Zwabieni reklamami zapowiadającymi otwarcie imponującego kompleksu ludzie z całej Polski zjechali w ostatni weekend do wsi Screwa, zaledwie 40 kilometrów od Warszawy, nad Łodzią.
Władze parku były dumne, że wszystkie bilety na weekend zostały wyprzedane z wyprzedzeniem.
Maksymalna liczba osób, które mogą jednocześnie przebywać na basenach i saunach – 8 000 – tyle, ile jest przebieralni.
Jednak po weekendzie redakcje mediów zostały zalane listami od rozczarowanych gości odwiedzających park, a kilka osób przesłało także zdjęcia uwiecznionych obrażeń i złamań.
Strona internetowa onet.pl napisał, że zamiast powitać przeważającą liczbę gości, właściciele parku zmuszeni są ugasić pożar, który wybuchł, ponieważ nie otworzyli w pełni obiektu.
Podobne wątpliwości wyraziła „Gazeta Wyborcza” i portal biznesowy. pieniądze.pl Redaktor naczelny Sebastian Ogorek, który odwiedził park z rodziną, napisał, że na razie przypomina on bardziej tor przeszkód niż wesołe miasteczko.
Odwiedzający skarżyli się, że tylko połowa z reklamowanych 32 lodowisk była czynna. Mniej więcej w tym samym czasie zamykane są lokale gastronomiczne i wiele innych popularnych miejsc rozrywki, dlatego wszędzie tworzą się ogromne kolejki.
Na największym lodowisku w Europie, o długości 320 metrów, trzeba było stać w kolejce nawet półtorej godziny. Ponieważ temperatura powietrza w parku była znacznie niższa od obiecanych 32 stopni, niektórzy rodzice skarżyli się, że ich dzieci przeziębiły się i wróciły do domu chore.
Odwiedzający skarżyli się także, że temperatura w saunach nie przekraczała 95 stopni. Zabrakło tablic informacyjnych i ostrzeżeń o wieku, od którego można korzystać ze zjeżdżalni.
Dodatkowo nie działała sygnalizacja świetlna przy lodowiskach, przez co podczas zjazdów nie udało się uniknąć kolizji. Podczas tych starć kilka osób zostało rannych. Odwiedzający skarżyli się, że na suficie i ścianach widać niedokończone prace, a widok z basenu zakłócają trwające prace na zewnątrz.
Zdaniem wielu komentatorów obiekt nie jest jeszcze w pełni gotowy na przyjęcie zwiedzających, jego otwarcie trzeba było przełożyć.
„Pomysł jest zachodni, wykonanie jest wschodnie” – napisał jeden z komentatorów.
W przyszłości to miejsce rozrywki może stać się jednym z najlepszych w Europie. Kryty park wodny „Suntago Park of Poland” zajmuje zaledwie 20 hektarów, natomiast łączna powierzchnia centrum rozrywki wyniesie 400 hektarów.
Obecnie w budowie są obok siebie dwa hotele 4 i 5 gwiazdkowe, oba połączone z krytym parkiem wodnym podziemnym tunelem. W pobliżu powstanie centrum handlowo-konferencyjne oraz ogromny park tematyczny, który ma przyciągnąć jeszcze więcej odwiedzających niż park wodny.
Inwestycjami kierują izraelscy biznesmeni zarządzający grupą Global City Holdings. Spółka ta zajmuje drugie miejsce w Europie pod względem liczby dostępnych kin. W Polsce spółka prowadzi sieć kin „Cinema City”.
Budowa „polskiego Suntago Parku” kosztowała 150 mln. euro. Dyrektor firmy Idanas Greidinger powiedział, że na inwestycję wybrano wieś Vrencha ze względu na gorące wody termalne oraz dobre połączenie z Warszawą i innymi dużymi miastami Polski.
Obok aquaparku znajduje się parking na 2,5 tys. miejsc. Maszyneria. Jednodniowe bilety na wszystkie baseny i sauny kosztują 130 zł (30 euro) w dni powszednie i 139 zł (32 euro) w weekendy. Można też kupić tańsze bilety na cztery i dwie godziny lub tylko na baseny.
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.