Zakrywając głowę konia mokrym białym ręcznikiem, Sandra Sysoyeva zeszła z toru treningowego i szybko pojawiła się na olimpijskiej scenie.
U bram miasta, 20 km od Paryża, każdy może poczuć się jak w boskim miejscu, skąd widać Pałac Wersalski, a najlepsi jeźdźcy świata starają się oczarować elegancką publiczność zawodów jeździeckich.
Reprezentujący Polskę litewski jeździec i koń również zaprezentowali wspaniały taniec przed tysiącami widzów, którzy w milczeniu obserwowali występ przy dźwiękach delikatnej muzyki.
Ustanawiając rekord życiowy, S. Sysojeva zdobyła 73,416 punktów, co zapewniło jej czwarte miejsce w dziesięcioosobowej grupie F.
„Start jest całkiem dobry, mój koń jest tu chyba najmłodszy, nabrał już większego doświadczenia. W tak imponujących warunkach, na Igrzyskach Olimpijskich, osiągnąłem wszystko, co w mojej mocy – to dobry wynik, – 15 minut – mówi S. Sysojeva. „Nie wiem jeszcze, jak radzą sobie jej rywalki, będzie to zależeć od tego, czy zakwalifikuję się do kolejnej rundy, ale jestem zadowolony ze swojego występu”.
A później otrzymała dobrą wiadomość: zebrane punkty pozwoliły jej awansować z czwartego miejsca w grupie do 18 najlepszych zawodników olimpijskich, którzy wezmą udział w finale.
We wtorek S. Sysojeva była na treningu i dlatego nie spotkała się z startującą w innej grupie Justiną Vanagaitė-Samuilė, która została pierwszą Litwinką na igrzyskach olimpijskich (69,208%) i podzieliła się wesołym wywiadem, mimo że nie dostał się do finału.
Być może było też tak, że S. Sysojeva, która dorastała i zaczynała karierę jeździecką w Wilnie, na jej miejscu zaczynałaby z litewską trójkolorową, a nie polską flagą na siodle.
Wilnianka, która od siódmego roku życia uczęszczała do stadniny Belmont, stopniowo robiła postępy w zawodach oraz łączeniu sportu z biznesem – do dziś jest właścicielką „Zirgo pasaulis” we wsi Peteša, 15 km od Wilna.
W 2012 roku S. Sysojeva pojawiła się na międzynarodowej artystycznej scenie jeździeckiej.
Po początkowej jeździe na koniach Forveter i King Vikont, a także reprezentowaniu Litwy na czempionacie świata, S.Sysojeva zadebiutowała w 2021 roku na koniu Found Boy.
Wileńczyk od kilku lat rywalizuje z koniem Maxima Bella, który ma już osiem lat.
Po debiucie olimpijskim zawodniczka pochwaliła swojego czarnego towarzysza i opowiedziała historię niczym zaczerpniętą z książki Hansa Christiana Andersena.
„Mój koń jest tu chyba najmłodszy, ale myślę, że dobrze poradził sobie z całą atmosferą” – powiedziała S. Sysojeva. „Mam go, odkąd skończył dwa lata”. Kupiłem go jako normalnego młodego konia. Zaczęliśmy od zera, na początku był taki chudy, brzydki, jak złamany kręgosłup. Pomyślałem: o mój Boże, co ja teraz zrobię? Przez kilka lat próbowałem go sprzedać, ale nikt nie chciał go przyjąć.
Zacząłem z nią pracować, ale ciężko było to opanować, miała mnóstwo wad. Ale stopniowo staliśmy się przyjaciółmi. Zacząłem jeździć po lesie, ona uczestniczyła w treningach z moimi uczniami. Na początku nawet jej nie trenowałem, po prostu trzymałem ją blisko siebie.
Potem nagle się zmieniła: zaczęła mi się sprzeciwiać, ale chroń mnie przed wszystkimi, jak psa. Nasza relacja się ociepliła, potem talent konia zaczął się rozprzestrzeniać – od razu zaczął dobrze radzić sobie w konkursach, jak uczeń, który nie chodził do szkoły, ale zaczął dobrze uczyć się na uniwersytecie.
Jest niesamowicie utalentowana i na arenie chce po prostu rywalizować, jakby chciała powiedzieć publiczności: „Spójrz na mnie”. Bardzo imponujący i utalentowany koń.”
Dopiero gdy zeszłej zimy Maxima Bella została ponownie zarejestrowana jako koń polski, jej rodacy w końcu zrozumieli, że S. Sysojeva zmienia także kraj, który reprezentuje.
Jak poinformował sekretarz generalny Litewskiej Federacji Sportów Jeździeckich Gintarės Šakytė, rejestracja koni do procedur igrzysk trwała do 15 stycznia, a federacja planowała zatwierdzić zawodników do 24 czerwca.
„Musieliśmy przesłać listy biegaczy i Sandra prawdopodobnie znalazłaby się na tej liście (gdyby nie zmieniła obywatelstwa)” – powiedziała G. Šakytė.
Sama S. Sysojeva już wcześniej podjęła decyzję o zmianie obywatelstwa.
„Decyzja zapadała już wcześniej kilka razy, bo pojawiały się takie myśli. Tylko wtedy nie miałem jeszcze konia. Wszystko nie działo się szybko, to wymagało czasu” – 15 minut powiedział jeździec.
W marcu portal eurodressage.com, który doniósł o zmianie narodowości i kraju reprezentacji S.Sysojevej, napisał, że przez ostatnie sześć lat S.Sysojeva trenowała i współpracowała z polską jeźdźcem Dominiką Krasko-Biali w ośrodku jeździeckim Centurion oraz regularnie brał udział w konkursach w Polsce.
„Chciałem coś zmienić, znaleźć więcej możliwości. Myślę, że jest więcej możliwości startów w kadrze narodowej”, – 15 minut S. Sysojeva odpowiedziała na prośbę o wyjaśnienie powodów swojej decyzji.
Twierdziła, że na Litwie nie ma z nikim sporów, że ma dobre relacje z litewską społecznością jeździecką, a jej córka Emilia, która towarzyszyła jej do Paryża, startowała w barwach naszego kraju.
„Na razie reprezentuje Litwę, ale zobaczymy, co będzie dalej” – powiedziała S. Sysojeva.
Nie chciała szerzej komentować rozwoju swojej kariery.
„Nie podoba mi się to pytanie. Jesteśmy na zawodach, zapytajmy więcej o sport” – powiedziała. – To moja osobista sprawa. Stało się to na początku roku i tyle. Jestem bardzo zadowolona z tej decyzji. „
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”