Zachęcał też, by „nie zwalniać, bo będzie gorzej niż na Ukrainie”.
Retoryka poszukiwania wrogów zewnętrznych jest klasyczną taktyką stosowaną przez dyktatorów w celu mobilizacji obywateli swoich krajów, w tym samozwańczego prezydenta Białorusi A. Łukaszenki, który w ten sposób stara się odwrócić uwagę od faktu, że sam sprawował władzę ponad 20 lat i jest całkowicie zależny od łaski Rosji
Mimo to A. Łukaszenka oskarżył polskie kierownictwo o „chęć połknięcia Białorusi i części Ukrainy”.
„Oni (Polska) są gotowi odebrać część Ukrainy, są gotowi połknąć całą Białoruś. Nie nadrobią zaległości. To są ludzie tymczasowi. Nie ma z kim rozmawiać dzisiaj” – wyjaśnił dyktator, który uzurpował sobie władzę w Białoruś.
We wtorek A. Łukaszenka w jednym ze swoich wystąpień powiedział, że „sytuacja w kraju nie może ulec destabilizacji” i zaznaczył, że stworzy to sytuację gorszą niż na Ukrainie. Według niego podstawą stabilności kraju jest gospodarka, bo jeśli zostanie zakłócona, „pomoc ze strony państwa pojawiłaby się natychmiast”.
„Będziemy bardzo szybko spaleni. To wszystko. I będzie gorzej niż na Ukrainie. Czuję to w środku. <...> Po jedzeniu, piciu, ubieraniu się, jak mówią ludzie, to na razie wszystko. Jednak za chwilę upadnie, jeśli się zrelaksujemy – powiedział A. Łukaszenka.
W lipcu białoruski dyktator wyjaśnił, że Zachód planuje atak na Rosję, a jednym z kierunków tego ataku są Białoruś i Ukraina. Taka rozmowa stała się stała w ostatnich latach – nie przedstawił żadnych dowodów na swoje twierdzenia.
POWIĄZANE ARTYKUŁY
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.