LTG Cargo, tracąc przepływ ładunków ze wschodu, ma nadzieję zrekompensować to poprzez rozszerzenie działalności w Polsce

Eglė Šimė, dyrektor generalny LTG Cargo. Zdjęcie: Irmantas Gelūnas (BNS).

LTG Cargo, spółka spedycyjna publicznej grupy Lietuvos Geležinkelių, która w wyniku wojny rosyjskiej na Ukrainie utraciła duży przepływ towarów ze wschodu, stara się zrekompensować straty poprzez aktywną ekspansję w Polsce i innych krajach zachodnich, ale to nie będzie szybki proces – mówi szefowa firmy od początku tego roku Eglė Šimė.

„Ja osobiście i cały nasz zespół mamy nadzieję i ambicję, aby ponownie się rozwijać i wrócić do obrotów i ton przewiezionych towarów, które mieliśmy w 2020 roku. Powiedziałbym, że jesteśmy elastyczni i ambitni, (…) teraz poświęcony wzrostowi biznesu, rozwojowi w Polsce, wykorzystaniu możliwości, jakie daje Ukraina, przyciąganiu chińskiego ruchu” – powiedziała E. Šimė w rozmowie z SNB Plus.

Zdaniem E. Šimė w związku z sankcjami wobec Rosji i Białorusi ilość ładunków przewożonych przez Litwę stopniowo maleje, aw połowie czerwca sankcje wejdą w pełni w życie. Uważa się zatem, że ich przepływ zmniejszy się z 51 w zeszłym roku. milion. t do 26 mln tj.

„Nie zmieniamy tej prognozy, chociaż spadek zostanie nieco skorygowany przez ukraiński przepływ towarowy. Nie jest on uwzględniony w prognozie, ale przynajmniej na razie uważamy, że może być niewielki” – powiedział szef LTG Cargo.

Według E. Šimė klienci firmy przewożący sankcjonowane towary – drewno, metale, cement i inne – z Rosji i Białorusi mieli dwie możliwości – niektórzy z nich natychmiast odmówili przewozu, inni kontynuowali przewóz.

„Niektórzy z nich, np. masoni, od razu odmawiali materiałów z Rosji i Białorusi, kiedy mieli kontrakty ważne do czerwca. W tym czasie część towarów od klientów jest transportowana dalej, część ich ilości się zmniejszyła, część nie zmieniły się. Ale zasadniczo sektory, których to dotyczy, są takie same – węgiel, tłuczeń, drewno. Nic nowego się nie pojawiło” – powiedział E Šime.

Komentując sytuację na Łotwie, gdzie wolumen przewozów koleją wzrósł w tym roku o 13%, powiedziała, że ​​w dużej mierze było to spowodowane transportem węgla z Kazachstanu do łotewskich portów, na co w tym czasie ekolodzy nie pozwalali. jest ładowany w porcie w Kłajpedzie z powodu ciężkiego pyłu węglowego.

Odnosząc się do transportu ukraińskich towarów do portu w Kłajpedzie, powiedziała, że ​​firma może zwolnić maksymalnie sześć jednostek po około 1300 ton dziennie, czyli maksymalnie około 3 mln rocznie. to znaczy.

„Teraz obserwujemy ten ruch i nie dotyczy on tylko transportu zboża. Z Ukrainą mówimy zarówno o eksporcie ropy, jak i metali, asortyment towarów jest szerszy, ale przepustowość” oczywiście pozostaje taka sama. Wierzymy, że wkrótce będziemy odbierać cztery zestawy tygodniowo, część z nich będzie zbożem, część olejem” – powiedział dyrektor LTG Cargo.

Mówiąc o ekspansji spółki na zachód, powiedziała, że ​​w tym roku uruchomiła linię do Duisburga w Niemczech – obecnie kursują tam trzy pociągi tygodniowo, a do końca roku planowane jest zwiększenie ich liczby do pięciu.

„Z Duisburgiem radzimy sobie bardzo dobrze, traktujemy tę trasę jako kręgosłup, którą planujemy pokonać zarówno z jednego końca na drugi. Po stronie litewskiej powinien zostać wyremontowany pociąg Ambertrain, a po stronie Duisburga – wiele inne kierunki. Jednym z kierunków, na który już patrzymy, są Włochy, ale mogą być inne – Wielka Brytania, Holandia, inne” – powiedziała E. Simė.

„Obecnie mamy ponad 10 stałych klientów, a liczba ta stale rośnie. Oczywiście wielkość odbiorców jest różna, niektórzy zajmują połowę całości, inni kontener lub naczepę. Jest tego dużo zainteresowanie tą trasą i wiemy, że jest kolejka klientów czekających, aby zobaczyć, jak uda nam się zabezpieczyć ten rozkład. Obłożenie samego pociągu jest rzeczywiście bardzo duże” – dodał kierownik LTG Cargo.

W tym czasie, zdaniem E. Šimė, na polskim rynku trwają „intensywne prace”, sytuacja w tym kraju bardzo się zmieniła – w zasadzie cały strumień ładunków z Ukrainy, poza Rumunią, przechodzi przez Polskę w swoich portach, więc na rynku brakuje zarówno przewoźników, jak i zasobów – platform, wagonów, lokomotyw.

„Planowaliśmy w tym roku sześć lokomotyw w Polsce, teraz do końca roku spodziewamy się dwunastu. Trochę wcześniej niż planowaliśmy kupimy kilka, kilka też wydzierżawimy. znacznie zwiększyła liczbę platform w stosunku do tego, co planowano na początku roku” – powiedział szef LTG Cargo.

Firma przetransportowała już z Ukrainy do Polski węgiel i zboże – ok. 300 tys. ton – są one przeznaczone do krajowego zużycia w Polsce.

Ponadto LTG Cargo jest zainteresowane możliwością udziału w trasie transkaspijskiej łączącej Chiny z Europą, zwłaszcza wiedząc, że Chiny planują przesunięcie przepływów towarowych wokół Rosji.

„Cała trasa jest teraz bardzo prosta, więc jest za wcześnie, aby dzielić się czymkolwiek konkretnym, ale naprawdę chcielibyśmy zobaczyć, jak chiński ruch, który tam był, a którego teraz nie mamy, wraca środkowym korytarzem”. Widzimy nasz potencjał, mamy coś do zaoferowania, współpracujemy z krajami, które docelowo będą uczestniczyć w tej trasie” – powiedziała E. Šimė.

Według niej projekt Ambertrain krajów bałtyckich, który do tej pory nie był zbyt udany, w zasadzie jest wznawiany, odbyły się pierwsze negocjacje z partnerami na Łotwie iw Estonii: „praktycznie się nie sprawdziła, były zmiany taryfowe i wiele innych zmian, które sprawiły, że ta trasa stała się nieatrakcyjna, ale teraz planujemy ją przebudować i rozpocząć przewozy.”


Zabrania się powielania informacji agencji prasowej BNS w publicznych narzędziach informacyjnych oraz na stronach internetowych bez pisemnej zgody UAB „BNS”.

Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują – poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w „Verslo žinija”, „Sodra”, „Registrų centura” itp. w źródłach.