Od przyszłego tygodnia sąsiednia Polska stanie się krainą marzeń – tak już ją nazywają przybywający tu Litwini. Polska gwałtownie obniża nie tylko ceny żywności i materiałów budowlanych, ale także ceny ogrzewania, gazu i VAT na paliwo. Dziennikarze TV3, którzy odwiedzili Polskę, przeprowadzili szczegółowe badanie cen. Tak więc tego wieczoru widz będzie miał prawo do specjalnego programu „Karštai su tv3.lt” o Polsce i jej polityce cenowej.
Dlaczego nasz rząd nie idzie za przykładem sąsiedniej Polski i niższych cen? Główny ekonomista Swedbanku, Nerijus Mačiulis, i była minister finansów, socjaldemokratka Rasa Budbergytė, będą o tym dyskutować dziś wieczorem.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy dziesiątki razy słyszeliśmy informację, że sąsiednia Polska to kraj niskich cen. A już niebawem, bo od 1 lutego, kiedy żywność zostanie opodatkowana zerowym podatkiem od wartości dodanej, Polska stanie się rajem tanich cen. Ale mówią, że lepiej raz zobaczyć niż sto razy usłyszeć. Dlatego dziś widzowie „Karsztai su tv3.lt” będą mieli specjalny reportaż o Polsce oraz przegląd cen niezbędnych towarów. Jaka jest różnica w cenie?
Dziennikarze TV3 zaskoczą Cię swoimi odkryciami. Tutaj np. 400 gramowy słoik kwaśnej śmietany kosztuje w Polsce około 50 groszy. Na Litwie opakowanie śmietanki o tej samej pojemności kosztuje 1,49 euro. I to tylko z promocją. 3,2% przy zakupie. za odtłuszczone mleko zapłacisz w Polsce 50 centów. Polskie mleko o takiej samej zawartości tłuszczu w litewskim sklepie kosztowałoby 75 centów.
Litwini są jednym z narodów, które spożywają najwięcej mięsa na świecie. Każdy z nas wkłada do żołądka około 95 kilogramów produktów zwierzęcych rocznie. Jaka jest różnica między cenami mięsa na Litwie iw Polsce? Przykładowo, ceny boczku wieprzowego w Polsce sięgają 2,80 euro. Ceny na Litwie są znacznie wyższe – tyle samo boczku kosztowałoby 4,29 euro.
Zdaniem R. Budbergytė, w obecnej sytuacji rząd powinien usłyszeć alarmujący sygnał wysyłany przez jego społeczeństwo – ceny żywności z dnia na dzień mocniej dokuczają.
Na wystawie wyzna, że będzie apelowała o to, by podobnie jak Polska, nasz rząd tymczasowo stosował preferencyjną taryfę na produkty spożywcze. W tym przypadku inflacja nie reagowałaby tak bardzo na ludzi. „Tego lata socjaldemokraci w Sejmie złożyli poprawkę do prawa, aby zastosować 9% do najważniejszych produktów spożywczych. taryfa preferencyjna. Choć wydaje się to populistyczną miarą, w takiej karuzeli cen jak teraz, kiedy ludzie już trzymają się za głowę, a gdy okaże się, że Polska podjęła taką decyzję, to zniechęci naszych rodaków do jeżdżenia i wydawania pieniędzy tam. I nie będziemy mieli tego dochodu. Myślę, że to nieodpowiedzialna postawa ze strony rządu, co robić w takiej sytuacji – zeznała.
Tymczasem N. Mačiulis będzie miał odmienne zdanie. Według niego, żeby gdzieś obniżyć ceny, ktoś musi zapłacić. A budżet nie jest tam, gdzie pieniądze rosną na drzewach: „Nikt nie wprowadza takiej reformy podatkowej – trzeba znaleźć trwałe źródła dochodów, z których te pieniądze wrócą do budżetu, aby można było dalej powiększać nauczycieli”. pensje, emerytury itp. Nie ma takich pieniędzy Bardzo popularne jest stwierdzenie, że potrzebujemy preferencyjnej stawki na jedzenie, ale kiedy zaczynasz pytać, skąd mamy te pieniądze wziąć, znacznie trudniej jest je zdobyć odpowiadać.”
Różne ceny na Litwie iw Polsce oraz powody, dla których w naszym kraju są radykalnie różne – już dziś.
„Karštai su tv3.lt” – poniedziałek, 19:30 w TV3!
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.