
W Boże Narodzenie jarmark bożonarodzeniowy ożywa w jego centrum, a kiedy się rozszerza, otwiera się wspaniała zabytkowa dzielnica, która przeżywa renesans.
Wzrok odwiedzających przyciągają ogromne kompleksy mieszkalne z czerwonej cegły. W czasie, gdy działała tu kopalnia, była właścicielem wszystkich budynków – mieszkania wynajmowano górnikom. Wcześniej płacili tu około 10% czynszu. otrzymywała pensję, a łącznie mieszkało tu ok. 7 tys. osób. małoletnich i członków ich rodzin.
Po zamknięciu kopalni mieszkania zostały sprzedane i zaczęło się nowe życie dzielnicy. Ceny nieruchomości zaczęły rosnąć, a teraz pracują tam artyści i młodzi profesjonaliści.
Chyba największe wrażenie robią pomalowane na czerwono okna i parapety. Czerwona farba została użyta do pomalowania podłogi, ale wyczerpała się na elewacjach budynków. Mówi się, że taka tradycja wyrosła z pedanterii śląskich kobiet. Ponieważ cały czas starano się utrzymać w domu porządek, co w górniczym okręgu nie było zadaniem łatwym, pomalowane na czerwono boki okien zapobiegały zabrudzeniu elewacji. Nawiasem mówiąc, kolor czerwony oznaczał, że w konkretnym mieszkaniu mieszkała rodzina górnika.
Wśród wielu budynków widać pomalowane na zielono okna. Pozwoliło to okolicznym mieszkańcom zrozumieć, że mieszkała tam rodzina pracująca w hutnictwie.
Portal „Delfi” odwiedził Górny Śląsk na zaproszenie Instytutu Polskiego w Wilnie.
Surowo zabrania się wykorzystywania informacji opublikowanych przez firmę DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub w innych miejscach, a także rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a w przypadku uzyskania zgody konieczne jest podanie firmy DELFI jako źródła.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”