Odpowiedzialny „alvario”: podczas pożaru spaliło się 84 tony niebezpiecznych odpadów, które przekazano „Toksice”

Vitoldas Saponikovas, szef alvaris. Zdjęcie: Erika Ovarenko (BNS).

W dzielnicy Alvaris w Kownie Mons wybuchnie pożar, w tym odpady niebezpieczne, a spalone odpady będą transportowane przez firmę Toksika – mówi Vitoldas Saponikovas, kierownik Mons.

Dodano uwagi przedstawicieli PAGD, Departamentu Ochrony Środowiska, Agencji Ochrony Środowiska, Ministra Środowiska

Na wtorkowym posiedzeniu komisji ochrony środowiska Seimas powiedział również, że za dwa dni posprząta teren po pożarze.

Według V. Saponikosa całe terytorium jednostki w Kownie obejmuje 25 000 metrów kwadratowych. m, zostanie spalony obszar, czyli dwa magazyny o łącznej powierzchni odpowiednio 2600 i 1200 metrów kwadratowych. M. według kierownika przedsiębiorstwa magazyny miały oddzielne pomieszczenia, ale miały wspólną ścianę. W magazynie odpadów niebezpiecznych znajdowały się farby, lakiery i inne materiały. Część z nich jest obecnie przechowywana na terenie gminy, na wolnym powietrzu, w specjalnych pojemnikach.

Płonął magazyn odpadów innych niż niebezpieczne, pożar, wiatr był niebezpieczny, połowa magazynu była w ogniu, a magazyn nad murem był niebezpieczny. To nieprawda, że ​​zero spalonych odpadów to ogromna ilość, którą musimy sprzątać z dachu, bo konstrukcje betonowe są niebezpieczne, oddzielimy betonowe odpady rozbiórkowe od odpadów magazynowych – powiedział nasz dyrektor.

Powiedział, że nie potrafi jeszcze powiedzieć, ile odpadów niebezpiecznych zostało spalonych lub spalonych. Szkody w przyrodzie zawsze będą rozliczane z Ministerstwem Ochrony Środowiska, według dyrektora zakład był ubezpieczony.

Według V. Saponikowej, firma Toksika przewiozła 84 t sproszkowanych odpadów niebezpiecznych do sąsiedniego magazynu odpadów niebezpiecznych, gdzie również wybuchł pożar.

Zarządzanie drugim magazynem utrudniała spalona betonowa konstrukcja, która wisiała niebezpiecznie. Tylko jedna firma może zarządzać takimi betonowymi konstrukcjami, które muszą uzyskać osobne zezwolenie na eksploatację na litewskich drogach – powiedział kierownik.

Zawieźliśmy go do kierownictwa Keli w poniedziałek rano, a on pomógł przy rozbiórce w poniedziałek po południu. Teraz możliwość bezpiecznego wejścia, bez zagrożenia życia, zwalnia 30% magazynu – twierdził.

Według V. Saponikova teren nie dotknięty pożarem został już w poniedziałek posprzątany. Jak wskazała firma, za zgodą ubezpieczycieli rozebrano konstrukcje spalonego magazynu odpadów innych niż niebezpieczne, wywieziono odpady i rozebrano drugi magazyn materiałów niebezpiecznych.

Ogień rozprzestrzeni się 25 sierpnia. alvaris w magazynie odpadów innych niż niebezpieczne, gdzie odpady papierowe i plastikowe były rozdrabniane, kompresowane i składowane.

Pożar całkowicie zniszczył 2500 metrów kwadratowych. m powierzchni magazynowej, gdzie spalono około 135 ton papieru i 250 ton plastiku. Według firmy odpady te mogą być warte około 160 000 euro na wtórnym rynku ropy naftowej.

Do weekendu teren zostanie oczyszczony i oczyszczony, a kiedy będzie gotowy do normalnego życia, po konsultacji z wodami Kowna będzie można wypuścić deszczówkę, ponieważ nie będzie już zagrożeń, nie będzie więcej prochy w tych miejscach, powiedział nasz dyrektor.

V. Saponikovas zeznał, że niektóre szczątki w płonących magazynach są stopione lub poczerniałe, ale można je zobaczyć, więc można je obejrzeć przy wejściu. Według niego tara jest stale mierzona na terenie, nie gotuje się do normy.

PAGD: nie było incydentów krytycznych

Giedrius Sakalinskas, zastępca dyrektora straży pożarnej i ratownictwa, powołany do kierowania centrum operacyjnym straży pożarnej, powiedział, że służba corocznie przeprowadza inspekcje pożaru, ostatni raz w październiku ubiegłego roku, wtedy zidentyfikowano pewne niedociągnięcia i zastosowano środki administracyjne.

Według niego departament stale rewiduje i zaostrza ogólne przepisy przeciwpożarowe.

Obiekt, naszym zdaniem, nadrabiał wcześniejsze niedociągnięcia (…). Ostatnia inspekcja ustaliła, że ​​podczas kolejnej inspekcji oceniamy postęp obiektu. Nowy przegląd roczny zaplanowany jest na październik. Chodzi nam o to, że podczas inspekcji nie stwierdziliśmy żadnych krytycznych problemów, które mogłyby bezpośrednio spowodować pożar, powiedział kierownik.

Według niego przyczyna pożaru jest nadal badana.

Z pewnością nie możemy wykluczyć żadnej wersji złośliwości, nieodpowiedzialności i ewentualnie innych przyczyn (…). Jak tylko pojawią się wnioski, jeśli prokuratura na to pozwoli, to prawdopodobnie zostaną one wyróżnione – powiedział wicedyrektor PAGD.

Podkreślił, że strażacy wykonali swoją pracę profesjonalnie, a pożar, który wybuchł w czwartek, ugaszono w piątek około godziny 14.00.

Gdyby nastąpiło opóźnienie lub nasz brak profesjonalizmu, pożar mógłby rozprzestrzenić się na jeszcze większy obszar, konsekwencje byłyby jeszcze większe – powiedział G. Sakalińskas.

Ekolodzy zauważają niedobory

Giedrius Kadziauskas, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska, zapewnił, że współpracuję z urzędnikami, także w zakresie utylizacji spalonych lub niespalonych odpadów niebezpiecznych.

Dyrektor wydziału powiedział, że nie może jeszcze wchodzić w konkrety, ponieważ śledztwo nie zostało zakończone zarówno przez jego bezpośredni personel, jak i prokuraturę.

Fakt, że kierownik twierdzi, że pożar rozpoczął się na składowisku odpadów innych niż niebezpieczne i przekształcił się w składowisko odpadów niebezpiecznych, jest prawdopodobnie prawdą. Ale zaobserwowaliśmy również odpady niebezpieczne w innych miejscach na terenie, jest to konieczne, na pewno będziemy mieli dalsze obserwacje dotyczące zgodności z wymogami – powiedział.

Według G. Kadziuskasa raz w ubiegłym roku była sprawdzana, nie stwierdzono żadnych wad. Ustalono je jednak w grudniu ubiegłego roku, wtedy ustalono, że jest więcej odpadów niż określono w zezwoleniu, firma została ukarana grzywną i zmuszona do zmniejszenia ilości odpadów.

Jeśli wymagania zostały wdrożone, w tej chwili nie mamy obowiązkowego polecenia, aby firma nie żyła, to musi to być firma po zorganizowaniu wszystkich naszych kontroli, o ile ustalą nasi inspektorzy – powiedział dyrektor dział ochrony środowiska.

Według niego ilość odpadów nie została określona w dokumentach, ale rzeczywista ilość odpadów na terenie wciąż jest oceniana. Nie można wykluczyć, że jest to bardziej spowodowane pewnym zezwoleniem na przetwarzanie, kondycjonowanie i księgowanie odpadów w systemie informacyjnym GPAIS, gdy odpady są eksportowane.

V. Saponikovas mówi, że ilość odpadów nie jest ugotowana, bo w zeszłym tygodniu, tuż obok pożaru, przywieziono do Polski dwa silnie pachnące odpady, których nie udało się zarejestrować w GPAIS.

Woda dostała się do miejskiej kanalizacji

W tym czasie przedstawiciele Agencji Ochrony Środowiska zapewniają, że w czasie pożaru wzrosło stężenie cząstek stałych, ale one i lotne związki organiczne nie odparowywały w dopuszczalnym tempie. Urzędnicy nadal nie wiedzą, jakie konkretnie materiały zostały wypuszczone w czasie pożaru.

Poważnych zagrożeń dla zdrowia publicznego (…) nie zaobserwowano, jednak sądząc po tym, że jest to pożar, wydzielają się niebezpieczne substancje, zalecono mieszkańcom pozostawanie w domu, unikanie otwierania okien , powiedziała Milda Raien, szefowa agencji.

Wyniki testu szczelności powinny być dostępne w przyszłym tygodniu. Czy okoliczna ziemia została zniszczona, specjaliści odpowiedzą za około dwa tygodnie.

Przedstawiciele Kaunas Waters twierdzą, że podczas gaszenia pożaru firma była zmuszona zablokować dopływ wody do miejskiej sieci kanalizacyjnej, a sama Kaunas Waters ze swojej strony musiała rano zablokować dopływ wody z wodociągu . Następnego dnia.

G. Sakalinskas twierdził, że woda używana przez strażaków trafia do miejskiej kanalizacji.

Podczas pożaru system kanalizacji powierzchniowej Paios Mons został całkowicie przeciążony i zapewniono pełny dostęp do kanalizacji powierzchniowej miasta. Jest to prawdopodobnie jedna z przyczyn prawdziwego spalenia jaskini, gdyż została ona zgaszona wodą – potwierdził naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska.

Według strażaków do gaszenia zużyto co najmniej 1300 metrów sześciennych. m wody, z której część weszła na imprezy czyszczące firmy. Według urzędników część wody zawierającej gotowane ścieki mogła dostać się do pobliskiego strumienia Amals, a następnie do Zalewu Kowieńskiego i Niemna.

Przedstawiciele Alvaris twierdzą, że w okolicy pozostała duża ilość wody, powstały kałuże, zostały wypompowane i rozkopano ziemię.

Minister: wymagania będą musiały zostać wzmocnione

Minister Środowiska Simonas Gentvilas mówi, że po pożarze w zakładzie recyklingu opon Ecolistika zaostrzono wymagania dla tych firm, które są zobowiązane do przekazywania danych o nagromadzonych odpadach do GPAIS.

Minister dodał, że największa jaskinia w rejonie pożaru będzie przeznaczona na zbiorniki wodne.

Naszą największą lekcją jest to, że osoby zajmujące się gospodarowaniem odpadami niebezpiecznymi muszą mieć odpowiedni system oczyszczania ścieków powierzchniowych, ponieważ większość z nich wpływa do strumienia, powiedział minister.

Według niego należy ustanowić standard dla zarządzających odpadami niebezpiecznymi w zakresie instalowania automatycznych systemów gaśniczych.

Firma nadal ocenia wszystkie straty spowodowane pożarem. Rozpoczęto wstępne dochodzenie w celu ustalenia przyczyny pożaru i zakresu oddziaływania na środowisko.

alvaris posiada 10 punktów zbiórki i przetwarzania odpadów w Ali, firma zatrudnia 150 osób.


Powielanie informacji z agencji informacyjnej BNS w publicznych mediach informacyjnych i na stronach internetowych bez zgody UAB „BNS” jest zabronione.

Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują, a my poinformujemy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko zostaną wymienione w Business, Sodra, Registry Center itp. w altówkach.