Polscy prokuratorzy prowadzą śledztwo w sprawie dezinformacji na rzecz obcego państwa.
31 maja dwukrotnie na portalu PAP oraz na stronie informacyjnej agencji ukazała się informacja o mobilizacji w Polsce od 1 lipca. W raporcie czytamy, że premier Donald Tusk podjął decyzję o ogłoszeniu częściowej mobilizacji, zgodnie z którą planuje się zwołać 200 tys. obywateli Polski. Ogłoszono także, że obywatele Ukrainy mieszkający w republice nie będą mobilizowani. Po kilku dniach Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski potwierdził, że był to cyberatak. pismo rocznie.
Przedstawiciele agencji prasowej powiedzieli, że wiadomości nie zostały opublikowane przez żadnego z jej pracowników. PAP bada, co się stało. Polskie służby wywiadowcze uważają, że może to być rosyjski cyberatak. Tę samą wersję poparł Donald Tusk. Premier Polski X w serwisie społecznościowym nazwał to „strategią destabilizacji Rosji w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego”.
„Polskie służby są gotowe i pracują pod kontrolą MSW. Coraz bardziej widać, jak ważne są dla nas te wybory” – napisał D. Tuskas.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”