2022-10-04 18:25
© E. Semiots zdjęcie.
Cztery mecze – 39 bramek – tak rozpoczął się nowy sezon Futsal A League. I podczas gdy „Saulės krastas” i „Turbotransfers” wciąż czekają na swój wyjazd, przedstawiciele „Kowna Žalgiris”, „Vikingų”, „Gargždų Łastų” i „Panevėžys” zdobyli już po trzy punkty w swojej skarbonce.
Huragan. Nawet grając przeciwko wielokrotnemu mistrzowi, Wilki z Širvintos-VGTU prawdopodobnie nie wyobrażały sobie takiego startu. Po utrzymywaniu się przez 5 minut i 31 sekund, a następnie całkowitym uwolnieniu debiutanta Žalgirisa Kaique, debiutanci po prostu się rozpadli. Po kolejnych 150 sekundach tablica wyników odnotowała przewagę Žalgiris 4:0.
Kto mógłby dojść do siebie po takim odejściu? Przynajmniej mieszkańcy Shirvinti nie byli w stanie tego zrobić. Jak huragan, zawodnicy Kowna Žalgiris strzelali gole i zdobyli aż 14. Czerwona kartka dla Oskara Kružiksa, który z powodu dyskwalifikacji nie będzie mógł pomóc w drugiej rundzie, również przyczyniła się do nieszczęścia początkujących. Przy stanie 0:13 i będąc na linii bramkowej O. Kružikas grał ręką.
Marcelo, Wesley Da Silva i Kaique wyróżniali się świetnymi występami indywidualnymi. Wszyscy mają na koncie trzy cele.
Niespodzianka. Czy pamiętasz legendarną frazę Nerijasa Kesmina „Sensation”? Nie. Niespodzianka? „Prawdopodobnie tak”, bez problemu możemy to zastosować do scenariusza meczu VIP „Gargždų utňa” – Możejki. I tu najbardziej zaskakujące nie jest nawet zwycięstwo Gargždiego, ale łatwość, z jaką (7:3) ją osiągnięto.
Pamiętamy tylko, że Legion Poniewież wrócił do Możejek po rocznej przerwie, przybył Artūras Juchno, więc oczekiwania na nowy sezon były ogromne. Jednak przedstawiciele „Pramogės” mają też swoje mocne strony, co sprowadziło z powrotem do swoich szeregów Genarasa Samsonikasa i Andrii Jotkosa. Ten duet przyczynił się do zdobycia bramki Możejki trzy gole.
Wspomniani już G.Samsonikas i Donatas Surblys strzelili dla zwycięzców po dwa gole.
Wyzwanie. Choć historia „Radviliškisa” w Lidze A liczy się dopiero od trzeciego roku, zdarzały się momenty, kiedy pierwsza połowa sezonu była dla tej drużyny znacznie trudniejsza niż druga. Tak właśnie stawia czoło wielu drużynom, które są budowane na bazie piłkarzy, którzy świetnie grają w piłkę nożną.
Mimo wszystkich trudności zespół Radziwili już od pierwszego meczu pokazał, że nie będzie mięsem armatnim. Absolutnie. Niewiele brakowało, by w pierwszej rundzie odebrali punkty wskrzeszonemu Poniewieżowi. Co więcej, po golu Davida Dargužsa Radviliskians nawet wyszli na prowadzenie, a „Panevėžys” umocnił swoją przewagę dwoma golami (4:1) w ostatnich trzech minutach spotkania.
W tym pojedynku ani jeden piłkarz nie strzelił więcej niż raz, a drużyna Radziwiłego strzeliła gola raz.
Chrzest. Tak trudne, jak to było dla drużyny Širvintosa w ich debiutanckim meczu, było również trudne dla kolegi-debiutanta Vilkaviškisa „Brooklina”. Wikingowie, nawet bez rozegrania swojej najlepszej gry, zdołali wygrać 9-1.
Jeśli chodzi o ten mecz, przede wszystkim należy podkreślić decyzję trenera „Wikingów” Aleksandra Danilenko o powołaniu na głównego bramkarza osiemnastoletniego Gustasa Jaskutisa. Można śmiało powiedzieć, że trener się nie pomylił, bo Gust spisywał się nawet imponująco w kilku sytuacjach.
Kolejny 18-latek został wyrzucony na boisko, gdy prowadzenie „Wikingów” było wyraźne. W każdym razie Dominykas Daunoravičius nie zgubił się, strzelając bramkę i asystę w ciągu kilku minut.
W tym meczu ukraiński Orest Borgunas dołączył do najlepszych strzelców z trzema bramkami. Jak powiedzieli przedstawiciele klubu, w pewnym momencie nie spodziewali się, że Orest w swoim składzie, ale kiedy Wikingowie obozowali w Polsce, dołączył i dołączył solidnie. Bez wątpienia jeden z najlepszych graczy pierwszej rundy Futsal A League.
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.