We wtorek w Elektrėnai reprezentacja Litwy w hokeju na lodzie poniosła rozczarowującą porażkę z reprezentacją Polski.
Reprezentacja Litwy, która w ostatnich trzydziestu sekundach straciła dwubramkową przewagę, po dogrywce 5:6 musiała przyznać przewagę polskiej reprezentacji.
Polscy goście rozpoczęli mecz aktywnie i od pierwszych minut Mantas Armalis musiał kilkakrotnie pracować, aby odeprzeć strzały przeciwnika. Po niemal pięciu minutach gry odnotowano pierwszy faul: na ławkę kar wbiegł Paulius Gintautas, pozostawiając Litwinów na dwie minuty w mniejszości. Na tym odcinku, mimo udanej pracy mniejszościowej brygady reprezentacji Litwy, przeciwnicy nie potrafili uzyskać przewagi.
Po kilku minutach Litwini wyszli na ilościową przewagę, jednak i tym razem gola nie padła, mimo kilku prób rzutu z dystansu od Arnolda Bosa. Po wyrównaniu się liczby zawodników na lodzie pomiędzy drużynami, Polacy ponownie przejęli inicjatywę i popchnęli litewską drużynę w kierunku bramki.
Pod koniec połowy Polacy zorganizowali kontratak, na którego czele stanął Krystian Dziubińskis, który oszukał Armalisa i dał polskiej reprezentacji prowadzenie (15:18). Kiedy reprezentacja Litwy znalazła się w roli goniących, Emilijus Krakauskas zorganizował wielką akcję, której potężny strzał w górny róg bramki bramkarz reprezentacji Polski był w stanie zablokować kijem.
Druga połowa rozpoczęła się od wyrównanego meczu i po zdradzieckim strzale Tada Kumeliauskasa, choć bramkarzowi udało się go zatrzymać, reprezentant Polski naruszył przepisy zatrzymując napastnika. Znajdujący się w punkcie ataku Vytautas Jagelavičius przez te dwie minuty nie potrafił zdobyć gola z bliskiej odległości, ale po skorygowaniu własnego strzału wyrównał (38:13, tłumaczenie Danieliusa Bogdziulisa, Dominykasa Motiejūnasa).
Wkrótce litewska drużyna zorganizowała kolejny groźny atak: Nerijus Ališauskas, ofiara faulu przeciwnika, zdążył podać krążek do Povilasa Verenisa, którego strzał został zablokowany przez bramkarza przeciwnika, nawet po upadku na lód. Jednak dwie minuty przeznaczone na nielegalną akcję szybko zamieniły się w drugą bramkę. Ugnius Čižas wrzucił krążek do bramki po strzale z bliskiej odległości swojego kolegi z drużyny (38:19, tłum. Tadas Kumeliauskas, Arnoldas Bosas).
Litwini nie potrafili długo utrzymać prowadzenia – młoda polska gwiazda Alan Lyszczarczyk precyzyjnym i mocnym strzałem w szybkim ataku wyrównała wynik tego meczu (34:00).
Pod koniec połowy A. Bos, który oszukał obrońcę przeciwnika, znalazł się sam przed bramkarzem przeciwnika, jednak przeciwnik nielegalnie zatrzymał go od tyłu i uniemożliwił wrzucenie krążka do pustej bramki. Mimo że Polakom udało się od tego momentu obronić, już po raz trzeci w meczu litewska reprezentacja zdołała wykorzystać błąd przeciwnika. Edgaras Protchenko oddał strzał z dystansu, a Paulius Gintautas, który tuż przed bramkarzem zmienił kierunek krążka, nie dał bramkarzowi żadnych szans (39:34, tłumaczenie Edgaras Protchenko, Patrikas Misiuk).
Litwini na początku trzeciej kwarty zadali swoim rywalom kolejny cios. D. Bogdziulis, który otrzymał krążek w strefie przeciwnika, przejechał samotnie przed bramkarzem drużyny przeciwnej, nie oszczędził jednak podania znajdującemu się w pobliżu T. Kumeliauskasowi, który nie zmarnował swojej szansy – l reprezentacja Litwy zwyciężyła dwubramkową przewagą (42:10, rez. przeł. D. Bogdziulis).
W połowie trzeciej kwarty nasza reprezentacja miała kolejną szansę na zdobycie przewagi ilościowej, jednak tym razem pomimo aktywnej gry nie udało się zdobyć bramki. W końcówce na ławce kar siedział już Litwin, a i Polakom udało się tę sytuację wykorzystać. Martin Przygodzkis skorygował strzał swojego kolegi z drużyny i pokonał Armaliego (52:19). Ledwo tracąc bramkę, litewska reprezentacja odpowiedziała własnym atakiem, którego prowadzącego E. Krakauskasa nie udało się strzelić.
Litwini odzyskali pewniejszą przewagę przed końcem meczu na sześć minut przed końcem. T.Kumeliauskas, który w tym cyklu przygotowawczym zdobył trzeci dublet, trafił z bliskiej odległości (54:03, w tłumaczeniu D. Bogdziulis, P. Verenis).
Na koniec meczu Polacy ratowali się zastępując bramkarza szóstym zawodnikiem na boisku i taka taktyka przyniosła im maksymalne rezultaty. Na początku, na pół minuty przed meczem, zbliżyli się do Litwinów, by już na 8 sekund przed meczem wyrównać.
W dogrywce Polacy mocniej zaatakowali, którym w końcu udało się strzelić zwycięskiego gola (64:30).
Przypominamy, że w środę o 18:40. W Elektrėnai te reprezentacje narodowe zmierzą się ze sobą w kolejnym pojedynku.
Skład reprezentacji Litwy:
Emilijus Krakauskas (9) – Dainius Zubrus (8) – Arnold Bosas (19);
Arvidas Domeika (4) – Nerijus Ališauskas (5).
Ilja Chetvertakas (7) – Ugnius Cižas (13) – Paulius Gintautas (16);
Kostas Gusiew (22) – Edgars Protczenko (2).
Povilas Verenis (15) – Tadas Kumeliauskas (17) – Danielius Bogdziulis (12);
Tomaš Krukovskis (14) – Dominykas Motiejunas (3).
Vytautas Jagelavičius (25) – Mauras Baltrukonis (21) – Patrikas Misiuk (10);
Paulius Rumševičius (23 lata).
Mantas Armalis (30) – Laurynas Lubys (1).
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”