Litwa nie dostarcza oczekiwanych prezentów polskim prezydentom

„Politycy już wyglądają na nieszczęśliwych” – stwierdził poseł do Sejmu, przywódca ruchu liberalnego Eligijus Masiulis, po tym jak Sejm przełożył na wtorkową sesję jesienną kwestię pisania nazwisk w języku angielskim. Sprawa ta dotyczy głównie mieszkańców Litwy narodowości polskiej, których jest około 200 tys.

Jak na ironię, gdy tylko Sejm uporał się z odwiecznym problemem pisania nazwisk znakami nielitewskimi, polscy przywódcy przybyli na Litwę.

Wizyta ustępującego Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie, gdzie odebrał regalia doktora honoris causa, zbiegła się z ostatnim dniem wiosennej sesji Sejmu, której porządek obrad obejmował kwestię pisania nazwisk. Temat ten został jednak usunięty z porządku obrad dzięki staraniom marszałek Sejmu Lorety Graužinienė. Najwyraźniej przewidywała, że ​​w Sejmie ponownie wybuchnie gorąca dyskusja i najprawdopodobniej wszystko zakończy się odrzuceniem lub odłożeniem sprawy na czas nieokreślony.

Jak powiedział socjaldemokrata Julius Sabatauskas, przewodniczący sejmowej Komisji Porządku Publicznego, kwestia pisania nazwisk znakami nielitewskimi została przyjęta w komisji na początku maja, ale tej decyzji sprzeciwiły się partie Opozycja konserwatywna i liberalna. propozycja socjaldemokratów, aby w źródłach dokumentów osobistych znajdowały się także litery „w”, „q” i „x”.

Konserwatysta Valentinas Stundys i jego współpracownicy zaproponowali, aby w paszportach znajdowała się dodatkowa strona, na której nazwiska osób byłyby wpisywane znakami nielitewskimi. Propozycji takiej sprzeciwili się przedstawiciele większości rządzącej, tłumacząc, że w litewskich paszportach nie można umieszczać drugiej strony, gdyż byłoby to niezgodne z prawem i wiązałoby się ze znacznymi kosztami.

Lider konserwatystów Gabrielius Landsbergis, który nie wypowiedział się jeszcze w sprawie wpisywania nazwisk w imieniu partii, powiedział LRT.lt, że partia nie zajęła jednolitego stanowiska: „W mojej ocenie osobistej i komitetu politycznego partii, biorąc pod uwagę uwzględniać realia życia, imię i nazwisko wpisz przez literę „w”. Litery „q” i „x” mogą być dopuszczone w trybie określonym przez ustawę, przy czym prawo to przewidujące musi być zgodne z Konstytucją Republiki Litewskiej i doktryną sformułowaną w interpretacjach Trybunału Konstytucyjnego . Oznacza to, że prawo musi być zgodne z ustaleniami Komisji Języka Narodowego.

Obecne propozycje legislacyjne prezentowane przez przedstawicieli socjaldemokratów w Sejmie są sprzeczne z wnioskami przedstawionymi przez Komisję Językową, dlatego frakcja ich nie poprze. Są też przedstawiciele frakcji, którzy opowiadają się za wersją łotewską, sugerując, aby na kolejnej stronie paszportu umieszczać nazwiska osób w języku oryginalnym. Rozwiązując kwestię nazwisk, należy szukać środków zgodnych z Konstytucją i ustawami. Jesteśmy gotowi szukać konstruktywnego rozwiązania.”

Kęstutis Daukšys, lider frakcji Pracy w Sejmie, powiedział, że nawet gdyby Sejm głosował za zapisem nazwisk znakami nielitewskimi, to zdecydowano by się na głosowanie swobodne, gdyż frakcja była w tej kwestii podzielona na dwie części.

Wydaje się, że wśród pozostałych frakcji nie ma jednomyślności. Podsumowując sytuację w Sejmie w sprawie pisania nazwisk, szef grupy Ruchu Liberalnego E. Masiulis powiedział przez ramię: „Politycy wyglądają żałośnie, bo przez wiele lat nie potrafili rozwiązać tak elementarnego problemu”.

E. Masiulis przypomniał także, jak wiosną 2010 r. ówczesny szef rządu i lider konserwatystów Andrius Kubilius skierował w imieniu Gabinetu Ministrów do Sejmu interpelację w sprawie zapisu nazwisk znakami nielitewskimi: „Jego propozycja była niemal identyczna z obecną propozycją socjaldemokratów. Ale A. Kubilius pozostał sam wobec frakcji swojej partii. Pięć lat temu konserwatyści nie poparli propozycji swojego lidera, a także sprzeciwili się propozycjom socjaldemokratów. Obecny rząd mógł jednak spróbować ostatecznie rozwiązać ten problem. »

Tego samego dnia Prezydent RP Lech Kaczyński złożył także wizytę na Litwie, kiedy Sejm nie zatwierdził propozycji A. Kubiliusa w sprawie podjęcia decyzji w sprawie pisania nazwisk. Popierało go wówczas zaledwie 30 posłów.

„Utrudnia to bliską współpracę Litwy i Polski, ale leży to w naszym wspólnym interesie. Chciałbym wyrazić nadzieję, że ta sprawa powróci” – w 2010 r. 8 kwietnia w Wilnie przemawiał L. Kaczyński. Dwa dni później zginął pod Smoleńskiem w jednym z najgorszych wypadków lotniczych w historii Europy. Oprócz polskiego przywódcy zginęło 94 najwybitniejszych polskich polityków, personel wojskowy i osoby publiczne.

Życzenie L. Kaczyńskiego spełniło się: kwestię pisania nazwisk skierowano do litewskiego Sejmu. Ale bez żadnych rezultatów. Czy rozważenie tej kwestii jesienią przyniesie rezultaty, być może dzisiaj nikt nie jest w stanie odpowiedzieć.

„No cóż, jak daleko możesz grać?” Wszystko kładzie się w cieniu partyjnych kalkulacji – jedni nie chcą, aby zapadła decyzja w sprawie zapisu nazwisk osób nielitewskimi literami, inni boją się zaostrzenia nastrojów nacjonalistycznych wśród swoich wyborców, a jeszcze inni po prostu bawią się w politykę. „, politolog Raimundas Lopata powiedział LRT.lt.

Nie wykluczył, że sytuacją manipulują „politycy z innych krajów”, zainteresowani ochłodzeniem stosunków między Litwą a Polską.

„Ale najwyraźniej ważne są też stereotypy wspólnej historii obu krajów oraz inne kompleksy Polaków i Litwinów, których politycy nie są w stanie przełamać. Byłoby naprawdę niestabilnie, gdyby Sejm, powracając do pisania nazwisk znakami nielitewskimi, , nie mogłem jesienią podjąć żadnej decyzji” – powiedział R. Lopata.

Aiken Duartep

"Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *