Członkowie i sympatycy Litewskiego Ruchu Rodziny (LSS) zbierają się w niedzielę w prywatnym kompleksie w powiecie kowieńskim – rozpoczęła się Wielka Obrona Rodziny Marzec 2022 roku. Impreza miała się odbyć w Wilnie, ale władze stolicy cofnęły zezwolenie, a organizator zarzucił mu prorosyjski charakter. Organizatorzy wydarzenia podkreślają, że główne postulaty to obalenie rządu i przestrzeganie Konstytucji.
Przed dyktaturą dla Konstytucji
15 maja, z okazji Międzynarodowego Dnia Rodziny w powiecie kowieńskim, LSU organizuje w prywatnym obozie „Wielki Marsz Obrony Rodziny”.
„Stop dyktaturze na Litwie”, „Rodzinie tak, seksowi społecznemu nie”, „Broń Konstytucji Republiki Litewskiej”, „Stop ideologii gender” – reklamują plakaty na scenie i wyżej.
Informujemy media, że profesjonalne filmowanie, fotografowanie i transmitowanie na imprezie jest zabronione bez akredytacji. O upowszechnienie imprezy zadbali sami organizatorzy marszu. Delfi wyposażone jest w profesjonalne studio, duży telebim i trzykamerowy wideo.
Podobno kolumna około 30 samochodów wyjechała spod wejść do Kowna, centrum handlowo-rozrywkowego Mega, od strony morza odjeżdża około 16 i 50 samochodów z flagami i atrybutami LSU.Wielu uczestników będzie w parach, w pozytywnym nastroju , przy wejściu do obozu dyżurować będzie ekipa policji, a ochroniarze prywatnej ochrony będą pracować.
Dąży do „zreformowania Europy” i potępia odpowiedzialność LGBT w mowie nienawiści
Uczestnikom wydarzenia rozdawana jest ulotka z krótką prezentacją działalności, celów i zadań SJM. Wspomina o petycji na rzecz Węgier „walczących o swoje prawa”, przyłączając się do apelu o europejską deklarację w sprawie przyszłości „w sprawie wspólnej pracy politycznej na rzecz zachowania wolności narodów Europy” i wskazuje, że wysłano listy poparcia Jaroslava Kaczyńskiego (Polska), Viktora Orbana (Węgry), Waldemaras Tamoševskis (Litwa), Matteo Salviniego i Giorgię Meloni (Włochy), Marine Le Pen (Francja), Santiago Abascal (Hiszpania).
„Z niecierpliwością czekamy na współpracę, aby osiągnąć wspólne cele w reformowaniu Europy” – napisano w ulotce LSS.
Dużo uwagi poświęca się ideologii LGBT i płci. Sprzeciw wobec „prawnej manipulacji mową nienawiści” i wprowadzenia podstaw prawnych do kontroli idei i de facto dyktatur w kraju jest przeciwny.
„Wzmocnij ochronę rodziny składającej się z matki, ojca i dziecka i podejmij natychmiastowe kroki w celu powstrzymania seksistowskiej propagandy i wszelkich prób asymilacji stosunków homoseksualnych z koncepcją rodziny zapisaną w Konstytucji.
Aby chronić dzieci, młodzież, rodziny i szkoły w kraju przed indoktrynacją mniejszości seksualnych, przymusowo wprowadzanymi i sprzecznymi z konstytucyjną koncepcją rodziny i wartości przyrodniczych” – czytamy w ulotce LSU.
Marszałkowie są oskarżani o prorosyjskość
Rok temu ok. 10 tys. Zgoda LSU na organizowanie tegorocznego marszu w stolicy została utracona po wybuchu wojny Rosji z Ukrainą.
„Cofamy zezwolenie na marszową imprezę „Wielki Marsz w Obronie Rodziny”, która miała się odbyć w maju. Śledzimy przestrzeń publiczną i widzimy, że byli lub obecni inicjatorzy tego wydarzenia aktywnie wspierają działania Rosji, a nie tylko wypaczone wartości Kremla.
Wojna to wyraźna granica – nawet jeśli nie pomogła im wrócić, nie pozwolimy, by wydarzenie stało się platformą do oszukiwania innych. „Nie podoba mi się to – możesz iść do sądu, powodzenia” – powiedział Facebookowi 27 lutego burmistrz Wilna Remigijus Šimašius.
Przedstawiciele LSU byli oburzeni, że po cofnięciu zgody na ich marsz, pozwolono im organizować w stolicy inne imprezy, w tym te związane z mniejszościami seksualnymi.
Komentując tę decyzję, doradca burmistrza Wilna wspomniał w radiu, że „samorząd Wilna pozwala na to, by miały miejsce te wydarzenia, które nie są przeciwko Litwie, nie przecinają opinii publicznej, nie mają celów negatywnych”. Według niego można było nie cofnąć zezwolenia na imprezę, ale wtedy byłoby wielu niezadowolonych wilnian, że ta, jak mówi K. Žukauskas, „zajmuje park Vingis złośliwa formacja”.
„Ta organizacja lub jej inicjatorzy są bardzo ciekawi w identyfikowaniu komunikatów propagandowych nadawanych przez Rosję, niektórzy z jej ludzi pracują w biały dzień” – powiedział doradca mera stolicy.
Choć przedstawiciele LSS zaprzeczają oskarżeniom o prorosyjskość i poparcie dla Putina i jego wojny na Ukrainie, wiele prokremlowskiej propagandy można znaleźć w kanałach Telegramu i ugrupowaniach związanych z tą organizacją. Sami przedstawiciele LSU nie zaprzeczają temu, ale mówią, że nie są w stanie kontrolować przepływu publikowanych informacji.
Ograniczenia mediów przed wydarzeniem
Zdając sobie sprawę, że protesty nie będą miały miejsca w stolicy, LSS zapowiedziało, że odbędą się one w przestrzeni prywatnej. Mówiono, że może być geograficznie dogodne do tego miejsca, wspominano o okręgu kowieńskim.
Dokładne miejsce zdarzenia „Pušynopoiliavietė” w dawnej wsi Jadagoniai w dawnych Zapiskach było przez pewien czas ukrywane. Tłumaczy się, że jest to próba ochrony właścicieli stacji przed potencjalną presją osób, które nie zgadzają się z wydarzeniem.
Choć „Marsz w obronie rodziny”, który odbył się w stolicy, Vingis Park, został otwarty w zeszłym roku, wszystkie media mogły nad nim pracować, tym razem LSU postanowiło zachowywać się inaczej.
Raport stwierdza, że większość mediów w kraju będzie musiała zapłacić 1000 LTL za prawo do informowania opinii publicznej. koszty w euro. Na tej liście znajdują się Delfi, Lrytas, TV3, LNK i ich spółki zależne – BTV, InfoTV, LRT, 15min, Laisvės TV, Co się dzieje w Kownie, Dzień Kowna, „Diena.lt”, a nawet oficjalny portal Urzędu Miasta Wilna”. Wilno.lt”.
„Dzięki ich działaniom ponieśliśmy wiele dodatkowych kosztów i próbowaliśmy zdyskredytować Wielką Obronę Rodziny z marca 2022 r. 1000 (tysiąc) euro” – zaznaczył w raporcie Algimantas Rusteika, pełnomocnik LSU ds. komunikacji.
Zapłata grzywny wymaga pieniędzy
LSU nie sprecyzowało, w jaki sposób i jakie koszty poniesiono ze względu na media, ale odpowiedź na pytanie, dlaczego zdecydowano się poprosić o nawet 1000. W zapowiedziach tej organizacji widnieje milionowa „opłata akredytacyjna”.
Rzecz w tym, że zeszłoroczny Wielki Marsz Obrony Rodziny zakończył się sporem prawnym z organizacją praw autorskich LATGA. Jej przedstawiciele udali się do sądu po zebraniu wystarczających dowodów na to, że dzieła reprezentowanych autorów były wykorzystywane w trakcie i przed imprezą bez zezwolenia LATGA. Wyroki są teraz ostateczne. Wśród dowodów do sądu złożono transmisję na żywo z Delfi, w której przedstawiciele LATGA odnotowali naruszenia.
„A oto sprawiedliwość triumfuje! Wykryto głównych winowajców obchodów całej Litwy, sądy się skończyły. Organizatorzy Raimondas Grinevičius, Viktoras Jašinskas, Arvydas Daunys i stowarzyszenie Forum Kowieńskie (Algimantas Rusteika) zostali osobiście uznani za winnych.
Wśród nich nałożono grzywny w wysokości 10 914,88 euro, które nie są ponoszone przez wszystkich i zrujnują finansowo rodziny. Egzekucja rozpocznie się w przyszłym tygodniu, komornicy zajmą rachunki i domy, żadnych odroczeń i płatności w rozsądnym terminie, oczywiście nawet się tego nie spodziewaj” – ogłosiło LSU 13 kwietnia i podało numer konta bank, aby otrzymać pomoc.
LATGA z zadowoleniem przyjęła to orzeczenie sądu i stwierdziła, że należy przestrzegać praw autorskich.
„Jesteśmy usatysfakcjonowani tym wyrokiem sądu – udało nam się udowodnić, że autorom przysługuje wynagrodzenie, niezależnie od tego, czy impreza jest odpłatna, czy bezpłatna, a także to, że pojęcie imprezy jest szerokie i obejmuje zarówno rajdy, jak i marsze”, ,- Przedstawiciele LATGA komentowali orzeczenie Wileńskiego Sądu Rejonowego wydane w 2021 r. 7 grudnia, które następnie weszło w życie po odrzuceniu przez sąd apelacyjny apelacji LSU.
Zapowiada zagrożenie dla państwa, żąda uwolnienia rządu
W raporcie z wielkiego marszu w obronie rodzin LSS stwierdza, że jej wysiłki nie doprowadziły jeszcze do przyjęcia „niekonstytucyjnych” ustaw – ustawy o partnerstwie, ratyfikacji Konwencji Stambulskiej, obowiązkowych szczepień lekarzy i cofnięcie paszportu możliwości.
Przedstawiciele LSU, którzy skandowali „Seimas Wait!”
„Ignoranckie i nieodpowiedzialne działania rządu będą miały długofalowe negatywne konsekwencje dla gospodarki kraju, życia ludzi i stabilności państwa. Zamiast angażować się w dialog ze społeczeństwem obywatelskim, konfrontacja i rozdrobnienie zagrażające nie tylko rodzinom, ale także losy państwa w obliczu kryzysu geopolitycznego pogłębiają się.
Powstańmy i nadal walczmy o naszą rodzinę, o nasz naród, o naszą zaszczytną historię, o nasz niepowtarzalny język, o naszą Konstytucję i prawdziwą demokrację. Nikt nie dzieli wolności za darmo, mamy ją tyle, ile razem bierzemy. Wiele już zostało osiągnięte, ale to dopiero początek długiej, triumfalnej podróży i wszyscy będziemy ją przemierzać razem.
Nie jesteśmy sami. Nasi przodkowie i wszyscy, którzy zakochali się w Litwie razem z nami. Z nami są mamy, bracia i siostry, którzy nie mieli tej chwili. Nasza ojczyzna się budzi, Litwa żyje, jest nas wielu i jesteśmy zjednoczeni, bo Bóg, prawda i światło są w naszych sercach” – czytamy w raporcie LSS.
Mówiono, że w zeszłym roku w Vingis Park zgromadziło się aż 52 000 osób. ludzie
Pierwszy zorganizowany przez LSS „Wielki Marsz w Obronie Rodzin” odbył się w maju ubiegłego roku w parku stołecznego Vingis.
W tym czasie policja szacowała, że zgromadziło się około 10 000 osób. Ludzie, kolumny samochodów z litewskimi flagami i symbolami LSS przyciągały do stolicy ludzi ze wszystkich stron kraju.
Wydaje się, że nastąpił znaczny wzrost liczby uczestników wydarzenia, a także wyzwiska ze strony nie dowierzających mediów. Według niektórych portali internetowych w parku zgromadziło się tylko 200-300 osób, podczas gdy „prawdziwa” liczba sięgnęła 52 tys.
To prawda, że później te liczby zostały nieznacznie zmniejszone do 40 000, czterokrotność oficjalnych danych podawanych przez policję.
Przeczytaj więcej aktualności tutaj.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”