W niedzielę rząd zorganizował konferencję prasową na temat działań rządu litewskiego po ataku Rosji na Ukrainę.
Zdaniem premier Ingridy Šimonytė, liczba uchodźców rośnie dość szybko, stąd liczba prac i procesów, które należy przyspieszyć, takich jak procesy migracyjne czy procesy porządkowe, szukając mieszkania lub zaopatrzenia w inne niezbędne rzeczy, również rośnie.
W poniedziałek I. Šimontytė pojedzie do Polski, gdzie odbędzie się spotkanie Trójkąta Lubelskiego. Odbędzie się spotkanie z szefami rządów Polski i Ukrainy na temat wsparcia dla Ukrainy.
Na Litwie już 11 tys. uchodźcy
W sumie szacuje się, że na Litwę przybyło już około 11 300 osób. uchodźcy. Część z nich została już u krewnych i znajomych.
4700 uchodźców zostało przesiedlonych na Litwę za pośrednictwem organizacji „Silni Razem”, w tym 1700 dzieci. Inni uchodźcy wciąż czekają w centrach rejestracji. Niektórzy tu śpią. Przewiduje się, że niektórzy będą musieli spędzić w ośrodkach kilka dni. Szacuje się, że ci, którzy mieli krewnych na Litwie osiedlili się z nimi, więc w przyszłości będą musieli się bardziej wysilać, aby znaleźć mieszkanie.
Każdego dnia Strong Together odpowiada na około 600 połączeń. 27 osób pracuje samotnie przy telefonie.
Od pewnego czasu na granicy Polski z Ukrainą działa Centrum dla Uchodźców Silni Razem, a na Litwę codziennie przyjeżdżają 4 autobusy.
Rozwiązano również kwestie prawne dotyczące mieszkań dla uchodźców – przygotowano standardowe umowy najmu. Minimalny okres przyjmowania uchodźców to jeden miesiąc.
Obecnie najtrudniej znaleźć mieszkania w Wilnie i Kłajpedzie. „Idealnie puste mieszkanie w mieście lub na wsi. Bo dzieci potrzebują infrastruktury, bo będą chodzić zarówno do klubów, jak i do szkół i przedszkoli – powiedział Edmundas Jakilaitis, przedstawiciel organizacji Strong Together.
Mówiąc o sytuacji w Polsce, która przekroczyła już granicę prawie 2 mln. uchodźców, mówi E. Jakilaitis, że sytuacja jest trudna do opisania.
„Ci, którzy nie widzieli, nie mówią. Podobno mieszkają tam na kilku piętrach – w salach szkolnych, ujeżdżalniach, na stadionach. Wyobraź sobie, że może leżeć tysiąc osób, a 10 000 przechodzi przez punkt kontrolny. Rzeczy niewyobrażalne. Niehigieniczne warunki sanitarne i i tak dalej” – powiedział E. Jakilaitis.
Zwrócił uwagę, że wolontariat jest pięknym i znaczącym zajęciem, ale też drogim, ponieważ usługi trzeba kupować po cenach rynkowych. Szacuje się, że dzień dla uchodźców w polskim ośrodku kosztuje ok. 16 tys. euro. Powinien działać co najmniej do 23 marca.
Od wojny – z tylko jedną torebką
Litewski Czerwony Krzyż koordynuje prace z Caritas, Bankiem Żywności, Maltańczykami i Save the Children.
„Wizerunek, powiem szczerze, jest szokujący i nie jest to łatwe dla wolontariuszy” – powiedziała Kristina Meidė, szefowa Litewskiego Czerwonego Krzyża. Według niej dziennie rejestruje się już około 1000 uchodźców.
Nie tylko będzie potrzebnych więcej ochotników, ale sam sobie pomoże. Obecnie jest około 3000 wolontariuszy, ale potrzeba więcej. Łącznie chęć pomocy wyraziło blisko 12 000 osób. wolontariusze. Prawie 5 tys. są gotowe i mogą zastąpić zmęczone.
Zebrano już ponad 2,5 miliona. Wydano 1,2 mln euro pomocy. do higieny i pakowania żywności.
K.Meidė nie ukrywała, że wolontariat jest również emocjonalnie uciążliwy. Szokujące historie i potrzebują pomocy.
„Widzisz te kobiety z dziećmi, które zostawiły mężczyzn, by bronić swojej ojczyzny i wszystkiego, co zabrali i ocalili. Przybył tylko z torebką, w której rzucił coś dla dzieci, a nie miał ani szczotki, ani ubrania do przebrania. Kiedy widzisz tyle bólu, kiedy musisz wczuć się w empatię, najwyraźniej nasi wolontariusze wkrótce będą potrzebować tej pomocy” – powiedziała K.Meidė.
Brakuje personelu w centrach rejestracji
Według wstępnych danych na Litwę przybyło już ok. 10 tys. osób. uchodźcy z rozdartej wojną Ukrainy. W punktach rejestracji, w których przetwarzane są ich dokumenty, centrala. Brakuje siły roboczej, specjalistów, kolejek. Według minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė brakuje prawie 300 pracowników, a wolontariusze nie nadają się do takiej pracy.
Dlatego też potrzebna jest pomoc władz publicznych, ponieważ aby ludzie mogli pracować z MIGRIS, muszą najpierw być urzędnikami służby cywilnej.
W punktach rejestracji uchodźcy od razu otrzymują zaświadczenia, które pozwalają na poszukiwanie pracy i gwarancje socjalne. W najbliższych dniach mają zostać otwarte nowe centra rejestracji uchodźców wojennych w Wilnie, Szawlach, Kownie i Kłajpedzie.
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.