W miejscowości Kudova Zdruja w południowo-zachodniej Polsce znajdziesz wyjątkową kaplicę ozdobioną czaszkami.
Kaplicę zbudował w 1776 r. ksiądz Wacław Tomaszek pochodzenia czeskiego. Co ciekawe, miejsce to pojawiło się przypadkiem.
Mówi się, że ksiądz przypadkowo znalazł ludzkie szczątki, znalazł je na zboczu miasta. To był masowy grób. Przypuszcza się, że były to szczątki ofiar wojny, epidemii cholery.
Ksiądz poświęcił większość swojego życia na odkopywanie szczątków. Chciał uczcić pamięć nieznanych ofiar, zbudował więc kaplicę. Posortował kości ofiar, oczyścił je i starannie pokrył nimi ściany i sufit kaplicy, tworząc unikalne muzeum czaszek.
Styl kaplicy nawiązuje do architektury barokowej. Ciekawostką jest to, że pod budynkiem jest więcej szczątków – nigdy nie wszystkie zostały wykopane i policzone.
Szacuje się, że w tym miejscu może przebywać ponad 20-30 tys. osób. szczątki ofiar.
Przy ścianie kaplicy głównej znajduje się skromny ołtarz, a wśród krzyży i czaszek na ścianach znajdują się dwie drewniane rzeźby aniołów. Na jednej z rzeźb widnieje łaciński napis oznaczający „Powstań i umarli”, a na drugiej „Idź na sąd”.
Przed wejściem do kaplicy znajduje się pomnik z napisem w języku niemieckim, czeskim i polskim. Napis głosi: „Pamięci ofiar wojen i przestrogi dla żywych”.
W kaplicy przechowywane są szczątki samego księdza, od którego powstała idea budowy tej nekropolii. Przechowywane są tu również szczątki ówczesnego starosty powiatowego i jego żony.
Jest to jedyna kaplica tego stylu w Polsce.
Kaplica należy do parafii św. Bartłomieja. I choć w tym polskim mieście jest więcej miejsc do odwiedzenia, to właśnie ta nekropolia przyciąga najbardziej ciekawskie oczy.
Polska publikacja ostrzega, że turyści odwiedzający to miejsce powinni pamiętać o skromnym ubiorze wchodząc do kaplicy i zachować ciszę w celu okazania należnego szacunku szczątkom zmarłych.
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.