Ten aspekt życia polskiego króla ujawnia się w barwny, historyczno-literacki sposób w książce „Panie Władysława Jagiełły” (w tłumaczeniu Kazysa Usciły) wydanej przez Wydawnictwo Związku Literatów Litewskich przez historyka, pisarza, polskiego publicysta Kamilis Janickis, mówi komunikat prasowy.
W swojej nowej książce autor, zaznajomiony już z litewskimi czytelnikami (jego książka „Panie Złotego Wieku” ukazała się w języku litewskim), powraca do historii sławnych kobiet i proponuje namiętną opowieść o czterech żonach jednej z najważniejsi władcy w dziejach Polski i Litwy – Jadvygas, Ona, Elżbieta i Sofia.
Obok Jagiełły na tronie siedziały kobiety niezwykłe, kochane i nienawidzone przez poddanych władcy, zawsze samotne na Wawelu, gdzie nigdy nie było ani chwili politycznej intrygi. Jak potoczyłaby się polska historia bez małżeństwa Jagiełły? Jaki wpływ miały żony na decyzje polityczne suwerena? Kronikarze i historycy zmagają się z tym pytaniem od ponad pięciu wieków.
Monarcha, polityk i człowiek Władysław Jagiełło odnalazł szczęście w miłości dopiero w drugiej połowie swojego życia. „Jogaila nie był znany ze swojej otwartości i skłonności do wyrażania siebie. Nawet nadmiernie ostrożny i czujny, wszędzie szukał wrogów i zawsze węszył spiski. Woda, aby zachować czysty umysł w każdym towarzystwie i łatwiej wąchać zapach trucizny w napoju ani nie pozwalał, by ktokolwiek nie zaproszony zbytnio się do niego zbliżał lub traktował go poufale. „Nie ufaj doradcom, uważał braci za zazdrosnych, którzy tylko czekali na jego upadek. Swojego kuzyna Witolda uważał za zręcznego polityka, ale nadal nie polegał na jego rzetelności. Nawet ukochana siostra Aleksandra nie mogła mu w pełni zaufać.”
Książki K. Janickiego, oparte na źródłach historycznych, badaniach naukowych i interpretacjach historyków, nie są dziełami naukowymi, ale też nie są powieściami. Kiedy już zrozumiesz styl pisarski autora, portrety postaci są świetliste, akcja dynamiczna, pełna obyczajów czasu i szczegółów z życia dworu królewskiego, perypetii królewskich ślubów.
Autor książki przyznaje, że „nikt nie spisywał treści rozmów, które toczyły się w pałacach monarchy, gdy błyskawica rozbłysła i lodowaty trąba powietrzna uderzyła w mury zamkowe”, a więc wszystkie rzekome rozmowy bohaterów książki są jak literackie wizje, domysły autora na temat tego, o czym mógł mówić Jagiełło i jego żony.
„Historii bardzo brakuje w badaniach na tematy współczesne, na temat mniej znanych postaci historycznych. Moim zdaniem konieczne jest pisanie o ludziach żywych z krwi i kości. Nie da się poznać historii tylko czytając źródła dokumentalne, wspomnienia , litery itp. Bardzo trudno wyciągnąć z niej żywe postacie – nie ma tam emocji historia, gdy na własne oczy widzi się miejsca, w których toczyła się akcja opowieści, gdzie mieszkały kobiety i mężczyźni tamtych czasów ”, mówi K. Janickis.
Najlepiej sprzedające się książki autora K. Janickiego sprzedały się w Polsce łącznie w ćwierć miliona egzemplarzy. Historyk, absolwent Uniwersytetu Jagiełły w Krakowie, specjalizujący się w historii II Rzeczypospolitej, aktywnie komentuje wydarzenia i tajemnice historyczne, współpracuje z portalami internetowymi. Artykuły K. Janickiego publikowane są w takich wydawnictwach jak Newsweek, Gazeta Wyborcza, Focus, Polityka itp.
Zapraszamy do lektury fragmentu książki
„Wczesną jesienią 1407 roku rozeszła się dobra wiadomość. Po wielu latach prób i nadziei królowa Anna w końcu zaszła w ciążę. I tylko Władysław Jagiełło nie wyglądał na zadowolonego. Poddani oczekiwali narodzin następcy tronu, a król odliczał miesiące, starając się przypomnieć sobie rzadką bliskość z żoną i… nabierając coraz większej podejrzliwości. W pierwszych dniach października potwierdziły się najgorsze przeczucia Litwinów. A przynajmniej tak mu się wydawało.
Pewien historyk zauważył, że „cała historia wydawała się dość zabawna”. Ale Ona naprawdę nie była zabawna. Kilka lat później Długosz opowiadał, jak została upokorzona i zmieszana z brudem. Według autora Kronik, w sypialni królowej doszło do niezwykłego zdarzenia. „Bez gwałtownego szoku” nastąpił „załamanie sztuki”. Lakoniczny i niejednoznaczny opis utrudnia ocenę sytuacji. Według autorów spektaklu pękła spróchniała podłoga pokoju. Były też głosy, że ściany pokoju waliły się. Zniszczenie musiało być tak wielkie, że zwróciło uwagę nieznajomych. Ale może nie na tyle poważne, by uszkodzić budynek pałacowy. W każdym razie nie było ani słowa, żeby Ona została nawet lekko zraniona. Do wypadku mogło więc dojść z powodu pęknięcia muru lub, w dosłownym tego słowa znaczeniu, pewnego rodzaju zawalenia się gruntu. Zresztą Władysław Jagiełło od razu powiązał skutek z rzekomą przyczyną. Był pewien, że sztuka ucierpiała z powodu… niezwykle frywolnych wybryków, które miały miejsce w łóżku Celiete. I figle, w których sam nie brał udziału.
„Zaślepiony zazdrością” monarcha natychmiast nakazał aresztowanie nie jednego, ale dwóch rycerzy podejrzanych o romans z żoną. Niejaki Jakub Kobylski został skuty i uwięziony na zamku lwowskim. Według Jana Długosza musiał spędzić trzy lata w więzieniu, ponieważ Jagiełło uważał go za „winnego cudzołóstwa z królową Oną”. Drugi człowiek, Mikalojus Chshonstovskis, powąchał tekst i nawet nie próbował się bronić. Jak zapisano w annałach, dobrowolnie i natychmiast udał się na wygnanie.
Jagiełło nie krył gniewu, a wieść o rzekomych romansach Celietė szybko rozeszła się po pałacu, Krakowie i całym kraju. „Nierozważne uwięzienie jednego rycerza i wygnanie drugiego pozbawiło, jak wielu uważało, królowej Anny niesłusznie jej chwały” – komentował kronikarz. Nawiasem mówiąc, królowa nie tylko znalazła się na biegunie wstydu opinii publicznej. Skandal zagroził zarówno jej nienarodzonemu dziecku, jak i przyszłości państwa. Czy zarzuty były uzasadnione? Odpowiedź na to pytanie była zupełnie odwrotna. Niektórzy historycy usprawiedliwiali Onę. Twierdzą, że sama i odrzucona przez męża miała powód, by szukać innego towarzystwa. Można też natknąć się na opinię, że cała afera była… wybrykiem zorganizowanym przez samą Celiete. (…)
Nie można ustalić, czy Celietė była absolutnie lojalna wobec Jagiełły. Może to nie jest konieczne. Z punktu widzenia historii nasuwają się inne pytania: dlaczego afera wywołała tak wielki wpływ, kto był zainteresowany zniszczeniem zaufania do królowej i wreszcie – dlaczego Jagiełło tak łatwo uwierzył w oskarżenia. Najłatwiej jest odpowiedzieć na ostatnie pytanie. Małżeństwo Anny z Władysławem było od początku zimne. Bardzo duża różnica wieku, różnice kulturowe i zainteresowania utrudniały znalezienie wspólnego języka. Ale największą przeszkodą była postać Jagiełły. Nie tylko na Onę król patrzył z niedowierzaniem. Naprawdę trzymał się z dala od wszystkich, jakby był opętany i wszędzie pachniał spiskami i oszustwem. Janas Dlugoš dużo o tym pisał, zarzucając Litwinowi „dziwne nawyki”. Według kronik król nigdy nie pozwalał, by „ubrania, noże stołowe i inne przybory” były mu podawane przez kogoś innego niż wyznaczona osoba. Ogólnie rzecz biorąc, Jagiełło „nie chciał mieć nic wspólnego z innymi poprzez rzeczy. Poza tym nie lubił, gdy jego ubranie, łóżko, krzesło, koń, chusteczka dotykały się. on używał.”
Surowo zabrania się wykorzystywania jakichkolwiek informacji opublikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a po uzyskaniu zgody konieczne jest podanie DELFI jako źródła.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”