Tradycyjne międzynarodowe zawody strzeleckie „Žalgiris Didižioj Priz” (Grand Prix) odbyły się w Wilnie po raz 25. W tym roku wzięło w nim udział 57 sportowców z 7 krajów – Litwy, Łotwy, Estonii, Polski, Danii, Finlandii i Niemiec.
Tradycyjnie sportowcy rywalizowali w dwóch konkurencjach olimpijskich – kortach okrągłych i kortach okopowych. Jednak format zawodów, zgodnie ze zmodyfikowanymi standardami Międzynarodowej Federacji Strzelectwa Sportowego, był nowy: najpierw uczestnicy wyłonili 8 półfinalistów w konkursie kwalifikacyjnym, następnie 4 finalistów zostało wyłonionych w dwóch grupach tego etapu. .
Estończycy na okrągłym boisku nie zostawili nadziei swoim przeciwnikom. W półfinale znalazło się nawet 5 reprezentantów tego kraju, jeden Łotysz i dwóch Litwinów – Ronald Račinskas i Rolandas Lisauskas. Niestety żadnemu członkowi naszej drużyny nie udało się zakwalifikować do finału – R. Račinskas był piąty w klasyfikacji końcowej, a R. Lisauskas był ósmy.
W tym czasie Estończycy podzielili się trzema nagrodami w finale, pozostawiając Łotyszowi Lauris Peteris Vejas poza podium. Mistrzem został Reino Velleste (37 punktów w finale), drugi był Peter Jurisonas (32) a trzeci Andrejus Inešinas (26).
Tomas Vaitiekūnas (171 punktów selekcyjnych) zajął trzecie miejsce w rundzie konkursu, wyprzedzając LPVejo (183) i P. Jurisson (181).
Estończyk Andres Kullis (28 l.) również został zwycięzcą na korcie okopowym, ale tutaj był jedynym półfinalistą w swoim kraju, a w finale został wyzwany do ostatniego rzutu przez Litwina Aleksejusa Zareckiego (27 l.). Fin Matti Nummela (20) zajął w zawodach trzecie miejsce, a inny Litwin Donatas Blaškevičius zajął czwarte miejsce (10 celnych strzałów w pierwszej rundzie finału).
A. Zareckis, wiceprezes Litewskiej Federacji Strzelectwa Sportowego i jeden z głównych organizatorów zawodów „Žalgiris Grand Prix”, cieszył się, że po trudnym starcie w zawodach dotarł do finału, nawet jeśli nie udało mu się zostać mistrz.
„Nie poszło mi zbyt dobrze w kwalifikacjach, czyli 8 strzałów w ciągu 2 dni. Moje strzały nie były tym, na co się przygotowałem lub czego się spodziewałem. Udało mi się jednak skoncentrować w półfinale, pamiętając moje najlepsze uderzenie i pokaz całkiem niezły wynik – powiedział wicemistrz turnieju – w finale utrzymałem ten sam poziom, ale szkoda ostatniego strzału, który był decydujący, bo mieliśmy z przeciwnikiem tyle samo punktów. trochę pospiesznie chybiłem, a przeciwnik trafił i wygrał. Jeśli sportowiec nie zajmuje pierwszego miejsca, to zawsze jest trochę niezadowolony, ale jeśli uda ci się zająć pierwsze miejsce, to i tak jest to osiągnięcie.
Fot. D. Juzakėnaitė.
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”