Boją się masowo szturmować mur.
S. Zaryn zaznaczył też, że kolumna jest kontrolowana przez uzbrojonych Białorusinów, którzy decydują, gdzie ma się poruszać kolumna.
Doskonała informacja o granicie. Na Białorusi, przy granicy z Polską, liczna grupa migrantów.
Ruszyli właśnie w stronę granicy RP. Próbowałem wykonać tę pracę. pic.twitter.com/AHexXfsy8a
– Stanisław Zaryn (@StZaryn) 8 listopada 2021
Konto w Telegramie Nexta mówi, że migrantom towarzyszą uzbrojeni ludzie z psami.
Mówi się, że białoruski reżim koncentruje swoje siły bezpieczeństwa na granicy z Polską, gdzie nagromadziły się setki migrantów.
Nagrane filmy pokazują autobusy należące do MSW jadące w kierunku granicy, a funkcjonariusze wyposażeni w sprzęt bojowy wysiadają na granicy. Drut kolczasty jest również reklamowany jako przewożony.
Do granicy przybywa duża liczba białoruskich żołnierzy wewnętrznych, furgonetki więzienne i pojazdy wyposażone w drut kolczasty. pic.twitter.com/FiMZ9YIy38
– Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) 8 listopada 2021
Około 23:40 Rzecznik Kremla ds. propagandy Sputnik udostępnił wcześniej zdjęcia i filmy przedstawiające białoruskich strażników granicznych uzbrojonych w pistolety maszynowe, karabiny snajperskie i karabiny maszynowe, przechodzących obok grupy migrantów przez ogrodzenie z drutu kolczastego.
Franak Vyachorka, doradca lidera białoruskiej opozycji Światłana Cichanouskiej, pisze na Twitterze, że Białorusini donoszą o rosnącej liczbie migrantów w ich kraju. Według F. Viačorki czekają na odwiezienie do granicy.
Zbrojny konwój (podobno białoruski komitet graniczny) eskortuje migrantów do granicy białoruskiej-🇵🇱. Ludzie zgłaszają coraz więcej migrantów na ulicach Mińska. Czekają na transport do granicy. To prawdziwy przemyt państwowy, zorganizowany przez Łukaszenkę. pic.twitter.com/0L40x3Nhtr
– Franak Viacorka (@franakviacorka) 8 listopada 2021
Później sytuację komentowali przedstawiciele Białoruskiego Komitetu ds. Granic Państwowych.
„Obecnie autostradą w kierunku granicy z Polską porusza się duża grupa uchodźców z rzeczami. Polscy pogranicznicy wielokrotnie informowali, że tysiące migrantów jest zawracanych w kierunku granicy z Białorusią. obojętność i nieludzkie traktowanie polskich władz” – powiedział w oświadczeniu Białoruski Komitet Granic Państwowych.
Pracownicy Białoruskiego Państwowego Komitetu ds. Granic powiedzieli, że „Białoruś podejmuje niezbędne działania, aby zapewnić nieprzerwane działanie międzynarodowych kanałów transportowych i bezpieczeństwo osób podróżujących autostradą”.
Polska: jesteśmy gotowi
Straż graniczna, policja i żołnierze pełnią służbę na polskiej granicy – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik.
Według niego „władze polskie są gotowe na każdą okoliczność”.
„Największą próbę wkroczenia do Polski podjęto siłą” – napisał na swoim koncie na Twitterze minister i koordynator polskich służb specjalnych S. Zaryn.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk powiedział polskiemu radiu: „Jestem przekonany, że to nie jest nawet wrażenie, ale przekonanie, że władze Białorusi starają się zaostrzyć sytuację, a skończy się na zrobieniu gdzieś ofiar”.
Premier kraju Mateusz Moraweck zareagował na eskalację kryzysu na granicy.
„Polska granica to nie tylko kreska na mapie, jest święta, przesiąknięta krwią wielu pokoleń Polaków” – napisał polski premier na swoim facebookowym koncie.
W tym czasie władze białoruskie zepchnęły migrantów, głównie Kurdów, którzy niedawno przybyli z rodzinami z Iraku, z głównej drogi do lasu. Szacuje się, że stamtąd setki z nich mogłyby szturmować granicę w poszukiwaniu najbardziej wrażliwego miejsca.
Grupa nie dotarła do punktów kontrolnych i wróciła do lasu pic.twitter.com/DOfjv6S0IX
– Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) 8 listopada 2021
Niebezpieczne incydenty
Delfi przypomina, że polskie Ministerstwo Obrony poinformowało w piątek o nowym niebezpiecznym incydencie na granicy z Białorusią, kiedy to żołnierze tego kraju próbowali zastrzelić polskich żołnierzy patrolujących granicę z broni palnej w celu odpalenia rac.
„Nowe prowokacje na granicy. Wczoraj białoruski żołnierz próbował wystrzelić rakietę w polskiego żołnierza. Na szczęście broń nie wystrzeliła” – poinformowało ministerstwo w oświadczeniu na Twitterze.
Ministerstwo Obrony Narodowej dodało, że kolejne starcie miało miejsce około 100 metrów od miejsca zdarzenia.
„Pięciu uzbrojonych Białorusinów próbowało eksterminować” [pasienio] według raportu, krzycząc, żeby strzelać do polskich żołnierzy. „Kiedy wezwano dodatkowych pograniczników i wojsko, Białorusini się wycofali”.
W ostatnich miesiącach tysiące migrantów z Syrii, Iraku, Afganistanu i Afryki zostało zwabionych na Białoruś przez turystów, zachęcając ich do próby przekroczenia granic Polski, Litwy i Łotwy, trzech krajów UE graniczących z Białorusią. Państwa UE oskarżają autorytarny reżim na Białorusi o zorganizowanie tego przepływu migrantów w odpowiedzi na sankcje UE przeciwko niemu.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało w środę, że wezwało białoruskiego dyplomatę do „najazdu na terytorium Polski z bronią długolufową w mundurze”.
Nazajutrz Mińsk odpowiedział podobnym krokiem, wzywając polskiego komisarza spraw zagranicznych. Białoruskie MSZ poinformowało w czwartkowym oświadczeniu, że wyraziło „silny protest” przeciwko polskiemu dyplomacie oskarżonemu o naruszenie granicy, który, jak poinformowała Warszawa, miał miejsce w nocy z 2 listopada.
„Białoruś nigdy nie spowodowała i nie zamierza wywoływać incydentów granicznych” – powiedział minister spraw zagranicznych w oświadczeniu.
Rzecznik białoruskiego Komitetu Granic Państwowych Anton Byčkouskis oskarżył w piątek Polskę o podsycanie napięć na granicach obu państw.
„Bez ustnych oświadczeń MON nie mają nic – i nie może być nic. Sąsiedni kraj nadal podsyca sytuację na granicy. Przedstawiciele MON to w istocie sami „prowokatorzy”. Wypowiedzi zawierają wszelkiego rodzaju fantazje, ale nie zawierają żadnych informacji popartych dowodami. „Wszystko to ma na celu stworzenie negatywnego wizerunku Białorusi” – powiedział AFP urzędnik.
Przywódcy Polski i innych krajów UE oskarżyli wspierany przez Moskwę rząd autokratycznego prezydenta Aleksandra Łukaszenki o organizowanie przepływów migracyjnych, nazywając to hybrydowym atakiem w odpowiedzi na sankcje nałożone na Brukselę przez Mińsk za rozprawę z opozycją.
Migranci i uchodźcy twierdzą, że siły białoruskie często popychają ich przez granicę, a polskie władze odpychają ich, więc ci ludzie utknęli między dwoma państwami, gdy pogoda staje się wilgotna.
Według polskiej gazety „Gazeta Wyborcza” do tej pory na tym terenie zginęło co najmniej 10 migrantów, w tym siedmiu po stronie polskiej.
Polska wysłała na granicę tysiące żołnierzy, aby pomóc straży granicznej zatrzymać napływ migrantów z Białorusi, wprowadzić stan wyjątkowy na granicy, zbudować szlaban z drutu przecinanego i przygotować się do budowy długoterminowego ogrodzenia.
Wzrost liczby lotów
Jak donosiły media w miniony weekend, Białoruś gwałtownie zwiększyła liczbę lotów z Bliskiego Wschodu. Według nowego rozkładu lotów mińskiego lotniska co tydzień planowanych jest około 40 lotów ze Stambułu, Damaszku i Dubaju, pisze niemiecka gazeta „Welt am Sonntag”. Te trzy lotniska są wykorzystywane głównie przez migrantów w celu bezpośredniego dotarcia na Białoruś i dalszej podróży do UE.
Oznacza to, że lotów między regionem a Mińskiem jest obecnie ponad dwukrotnie więcej niż w sezonie 2019/2020. Następnie, według doniesień, w ciągu tygodnia w Mińsku na Bliskim Wschodzie wylądowało 17 samolotów. Liczba ta została dodatkowo zmniejszona na początku pandemii koronawirusa.
Około 800 do 1000 migrantów codziennie ląduje na Białorusi, donosi Welt am Sonntag, powołując się na niemieckie źródła bezpieczeństwa. Pięć innych białoruskich lotnisk powinno być w stanie w niedalekiej przyszłości odbierać loty z Bliskiego Wschodu. Przekształcają się z lotnisk krajowych w lotniska międzynarodowe. Jeden znajduje się w Grodnie, zaledwie 20 km od granicy z Polską.
UE oskarża białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenkę o transport uchodźców z Bliskiego Wschodu przez granice Polski, Litwy i Łotwy do UE w odwecie za unijne sankcje. „Sytuacja na wschodniej granicy jest bezprecedensowa, spowodowana przez agresywny i całkowicie bezwstydny reżim” – powiedziała gazecie komisarz UE do spraw wewnętrznych Ylva Johansson. „Pan Łukaszenka jest zdesperowany, UE walczy z jego reżimem i rozważa nowe sankcje”.
Surowo zabrania się wykorzystywania informacji opublikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej, lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a jeśli uzyskano zgodę, DELFI musi być podane jako źródło.
„Praktykujący Twitter. Profesjonalny introwertyk. Hardkorowy znawca jedzenia. Miłośnik sieci.