Hotele wciąż przygotowują ozdoby świąteczne, ale już dużo wcześniej zaczęły planować działania na okres świąteczny. Jakie święta czekają hotele w tym roku?EvaldaŠiškauskienė, prezes Stowarzyszenia Hoteli i Restauracji, odpowiadała na pytania dziennikarzy w relacji LNK.
– W jakim więc nastroju hotele witają Boże Narodzenie?
– Widzimy, że śnieg powoli nas cieszy i że zbliża się świąteczna atmosfera. Z tego, co powiedziałem członkom, zmieniają się nawyki naszych użytkowników. Zamówienia są powolne, ale większość jest w ostatniej chwili. Z naszych informacji wynika, że w hotelach w Wilnie jest jeszcze mało zamówień, planowane są imprezy świąteczne z firmami. A ze względu na Nowy Rok rezerwacje znów przyspieszają. Nieco inaczej sytuacja wygląda w kurortach, ale hotele oferują różne opcje. Dostępne tylko z noclegiem, ale na co najmniej dwie noce. Możesz także wybrać między noclegiem a obiadokolacją z usługami. Jest w czym wybierać, nie chcąc przepłacać za obiad, bo w hotelowych restauracjach podawany jest z szampanem. Wiele hoteli i restauracji przygotowuje znacznie skromniejsze programy sylwestrowe, bo nie jest tajemnicą, że to również bardzo duża część ceny.
Pełny raport LNK znajduje się w filmie:
– To właśnie chciałem wiedzieć, czy hotele biorą pod uwagę życzenia klientów przy planowaniu. A czego oni chcą? Czujesz tę uniwersalną oszczędność?
– Myślę, że każdy wybiera na swoją kieszeń, bo wszystkie ceny są w internecie. Żeby mu było dobrze, sprawdza z góry, ile coś będzie go kosztowało i decyduje. Ponownie, to naprawdę zależy od tego, ile osób będzie. Jeśli podróżujesz z dziećmi lub dalszą rodziną, cena jest oczywiście dość wysoka. Zwłaszcza jeśli zamierzasz zostać dwa lub trzy dni. Myślę, że aktywniej rejestrują się w kurortach: nadmorskim, Druskiennikach, Birsztonie, bo tam planują zostać dłużej. Oczywiście budżet jest ważniejszy.
– Podczas kwarantanny, na ile pozwalały obostrzenia, bardzo popularna była rezerwacja pokoju hotelowego z obiadokolacją. Czy teraz taka opcja będzie jeszcze możliwa? Co się zmieniło? Czy blask świątecznej kolacji to luksus?
– Jeśli chodzi o luksus, to zależy, o czym mówimy. W niektórych miejscach będą iskry, w innych mniej. Oczywiście 5-gwiazdkowe hotele nie mogą nie błyszczeć. Będą też mieli bardziej wyrafinowane obiady. Od dziś nikt, poza wyjątkowymi przypadkami, nie zachęca do uroczystego obiadu w pokojach. Zbyt duże obciążenie dla personelu kuchennego, który powinien przygotować uroczysty obiad w restauracji, a także na pokoje. Nie sądzę, żeby ktokolwiek miał tylu pracowników. A nawyki ludzi się zmieniają. Ale kiedy za oknem taka pogoda, nie jest tajemnicą, że wielu planuje wakacje za granicą. Bardzo to odczuliśmy, gdy granice zostały otwarte po kwarantannie. Była taka sytuacja w czasie pandemii, a teraz, kiedy jest możliwość wyjazdu, a od listopada jest zimno, czujemy spory napływ ludzi.
Turystyka przyjazdowa spadła o 50%. Mamy taką sytuację – wielu obcokrajowców myśli, że toczy się tu wojna. Niektóre kraje po prostu nie polecają wyjazdu na Litwę.
– Może zagraniczni goście przyjadą powitać Nowy Rok? Wilno bardzo się promuje. Może będziemy mieć takich gości?
– Chcielibyśmy, ale mamy taką sytuację, że wielu obcokrajowców myśli, że toczy się tu wojna. A kiedy teraz grozi Białoruś elektrownią jądrową i ta cała sytuacja w Kaliningradzie, nawet litewscy emigranci, którzy mają tu domy i mieszkania, praktycznie nie przyjechali tego lata. Albo jednostki, a my to bardzo odczuwamy. Ponadto niektóre kraje po prostu nie zalecają wyjazdu na Litwę. Najlepsze, na co możemy liczyć, to łotewski, estoński i trochę skandynawski. Zresztą nie mamy wielkich nadziei. Turystyka jest upadły około 50 procent i do tej pory nie wyzdrowiał. Według prognoz Światowej Organizacji Turystyki turystyka w krajach bałtyckich odżyje prawdopodobnie dopiero w 2024 roku.
– Cóż, nastrój nie jest tak optymistyczny, świąteczny? Czy można powiedzieć, że rozpoczęte w czasie izolacji opróżnianie hoteli trwa nadal?
– Cóż, zima na pewno będzie trudna. Jedyne, co mnie teraz cieszy, to boom na różnego rodzaju konferencje i seminaria. W tej chwili trudno znaleźć pokój. To nie są imprezy, ale imprezy branżowe, wszelkiego rodzaju szkolenia. Szkoda tylko, że nie mamy siłowni i podobno już nie będziemy mieć, bo wiele hoteli, czekając na ten projekt, zbudowało tylko małe sale konferencyjne. Sytuacja ta nie jest zbyt przyjemna dla infrastruktury i okolicznych rynków. Mamy jednak nadzieję, że odwiedzą nas łotewscy bracia. Skupiamy się na Polsce i Niemczech, gdzie jest bliżej, łatwo latać.
– Życzę trochę optymizmu…
– Zawsze jest optymizm. Boże Narodzenie nadejdzie. I będziemy świętować, nawet jeśli bałwan jest biały. Sytuacja jest jaka jest. Hotele i restauracje są optymistyczne – podejrzewamy, że to może być ostatnia tak ostra zima.
„Certyfikowany fan sieci. Przedsiębiorca. Entuzjasta muzyki. Introwertyk. Student. Zły pisarz.”