Do sektora rybołówstwa na Morzu Bałtyckim wkroczyła nowa fala złomowania statków.
wielkie życzenia
Zarówno na Litwie, jak iw innych krajach regionu Morza Bałtyckiego zdarzały się już fale cięć łodzi rybackich.
Litewscy rybacy zapowiedzieli, że chcieliby usunąć do 25 statków z obecnej floty rybackiej na Morzu Bałtyckim. Realistycznie można było zezwolić na wycięcie do 10 statków. W tym roku wsparcie ma wyciąć 4 statki. W 2023 r. planowane jest również wsparcie wstrzymania połowów. Może będzie to dotyczyło 3-4 innych jednostek?
Nawet sami rybacy nie spodziewają się wsparcia przy wycięciu 25 statków. Gdyby tak wiele statków zostało odciętych, prawie nie zostałaby flota rybacka. Według dostępnych danych zezwolenia i możliwość połowów na Morzu Bałtyckim posiada 31 statków.
Nikt nie słyszy rybaków
Chęć wycinania statków dla firm rybackich najbardziej pojawiła się w ciągu ostatnich 2-3 lat, ponieważ rybołówstwo morskie prawie zanikło.
O wszystkim zadecydował fakt, że od 2020 roku we wschodniej części Bałtyku obowiązuje zakaz połowu dorszy. Jak długo ten zakaz będzie obowiązywał, nikt nie wie, ponieważ zasoby dorsza wciąż się nie odbudowują, twierdzą naukowcy.
Jedno jest pewne, że w 2023 roku ani litewscy, łotewscy, estońscy, ani polscy rybacy nie będą mogli łowić dorsza we wschodnim regionie Morza Bałtyckiego. Tymczasem rybacy z Danii, Szwecji i Niemiec mogą łowić dorsze w zachodniej części Morza Bałtyckiego.
Rybacy ze wschodniego Bałtyku nie są potrzebni, ponieważ brak dorsza powoduje poważną konkurencję dla mieszkańców Zachodu.
„Dlaczego rybacy ze wschodniego Bałtyku nie są potrzebni? Czy to dlatego, że stwarzają poważną konkurencję dla mieszkańców Zachodu?” – te pytania od wielu lat zadają rybacy nie tylko z Litwy, ale także z krajów ościennych. Jednak nikt ich nie słyszy w strukturach UE, mimo że sektorem rybołówstwa zarządza litewski komisarz.
Utrata pracy również rekompensuje
W Polsce, gdzie portów rybackich, łodzi i rybaków jest nieporównywalnie więcej niż na Litwie, jest podobnie. Polscy rybacy złożyli wnioski o rozbiórkę 207 statków. Stanowi to około jednej czwartej floty rybackiej tego kraju.
„W Bałtyku nie będzie już ryb i to ostatni moment ze wsparciem Unii Europejskiej (UE) na wyjście z sektora rybołówstwa w przyjemny i sprawiedliwy sposób” – pomyśleli po polsku rybacy.
Z około 300 mln Planuje się przeznaczyć 63 mln euro dla polskich rybaków z kwoty euro zapewnionej przez zaniechanie działalności rybackiej w Europie. euro. Do tego roku przyznano już 71 mln. złotych (ponad 15 mln euro).
W Polsce, inaczej niż na Litwie, odszkodowanie za zaprzestanie połowów wypłacane jest nie tylko armatorom, ale także rybakom. W zależności od przepracowanego czasu, wielkość statku rybackiego, w przypadku utraty pracy przez rybaka, może wynosić od 50 do 200 tys. złotych (od 10,6 do 42,4 tys. euro). Istnieje również warunek, że rybak nie może pracować jako rybak gdzie indziej przez 5 lat. Będziesz musiał ponownie skoncentrować się na innych czynnościach.
Przykłady z Litwy, kiedy dziesięć lub więcej lat temu zmniejszyła się flota rybacka, pokazują, że ludziom trudno było przeorientować się w kierunku nowej działalności. Pieniądze przeznaczano głównie nie na rozwój biznesu, ale na poprawę warunków życia – budowę domów czy kupno samochodów.
„Certyfikowany fan sieci. Przedsiębiorca. Entuzjasta muzyki. Introwertyk. Student. Zły pisarz.”