Gdy tylko drzwi szkół zostaną zamknięte, dzieci w szkołach podstawowych w Polsce mogą odpocząć, bo nie można im zadawać zadań domowych.
„Uczniom trzech pierwszych klas szkoły podstawowej nie można zadawać zadań pisemnych, z wyjątkiem niektórych ćwiczeń rozwijających umiejętność pisania dziennikarskiego” – powiedziała Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji.
„Uczniowie klas od czwartej do ósmej mogą wykonywać zadania pisemne, ale uczniowie nie otrzymują za to ocen. Oczywiście, jak zawsze, uczniowie będą proszeni o zapamiętywanie wierszy, przygotowanie się do sprawdzianów itp. – wyjaśnił K. Lubnauer.
Nowa procedura weszła w życie tuż po przerwie wielkanocnej uczniów i najwyraźniej wprowadziła w błąd nauczycieli.
„Dlaczego kwiecień?” Skąd taka zmiana w środku roku szkolnego? My, nauczyciele, planujemy swoją pracę na cały rok szkolny, a nowe zasady wchodzą w życie w połowie drugiego semestru. To burzy nasze plany” – powiedziała Danuta Kozakiewicz, nauczycielka warszawskiej szkoły podstawowej.
Polscy nauczyciele są pesymistami. Mówi się, że nowy porządek spowoduje jedynie chaos.
„Są rodziny, które przywiązują dużą wagę do edukacji swoich dzieci i gdzie prace domowe są opcjonalne, ale i tak zostaną odrobione”. W innych rodzinach prace domowe będą teraz całkowicie ignorowane – mówi D. Kozakiewicz.
Litewskie dzieci odrabiają lekcje, ale nie narzekają zbytnio
Jednak codzienne życie litewskich uczniów, nawet z zadaniami domowymi w plecakach, nie wydaje się ponure.
„Zapytałem naszych czwartoklasistów: «Dzieci, przyjdźcie i zapytajcie mnie, co mam do powiedzenia, czy potrzebujecie pracy domowej?». A mówią: „i potrzebne, i niepotrzebne”. Jeśli nie będziemy tego potrzebować, to niczego się nie dowiemy, ale nie chcielibyśmy, żeby w piątek zadawali pytania” – powiedziała Jūratė Mikulskienė, dyrektorka P. Szkoła Podstawowa Mašiotos w Wilnie.
W tej stołecznej szkole nawet najmłodsi wracają do domu z zadaniami domowymi. Z pewnością są one znacznie prostsze niż te, które wykonuje się dla starszych uczniów.
„Spakuj swoje rzeczy i przynieś je do szkoły. To jest główna rzecz, której uczymy. To dziecko, a nie rodzice, musi nosić plecak. Wydaje się to takie elementarne, a jednak jest pierwszym obowiązkiem dziecka w szkole” – stwierdziła J. Mikulskienė.
Ministerstwo Oświaty zapewnia, że szkoły mają dużą swobodę w zakresie odrabiania zadań domowych, więc nie ma potrzeby uciekania się do drastycznych rozwiązań.
„Aby podjąć jakąś scentralizowaną decyzję dotyczącą regulacji, czy możliwe byłoby zadawanie prac domowych, dzisiaj nie mamy ani takich propozycji, ani takich pomysłów do rozważenia” – powiedziała Jolanta Navickaitė, dyrektor Departamentu Ministerstwa Edukacji.
Oczywiście, gdyby pojawiały się skargi dotyczące nadmiernego obciążenia dzieci po lekcjach, ministerstwo obiecuje szukać rozwiązań. Eksperci ds. edukacji podkreślają jednak, że na Litwie całkowita odmowa odrabiania zadań domowych jest niemożliwa. Utrudniałaby to zaktualizowana podstawa programowa kształcenia ogólnego.
„Obecnie w niektórych przypadkach wzrosła także ich objętość. Czy zatem można sądzić, że możemy zrezygnować z odrabiania zadań domowych? Czy możemy to zrobić, jeśli zwiększamy zakres treści, ale nie mamy już zajęć kontaktowych?” – powiedziała specjalistka ds. edukacji Rasa Saldukė.
Do tej pory nauczyciele nie zadawali prac domowych pierwszoklasistom, ale od drugiej klasy obciążenie pracą uczniów wzrasta i muszą oni także pracować po lekcjach.
„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”