Jak podaje Politico, polscy miłośnicy whisky i coli żartują, że cola jest obecnie najdroższą częścią koktajlu.
Rząd twierdzi, że podatek ten jest niezbędny do zwalczania rosnącej otyłości społeczeństwa. Jednak oburzeni konsumenci i przedsiębiorstwa podejrzewają, że to kolejny sposób na załatanie dziur w budżecie kraju ich kosztem.
Polski premier Mateusz Morawiecki pospieszył z uciszeniem pogłosek, że goni za łatwymi pieniędzmi.
„Czy mogłoby to być pół miliarda (110 milionów euro) lub miliard w przypadku budżetu takiego jak nasz [papildomų zlotų] uzasadnić cel budżetowy? – powiedział podczas pytań i odpowiedzi na Facebooku. „Cukier jest szkodliwy dla zdrowia” – dodał. – Większość dojrzałych krajów na świecie wprowadziła już ten podatek. Czy chcemy pozostać niedojrzali?
Nowy podatek dotyczy napojów zawierających cukier, słodziki i kofeinę, takich jak cola, mocno słodzone soki owocowe i napoje energetyczne. Podatek składa się z dwóch części: części stałej wynoszącej 0,50 zł (11 centów) za litr oraz części zmiennej zależnej od ilości cukru. Do wszystkich napojów zawierających kofeinę doliczana jest opłata w wysokości 0,10 zł (2 centy) za litr.
Obliczyłam, ile to wyszło
Z analizy Crédit Agricole wynika, że nowy podatek podnosi cenę słodkich napojów nawet o 35%, w zależności od objętości i zawartości cukru. Największe wzrosty cen odnotowały popularne napoje, takie jak Fanta i Coca-Cola. Lokalne media podają, że w niektórych sklepach Coca-Cola stała się droższa nawet o 40 proc.
Zdaniem Biznes Interii, jak zmieniły się ceny napojów po wprowadzeniu podatku cukrowego, przekonamy się po dalszych badaniach. Jak dotąd pojedyncze przykłady pokazują, że podatek został przerzucony na konsumentów, gdyż ceny wyraźnie wzrosły. Dwulitrowa butelka Coca-Coli na stacji PKN Orlen kosztuje ponad 10 zł (2,21 EUR), Pepsi ponad 11 zł (2,43 EUR).
Ceny napojów są najwyższe na stacjach benzynowych, ale wzrosły także w tańszych sklepach. Parlamentarzysta Arturas Dziambors zamieścił na Twitterze porównanie cen przed i po wprowadzeniu podatku od cukru
Cena Coca-Coli wzrosła z 4,35 zł do 6,29 zł (z 0,96 euro do 1,39 euro), Pepsi – z 4,29 zł do 6,49 zł (z 0,95 euro do 1,43 euro), „Fanty” – z 4,19 zł do 5,99 zł (z 0,93 EUR do 1,32 EUR) i „Górska Rosa” – od 4,35 do 5,99 zł (od 0,96 EUR do 1,32 EUR). Wszystkie ceny dotyczą butelki o pojemności 1,75 litra.
Zauważalny jest także wzrost cen lokalnych marek. Sieć Biedronka podniosła cenę swojego autorskiego napoju o smaku coli i zmniejszyła moce produkcyjne. W zeszłym roku oferowała dwulitrową butelkę za 2,15 zł. W tym roku cena 1,5-litrowego napoju bez promocji to 3,49 zł.
„Motywacje wprowadzenia tego podatku mają charakter wyraźnie fiskalny” – powiedział Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, zrzeszenia pracodawców zawodowych. „Obietnice składano przed wyborami powszechnymi, a nowy podatek ogłoszono po głosowaniu” – podkreślił.
Politico zwraca uwagę, że spółka już w listopadzie ostrzegała, że nowy podatek może doprowadzić do bankructw, szczególnie małych i średnich polskich przedsiębiorstw. Producenci napojów stwierdzili, że nowe koszty były szczególnie dotkliwe po roku przestojów związanych z pandemią, które zmusiły restauracje do zamykania.
Gdzie pójdą pieniądze z podatku cukrowego?
Jak podaje „Biznes interia”, zgodnie z prawem podatek wynosi 96,5 proc. Dochody z Narodowego Funduszu Zdrowia i 3,5 proc. dochody budżetu państwa. Narodowa Fundacja Zdrowia przeznacza środki na „działalność edukacyjną, profilaktyczną oraz świadczenia opieki zdrowotnej związane z utrzymaniem i poprawą stanu zdrowia pacjentów z chorobami, które rozwinęły się na skutek złych wyborów i zachowań zdrowotnych, w szczególności z nadwagą i otyłością”. . „.
„Ekstremalny gracz. Popkulturowy ninja. Nie mogę pisać w rękawicach bokserskich. Bacon maven. Namiętny badacz sieci. Nieprzepraszający introwertyk.”