Małe miasto – wielkie arterie kulturalne
Karolina Lyndo urodziła się i wychowała w Pabrade, małym miasteczku w gminie powiatowej Švenčioni. Chociaż mieszka tu tylko około 6000 osób. mieszkańców – podaje portal Ludzie.lt rozmówców, głęboko zakorzenioną w nim kulturę.
„Pabrade ciągle gra muzykę, odbywają się różne festiwale i koncerty. To miasto wydało wiele artystycznych dusz, które wciąż słyną Litwą ze swoich dokonań. To chyba znak, że muzyka odkryła mnie i że ja odkryłem muzykę” – mówi tłumacz o swoim rodzinnym mieście i orientacji zawodowej.
Według Karoliny, będąc tak blisko muzyki przez wiele lat, nigdy nie żałowała obranej drogi.
„Odkrywałem siebie i nadal odkrywam się w muzyce. Zajmuje ona większość mojego codziennego życia, więc nie wyobrażam sobie siebie ani swojego życia bez muzyki. To niezastąpiona mieszanka wolności, doznań, przeżyć i euforii” – mówi K. Lyndo.
Odwaga i pewność siebie na scenie nie rosły z dnia na dzień
Rozmowa o jasnych stronach kariery muzycznej jest zawsze przyjemna i łatwa. Karolina jednak tego nie ukrywa – ona też musiała stawić czoła trudnościom.
Podobnie jak wielu początkujących artystów, K.Lyndo przyznaje, że przeżył wiele stresu i ekscytacji. Cały czas próbowali zdobyć punkt zaczepienia. Jednak z czasem artysta przezwyciężył te silne emocje.
„Dzięki płynnej pracy i częstemu udziałowi w konkursach udało mi się poradzić sobie z ekscytacją i stresem. Teraz czuję się dużo stabilniej na scenie, wiem czego chcę i nie 'nie boję się doświadczeń i wyzwań’, Karolina jest zadowolona ze swojego emocjonalnego zwycięstwa.
Lista konkursów, w których performerka próbowała siebie, jest naprawdę imponująca. Dziewczyna brała udział w bałtyckim projekcie „Bravo”, „Slavianskij Bazar”, telewizyjnym projekcie „Głos Litwy” oraz wielu innych konkursach i festiwalach.
W Polsce – szukać możliwości doskonalenia
Jednak K. Lyndo mieszka w Polsce od około roku. Wyjechała z Litwy w poszukiwaniu nowych możliwości i początkowo dążyła do ich znalezienia w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, gdzie obecnie studiuje sztukę śpiewu jazzowego.
„Moja codzienność jest bardzo zajęta. Codziennie chodzę na wykłady do akademii i są one bardzo różnorodne, od pracy z dykcją po aktorstwo. Będę się tu uczyć jeszcze przez dwa lata” – do portalu Ludzie.lt – powiedziała Karolina.
To prawda, choć obecnie mieszka w Polsce i studiuje na akademii, dziewczyna czuje się świetnie, początki nie były takie łatwe.
„Okres adaptacyjny był dla mnie bardzo trudny. Nowy język, miejsce, kraj, ludzie. Przed wyjazdem na studia do Polski miałam różne myśli. Zastanawiałam się, czy uda mi się porozumieć i znaleźć język z innymi, jeśli nikt by mnie w ogóle nie zrozumiał. Musiałam się przyzwyczaić do nowej terminologii muzycznej akademii” – Karolina dzieli się obawami przed emigracją.
Jednak, jak mówi sama artystka, udało jej się pokonać te przeszkody. Pomogło wsparcie przyjaciół.
„Miałem u boku przyjaciół, którzy z otwartym sercem pomagali mi, gdy czegoś nie rozumiałem. Tak więc pierwszy rok tutaj minął mi całkiem dobrze. W tej chwili lepiej mówię po polsku, codziennie doskonalę się w muzyce, odkrył we mnie nowe muzyczne barwy”, mówi K.Lyndo.
Wciąż pamięta słowa Donatasa Montvydasa
Karolina Lyndo jest najbardziej znana z udziału w telewizyjnym projekcie „Głos Litwy”. Próbował tam szczęścia dwukrotnie – w 2017 i 2020 roku. Jak mówią, ten projekt narodził się, bo zachęcili ją bliscy jej ludzie.
„Najbardziej zachęcała mnie do udziału w projekcie moja rodzina i mój nauczyciel śpiewu. Oczywiście wtedy też byłam bardzo ciekawa, jak to wygląda z bliska. Bardzo się cieszę, że mu się udało, bo po udziale w projekcie nie zniknęłam ze sceny” – mówi K. Lyndo.
Karolina nie ukrywa, że lata spędzone na scenie naprawdę procentują, a zmiana osobista na przestrzeni czasu jest bardzo widoczna.
„Pamiętam siebie jako 15-latkę jako bardzo wrażliwą dziewczynę, pełną emocji i chęci śpiewania. Chociaż chęć śpiewania nie zniknęła, dzisiaj zmieniłam się dzięki projektom, występom na scenie i nieustannej pracy. Czuję się silniejsza zarówno jako jako osoba i jako performerka” – K.Lyndo porównuje swoje dawne „ja”, kiedy po raz pierwszy pojawiła się na scenie „Głosu Litwy”, i swoje obecne.
Dziewczyna zapewnia, że nawet po zakończeniu projektu nadal utrzymuje bliskie relacje ze swoimi nauczycielami z „Głosu Litwy” – zarówno Leonem Somowem, jak i Donatasem Montvydusem.
„Zawsze chętnie do mnie piszą, pomagają mi i śledzą moją muzyczną ewolucję. Do dziś pamiętam słowa Donata po moim występie: „Możesz śpiewać, jak chcesz, ale jeśli nie jesteś wzruszony, nie jesteś artystą. „Wierzę, że masz coś do powiedzenia litewskiej publiczności” – Karolina wspomina momenty „Lietuvos balsa”.
Kolejny krok na ścieżce kariery muzycznej – „Voice of Poland”
Karolina mówi, że studiuje nie tylko w Polsce. Ostatnio brała udział w równoległym projekcie telewizyjnym „Lietuvos balsui” – programu „Voice of Poland” tworzonego w tym samym formacie.
Kiedy zapytano Karolinę, jakie emocje ją zalewają, gdy podczas „przesłuchań w ciemno” przewracają się nawet trzy nauczycielskie krzesła, dziewczyna otworzyła się: „Mimo że brałam już udział w projektach muzycznych, wtedy jeszcze stresowałam się przed wyjściem na scenę Emocje wzięły górę. Śpiewałem całym sercem i to był moim zdaniem klucz do sukcesu.”
Po odrzuceniu przez kilku nauczycieli dziewczyna ostatecznie wybrała grupę rockowo-rapową Afromental.
„To zespół dwóch uśmiechniętych mężczyzn, Thomsona i Barona. Od początku zdecydowałem, że jeśli zwrócą się do mnie, to ich wybiorę. Podoba mi się ich postawa, ich muzyczny język, ich piosenki. Podziwiam ich również jako jednostki. Podjąłem decyzję, kierując się głosem serca” — ujawnia K.Lyndo.
Kiedy jednak rozpoczęły się pierwsze pojedynki, członkinie grupy „Afromental” zamiast Karoliny wybrały inną uczestniczkę. Artysta, który zaśpiewał piosenkę Christiny Aguilery „Beautiful” z uczestnikiem, znalazł się bez zespołu, ale nie na długo. Drugą szansę dała nauczycielka Justyna Steczkowska, która nie stawiła się na „przesłuchania w ciemno”.
Niestety K.Lyndo nie dotarł do finału – odpadł w wyemitowanym właśnie etapie pucharowym, gdzie zmysłowo wykonał utwór „The Power of Love”. Mimo to dziewczyna jest zadowolona z doświadczeń zdobytych w „Voice of Poland”, ma nadzieję na zdobycie jeszcze większej liczby fanów i zamierza dalej realizować swoje muzyczne marzenia.
W planach płynny język muzyczny i jeszcze więcej projektów
Karolina nie kryje radości: „Zarówno „Głos Litwy”, jak i „Głos Polski” dają równe szanse zaistnienia w telewizji, komunikowania się z publicznością językiem muzycznym i odkrywania swoich przyszłych słuchaczy. Ogromna motywacja dla młodych talentów, takich jak ja iść do przodu i odkrywać siebie.
Dziewczyna wierzy, że występy „Głosu Polski” pomogą jej „rozwinąć skrzydła w karierze artystycznej” w Polsce. K.Lyndo twierdzi, że udało mu się już uzyskać i nadal otrzymuje ogromne wsparcie od społeczeństwa.
„Motywuje mnie to do dalszego działania. Jestem Wam niezmiernie wdzięczna” – do portalu Ludzie.lt powiedziała Karolina.
Jak mówi sama artystka, jej przyszłość również jest pracowita, pełna nowości.
„W moich planach jest premiera mojego najnowszego utworu, którym nie mogę się doczekać, żeby podzielić się z moimi słuchaczami. Będę też widziany i słyszany w najnowszym projekcie telewizyjnym „Czas na przebój”. na kanale TVP Wilno. Krąg słuchaczy szybko się powiększa, więc mam nadzieję, że już niedługo zobaczymy się na koncertach – uśmiecha się K.Lyndo.
„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”