24 marca podczas porannej masowej strzelaniny na Ukrainie jedna z rosyjskich rakiet manewrujących wleciała w polską przestrzeń powietrzną, a radary zarejestrowały, że pozostawała tam przez 39 sekund. To nie pierwszy przypadek „fałszywego” manewru rakietowego Putina. Podobne przypadki miały miejsce w Polsce, a także w Rumunii i Mołdawii.
Tym razem reakcją Polski zaskoczyła posła ludowego Ukrainy Oleksija Gonczarenko. O tym polityku napisał na swoim kanale Telegramu.
„Pocisk wleciał w przestrzeń powietrzną i co się dzieje Nic. Jak powiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamyš, mógł zostać zestrzelony, ale tak się nie stało. ponieważ „nic nie wskazywało na to, że rakieta miała cele na terytorium Polski”. Leci rakieta, która może gdzieś spaść i kogoś zabić, ale to nie ma znaczenia, jest w transporcie. Jak to jest? Czy pozwolisz wszystkim wejść sobie na szyję?”, – Gonczarenko był oburzony.
Polityk wyjaśnił, że widząc taką reakcję Polski, a także fakt, że na granicy nie ma systemów obrony przeciwlotniczej, W. Putin będzie podejmował jeszcze więcej takich prowokacji, bo jeśli nie zostanie to ukarane, to jest dozwolone .
„Tym bardziej boimy się wyrządzić Rosji krzywdę w taki czy inny sposóbże uderzymy w rosyjskie rafinerie ropy naftowej, tym bardziej bezczelne stanie się to imperium zła. Czas się nie bać i pokazać, co możemy zrobić” – nalegał O. Goncharenko na Ukrainę i jej sojuszników.
Ponadto poseł stwierdził, że takie ataki powinny stać się kolejnym sygnałem dla Europy, że jej bezpieczeństwo zależy od wsparcia Ukrainy. Jeśli ona nie chce sama zestrzelić rosyjskich rakiet, dajcie nam więcej obrony powietrznej i broni, a wtedy zestrzelimy te rakiety dla niej.
„Myśliciel. Miłośnik piwa. Miłośnik telewizji. Zombie geek. Żywności ninja. Nieprzejednany gracz. Analityk.”