Stany Zjednoczone: Eksplozja w Polsce została prawdopodobnie spowodowana pociskiem wystrzelonym przez siły ukraińskie

Ekspert wojskowy Egidijus Paeckys odniósł się również do wiadomości, że dwa rosyjskie pociski spadły na Polskę, około 8 km od granicy z Ukrainą.

„Zdjęcia przedstawiają traktor, przewróconą przyczepę i dziurę powstałą w wyniku eksplozji. Dwie osoby nie żyją. Podobno widziano dwa przedmioty i słychać było eksplozję, gdy spadały. Odbyło się posiedzenie Komitetu ds. Bezpieczeństwa Rady Ministrów zwołanej w Polsce (właśnie się zakończyła), na miejscu pracują specjaliści.

Rozumiem dochodzenie powybuchowe. Nie tylko zrozumienie, ale także doświadczenie i certyfikacja. Z opublikowanych zdjęć widać kilka szczegółów, które pozwalają ocenić pewne okoliczności, ale niewiele widać” – napisał na Facebooku E. Papečkys.

Zdjęcie Ruchu Liberalnego/Egidijus Paeckys

Według niego możliwych jest kilka wersji wydarzeń, ale „podawanie ich teraz byłoby nieodpowiedzialne, bo nie ma solidnych dowodów”.

„Jeśli to rosyjskie pociski, albo najprawdopodobniej pojedynczy pocisk (prawdopodobieństwo, że nawet dwa spadną w pobliżu tego samego ciągnika jest minimalne), to zasadnicze pytanie brzmi, czy się zgubiły, czy też zostały specjalnie wystrzelone w Polsce. Polacy aktywnie podnosząc wersję, że mógł to być test determinacji politycznej NATO i UE.

Przyznam, że wersja celowego ataku na Polskę nie przekonuje mnie, bo tak śmiała prowokacja ze strony Kremla wydaje się zbyt głupia nawet dla beznadziejnie krótkowzrocznego reżimu Putina.

Bardziej jak przypadkowe trafienie, co jest całkiem zrozumiałe, biorąc pod uwagę „celność” rosyjskich pocisków.

Pisałem o tym kilka razy na początku wojny, kiedy celem były cele niebezpiecznie blisko granicy z Polską. Jeszcze przed wojną rosyjskie pociski sięgały daleko poza Ukrainę. Kreml odpowiada jednak za celowe i przypadkowe wystrzelenie rakiety, by nie wylać kawy na przypadkowego przechodnia. W każdym razie NATO i UE zażądają od Rosji wyjaśnień i odpowiedzialności” – napisał ekspert wojskowy.

Według niego Polacy wyznają zasadę, że brak reakcji na rosyjskie prowokacje tylko zachęci innych. Ta zasada będzie teraz przestrzegana.

„Polska właśnie zwiększyła gotowość niektórych jednostek wojskowych, nigdy nie widziałem polskich przedstawicieli z tak poważnymi minami. Przygotowujemy się jednak do odpowiedzialnej reakcji.

Najprawdopodobniej zostanie uruchomiony artykuł 4 traktatu NATO, który przewiduje konsultacje, ale i tak już się odbywają. Na razie działamy głównie z przywódcami NATO, UE i większymi państwami, ale jednocześnie rozmawiamy ze wszystkimi partnerami. Ponieważ rozmowa ze wszystkimi sojusznikami naraz jest trudna dla strzelanek pierwszoosobowych. Moim zdaniem jest jeszcze za wcześnie, aby aktywować piąty artykuł”, stwierdził E.Papečkys.

Według niego jest prawdopodobne, że już jutro rano państwa NATO podejmą decyzję o wzmocnieniu zdolności obrony powietrznej Polski i wysłaniu kilku systemów obrony powietrznej (najprawdopodobniej „Patriota”), które zostaną rozmieszczone w pobliżu granic Ukrainy i Białorusi.

„Nieoficjalni przedstawiciele Polski mówią też o stworzeniu bezpiecznej strefy na zachodniej Ukrainie. Byłaby to „strefa zakazu lotów”, o którą Ukraińcy apelują od początku wojny.

Dzisiejsze wydarzenie to poważna podstawa do rozważenia takiej decyzji. Tak, byłoby to bardzo poważne – jakiekolwiek rosyjskie samoloty lub rakiety wlatujące w ten obszar byłyby atakowane przez siły NATO. Jeśli natowskie myśliwce lub systemy obrony powietrznej zostaną ostrzelane lub zagrożone, rosyjskie samoloty lub systemy rakietowe staną się uzasadnionymi celami o bardzo krótkiej żywotności” – wyjaśnił E. Papečkys.

Zaznaczył, że Rosjanie „od razu zaczęli narzekać, że „sama Polska” jest tu pod ostrzałem, bo chcą wprowadzić wojsko na zachodnią Ukrainę”.

„Nie, Polska chce chronić swoje społeczeństwo, NATO chce chronić bezpieczeństwo swojego członka, UE w razie potrzeby będzie politycznie wspierać decyzję o zapewnieniu bezpieczeństwa swojemu członkowi” – ​​wyjaśnił ekspert.

Aiken Duartep

"Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *