Europa Środkowa 1939-1940, fot. wydawnictwo „Briedis”.
Ceslovas Iskauskaskomentator polityczny, www.voruta.lt
Kiedy piszę artykuły historyczne, zawsze staram się nakreślić paralele między różnymi okresami historii a dniem dzisiejszym. Oczywiste jest, że agresywne działania postsowieckiej Rosji można łatwo porównać z okresem przedwojennym: przyjaźń stalinowskiego Związku Radzieckiego z nazistowskimi Niemcami, jego plany „niesienia ognia rewolucji świata”, wskazane przez Lenina, zdają się wskazywać na palcem na obecne ambicje Putina. Tym razem zwróćmy uwagę na paralelę.
Jak pisałem, sierpień i wrzesień wyróżniają się szczególnie ponuro w geopolityce Europy Wschodniej. 83 lata temu, podczas ich trwania, rozstrzygnięto losy całego rozległego terytorium od Bałtyku po Morze Czarne. Szczególnie burzliwy był okres między paktem Ribbentrop-Mołotow a podpisaniem jego dodatkowych tajnych protokołów (23 sierpnia – 28 września 1939). Ale po zawarciu umowy za jego pośrednictwem Hitler i Stalin oderwali swoje kawałki Europy: Dowódca Rzeszy zaatakował Polskę 1 września (pisaliśmy, że II wojnę światową rozpoczął Obersturmführer pochodzenia litewskiego Alfred Helmuts Naujokas, szef operacji Gleiwitz) , a Armia Czerwona od 17 września zajęła całą wschodnią Polskę wraz z okupowanymi zachodnimi obwodami Białorusi i Ukrainy. W ten kocioł drapieżnego podziału wpadła również Litwa: 18 września. Sowieci zajęli Wilno.
Terror na „wyzwolonych” ziemiach
Polacy stawiali opór, ale walka na dwóch frontach – przeciwko nazistom i przeciwko Sowietom – była nie do zniesienia. Osiem lat temu polscy dyplomaci, politycy, młodzi obywatele, harcerze i przedstawiciele Polonii złożyli wieńce na grobach trzech żołnierzy Polskiego Korpusu Straży Granicznej pochowanych na cmentarzu na Rasie: sierżanta Wincentego Salwińskiego i szeregowców Wacława Sawickiego i Piotra Stachirowicza , który zginął broniąc Cmentarza Rasa. Do tej pory nie kwitły tu żadne kwiaty.
Wróćmy do tego trudnego okresu dla całej Europy Wschodniej. w 1939 r. 17 września Armia Czerwona wkroczyła na wschodnie ziemie II Rzeczypospolitej nad rzekami Narew-Wisła-San. Początkowo linia podziału przebiegała wzdłuż tych rzek, ale po wejściu Litwy w sferę interesów ZSRR utworzyły się wyjściowe linie wojenne, ciągnące się od Kłajpedy do Suwałk (na mocy tajnego protokołu podpisanego w Moskwie 10 stycznia 1941 r. ZSRS zgodził się na zapłacić Niemcom 7,5 miliona dolarów), Brześć, Peremyshli, Czerniowce i Besarabię do Morza Czarnego.
Terror stalinowski rozpoczął się natychmiast na okupowanych przez Sowietów ziemiach polskich: aresztowano ponad 200 tys. Polaków, w tym oficerów, policjantów, właścicieli ziemskich i prawników. Wszyscy obywatele II RP zostali zmuszeni do nabycia obywatelstwa sowieckiego. Rozpoczęły się masowe deportacje ludności na Syberię, wywieziono ok. 1 mln osób. 350 tys. Polaków. W Katyniu, Charkowie i Miednej zginęło ok. 22,5 tys. polskich oficerów, w tym 7 tys.
Pojawiło się wiele dowodów na to, jak naziści i Sowieci współpracowali w celu koordynowania dat, granic terytorialnych, taktyki i śledzenia polskiej okupacji. Historycy piszą, że odbyły się cztery spotkania NKWD z gestapo, podczas których obaj okupanci koordynowali plany walki z polskim ruchem oporu. NKWD pracowało ramię w ramię z niemieckimi służbami bezpieczeństwa Hitlera, znanym Gestapo. Tajne dokumenty miały dwie pieczęcie: jedną z herbem ZSRR, drugą ze swastyką faszystowskich Niemiec.
Taktyka i cele są takie same
Naziści i Sowieci, stojąc na granicy na obcym terytorium, dążyli do tych samych celów – zniszczenia polskiej kultury, przełamania dość rozdrobnionego oporu ludności i ostatecznie podzielenia ponad 30 milionów ówczesnych mieszkańców. ziemia, która miała mieszkańców. Historyczka Natalija Lebiediewa w swoim opracowaniu „Deportacja mieszkańców Polski i krajów bałtyckich do ZSRR w latach 1939-1941” zauważa, że obaj okupanci zniszczyli w tym okresie około 6 milionów ludzi. Wśród ludności polskiej około 21,4%, a ponad 90% zabitych nie było bezpośrednimi ofiarami wojny, ale różnych niemieckich i sowieckich działań, prześladowań, deportacji i terroru.
W tym czasie terytorium okupowane przez Niemcy obejmowało 187 717 metrów kwadratowych. km czyli około 48,5%. Terytoria Państwa Polskiego. Powierzchnia ziem anektowanych i bezpośrednio związanych z Rzeszą Niemiecką wynosiła 91 974 metry kwadratowe. km, a ludność liczyła około 10 milionów, z czego większość stanowili Polacy.
Taktyka Niemców była jasna: złamać wszelki polski opór i stworzyć silną wschodnią flankę swojego frontu do planowanej inwazji na ZSRR. Polskich Żydów szczególnie dotknęły represje hitlerowskie, ale wkroczenie Armii Czerwonej było jeszcze bardziej brutalne. Z jakiegoś powodu ten słowiański naród nie był doceniany na Wschodzie, najwyraźniej wpływ miała niechęć bolszewików po klęsce 1920, a może nawet 1612. marsz Litwinów i Polaków do Moskwy… Tę nienawiść nie tylko do Polaków, ale i do słowiańskich Ukraińców odziedziczył obecny Führer Rosji, Putin.
Podczas gdy w tym czasie Niemcy zajęli nowo zbuntowaną Warszawę, ZSRR otoczył już znaczną część Polski. Pod koniec kampanii okupacyjnej Związek Radziecki zajmował 52,1%. Terytorium Polski (około 200 000 km²) z ponad 13,7 mln osób. Terytorium zostało przyłączone do Związku Radzieckiego, z wyjątkiem Wileńszczyzny, która została przekazana Litwie, ponieważ prezydent Antanas Smetona nie zgodził się z propozycją Niemiec przejęcia samego Wilna. Małe terytorium, które do 1914 roku należało do Węgier, zostało przeniesione na Słowację.
Cele Sowietów najlepiej ujawniło przemówienie komisarza spraw zagranicznych W. Mołotowa z 31 października 1939 r. „Uderzenie w Polskę, najpierw ze strony niemieckiej, potem ze strony Armii Czerwonej” – powiedział przewodniczący Rada Komisarzy Ludowych, przemawiając przed Prezydium Rady Najwyższej, „i nic nie pozostanie ze zdobyczy, które wynikały z traktatu wersalskiego i jakie istniały przy ucisku narodów niepolskich”. Oczywiście, kiedy ma wstawiać się za narodami, miał na myśli tereny Zachodniej Białorusi, Zachodniej Ukrainy i Wileńszczyzny zajęte przez Polskę po klęsce bolszewików. Stalin wyraźnie nie chciał, by z państwa polskiego pozostało nic, nawet najmniejsze ślady. Oficjalna wersja tej drapieżnej kampanii to ochrona naszych granic i wyzwolenie z polskiego ucisku przyjaznych narodów białoruskiego i ukraińskiego.
Naziści i Sowieci pili szampana…
Jak historyczna kpina z rzekomo „obronnej” wojny sowieckiej stała się faktem o wspólnej niemiecko-sowieckiej paradzie wojskowej w Braście (Brześć), która odbyła się 22 września tego roku. Na paradę generałowie wysłali kilka batalionów Armii Czerwonej i orkiestrę wojskową, która grała hymny narodowe obu krajów, podczas gdy Niemcy maszerowali pod pospiesznie zaimprowizowanym „łukiem triumfalnym” ozdobionym krzyżami, swastykami i czerwonymi gwiazdami.
Uroczystość przekazania Brześcia Sowietom jest bardzo uroczysta. Podpisano dokumenty transferowe, negocjatorzy wypili niemieckie piwo w miejskim pubie, a następnie 19. Korpus Zmotoryzowany Wehrmachtu maszerował centralną ulicą miasta, otoczony przez radziecką 29. Brygadę Pancerną. Podczas grania hymnów narodowych obu krajów obniżono zawieszoną tylko na 5 dni flagę niemiecką i podniesiono flagę ZSRR. Czołgi z pięcioramiennymi gwiazdami spadły obok niemieckich motocyklistów. Orkiestry grały marsze wojskowe. Na trybunie oficerowie obu krajów odbyli przyjemną rozmowę, generał Wehrmachtu Heinz Wilhelm Guderian i dowódca rosyjskiej brygady Siemion Krivoshejin rozmawiali po francusku. W ostatnim locie przeleciało dwa tuziny samolotów bojowych. Potem wspólny bankiet: piwo, szampan, „wódka”… Podobne parady odbywały się w Gardinie, Lwowie, Pińsku, Białymstoku (Białystoku), innych miejscowościach przygranicznych…
***
Wydarzenia sprzed ponad ośmiu dekad pokazują, jak dwa europejskie potwory „rządziły” narodami kontynentu i wspólnie realizowały swoje krwawe cele. Takich ambicji nie kryje też dzisiejszy Putin, poszukujący przyjaciół i zwolenników. Oczywiście je odnajduje, to prawda, tymczasowa i fałszywa. Jednocześnie jednak ta moskiewska polityka musi nas ostrzec przed tym, czemu się poddajemy i czego oczekiwać od potencjalnego agresora. W tym czasie Litwa, przyjmując politykę neutralności i nieoporności, dryfowała po oceanie świata jak mała łódka, aż wpadła w paszczę rekina. Ale historia jest bezlitosna: przypomina, uczy i ostrzega.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”