W piątkowym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” były szef wywiadu zagranicznego Tomasz Bronis powiedział, że sytuacja jest „bardzo zła, znacznie gorsza niż opisuje rząd”. Sytuację określił jako „bezprecedensową”.
„Obce państwo dokonuje w naszym kraju aktów sabotażu, wykorzystując do tego zwerbowane osoby. Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z tak groźnym zjawiskiem” – stwierdził.
Gazeta donosi, że „obecnie wiadomo, że Rosja rekrutuje ludzi za pośrednictwem komunikatora Telegram, oferując im duże sumy pieniędzy, od 10 000 do 10 000”. do 15 tysięcy euro. Osoby te odpowiadają za podpalanie miejsc publicznych w dużych miastach. »
W ostatnich tygodniach polskie władze aresztowały kilkanaście osób w związku z rzekomymi aktami sabotażu prowadzonymi na zlecenie rosyjskich organów. Należą do nich podpalenie, usiłowanie podpalenia i napaść fizyczna.
„Rzeczpospolita” podała, że według prokuratury we Wrocławiu (zachodnia Polska) niedawno aresztowani początkowo użyli koktajlu Mołotowa do spalenia włoskiej restauracji w Gdyni na północy Polski. Miało to miejsce w 2023 r. w nocy 21 czerwca, a w tym roku 8 kwietnia. podpalili magazyn pod Warszawą. To samo próbowali zrobić w Gdańsku, na północy kraju, w pracowni malarskiej.
Według „Rzeczpospolitej” wśród aresztowanych jest trzech mężczyzn, którzy mogą być odpowiedzialni za pożary w Warszawie, na Litwie, Łotwie, w Estonii i Londynie.
Gazeta pisze, że do wykrycia tej grupy dywersantów wykorzystane zostaną tajne służby innych krajów, m.in. Austrii i Czech. Zdaniem polskiego dziennika, w obliczu tych zagrożeń konieczna jest kontynuacja aktywnej współpracy międzynarodowej służb.
„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”