1 obserwacja z kanapy
Słowacy doskonale rozwiązali problem Roberta Lewandowskiego. Próby Polaków dotarcia do najjaśniejszej gwiazdy długimi, wysokimi kulami nie powiodły się. Napastnik Bayernu Monachium może nie ma tak silnych kibiców jak klub, ale polska kadra to nie tylko „jednoosobowa” drużyna. Jest wystarczająco dużo talentów i obraz może być dużo jaśniejszy, ale wydawało się, że wszyscy Polacy w Péter szukają tylko jednego mężczyzny z krawatem kapitana i dziewiątym numerem. I kiedy Biało-czerwoni zużytych, ten trend tylko się nasilił. W drugiej połowie obraz się zmienił i Polacy, którzy rzucili piłkę na ziemię, mieli już połówki, a jeden z nich zakończył się wyrównaniem. Jednak dziesięciu pozostałych sąsiadów nadal go nie zauważyło.
2 oglądanie z kanapy
Historia była widziana więcej niż raz i nie dwa razy. Skrzydła polskiego orła, który bezlitośnie posiekał wszystkich rywali selekcji, na starcie finałowej fazy od razu zostają odcięte.
3 oglądanie z kanapy
Obracając się i patrząc, Ovidiu Hațegan, ze swoją zdolnością gwizdania sędziego, jest gorszy od elitarnych sędziów FIFA z Zachodu.
Moment przełomowy
W 18. minucie Robertas Makas spuścił Bartosza Bereszyńskiego i Kamila Jóźwiaka z lewej strony i posłał Słowaków w bliski róg bramki. Jednak Wojciechui Szczęsny strzelił z rzutu karnego, ale Wojciechui Szczęsny popisał się efektowną interwencją. Ten moment mocno zrujnował polski plan gry i nie rozwiązali swoich problemów.
Dzień Wielkich Mistrzów
Polacy doszli do ostatniego etapu pod wodzą Jerzego Brzeczka, ale ten specjalista był nieustannie krytykowany za mało przekonującą grę.Podczas gdy wciąż miał problemy z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem, jego kariera w reprezentacji zespół się skończył. Portugalczyk Paulo Sousa przyjechał do Polski, aby zmienić oblicze zespołu. Może jest za wcześnie na ocenę, ale w otwieraczu Euro 2020 to Portugalczyk Orly rozczarowany.
Drużyna Štefanasa Tarkovičiusa grała prosto, w pełni wykorzystała swoje atuty i wygrała.
Współczynnik X
Słowacy zagrali bardzo solidną pierwszą połowę, mieli prowadzenie bramkowe i nie pozwolili przeciwnikom z najlepszym napastnikiem na świecie przełamać bramkę. Jednak pierwszy polski atak zakończył się zaraz po przerwie transferem Macieja Rybusa i Korektor Carol Linetty.
Najlepszy gracz
Pismo w Mediolanie. Prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjnym momentem meczu był rzut karny przyznany w 69 minucie. Gdy w końcówce meczu Polacy zamknęli bramkę Słowaków, obrońca Interu Mediolan doskonale obronił swoją fortecę.
Katastrofa
W 62. minucie celowe zagranie ręką Grzegorzasa Krychowiakasa Jakubui Hromodaia zostało uznane za drugi faul do odliczenia i został wyrzucony z boiska. Polska została pierwszym zawodnikiem, który zobaczył czerwoną kartkę w tych mistrzostwach.
Strzałka krytyczna
Sminga zmierzy się z sędzią O.Hațeganem. G.Krychowiak ponownie nie mógł pokazać czerwonej kartki, ale Rumun, który ją wyciągnął, odpowiedział na najważniejsze pytanie w meczu, choć być może ten przywilej można pozostawić piłkarzom.
Słodka para
Jakub Hromada i Grzegorz Krychowiak. Obaj piłkarze byli w jakiś sposób związani pojedynczą liną. Dwaj Polacy zarobili swoje karty, zatrzymując ochronę Slavia w Pradze.
Człowiek z gwizdkiem
Sędzia dobrze pracuje, gdy go nie widać. Rumunia Hațegan prawie zawsze gwiżdże, żeby zwrócić na siebie uwagę. Druga żółta kartka dla G.Krychowiaka? 50/50, ale sędzia nie przegapił szansy trafienia w ekran z kartą, której żaden z jego kolegów na stadionach Euro 2020 nie potrzebował.
Miernik intrygi/nudy
70 proc. Konfrontacja dwóch dość wyrównanych przeciwników, wygrana nawet przez ocenianą przed mistrzostwami drużynę.
Wibracje na trybunach
7/10. Mecz miał się odbyć w Dublinie rok temu, ale obchody Euro 2020 w Irlandii zostały odwołane, gdy nowy premier kraju, Michaelin Martin, wybrany w czerwcu ubiegłego roku, nie znalazł miejsca na spotkanie z UEFA i jej menedżerem, Alexandrem Cheferinem. W Péterze było też wielu polskich kibiców, ale wydarzenia były dla nich tak trudne do docenienia.
Numer
3 – Pan Škriniaras pokazał grę, której ostatnio pozazdrościliby nawet najlepsi napastnicy. Nigdy nie strzelił gola w pierwszych 37 meczach dla reprezentacji Słowacji, a teraz zdobył trzecią bramkę w ostatnich czterech meczach.
Słowo nie jest wróblem
– Wtedy to po prostu przyszło nam do głowy. Nie spodziewaliśmy się zwycięstwa, ale myśleliśmy, że damy radę. Poszliśmy dalej i wygraliśmy – powiedział po meczu kapitan Słowacji Marek Hamšik.
Historie się nie mylą
Pierwszą bramkę meczu strzelił W.Szczesny. Polska oficjalnie została pierwszym bramkarzem w historii mistrzostw Europy, który strzelił własnego gola.
Ścieżka dźwiękowa
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”