Na scenie w Kłajpedzie – wspólny występ teatrów trzech krajów „Romeo i Julia”

Od 11 do 15 stycznia w Państwowym Teatrze Muzycznym w Kłajpedzie po raz pierwszy zaprezentowany zostanie publiczności wspólny projekt twórczy teatrów litewskich, polskich i rosyjskich – trójjęzyczna inscenizacja tragedii W. Szekspira „Romeo i Julia”.

Będzie grał w różnych językach

We wspólnych przedstawieniach na scenie wystąpią aktorzy Teatru Dramatycznego im. Elbinga A. Sevruksa (Polska) i Kaliningradzkiego Obwodowego Teatru Dramatycznego (Rosja) wraz z artystami Teatru Muzycznego w Kłajpedzie. Widzowie będą mogli bezpłatnie obejrzeć pięć spektakli w portowym mieście.

Według Litwinki Beaty Ignatavičiūtė, która stworzyła rolę Julii, istnieją różne inscenizacje Romea i Julii W. Szekspira, ale ta ma charakter międzynarodowy, więc jest inna sama w sobie. „Tym razem widzowie usłyszą rosyjskie lub polskie odpowiedzi na litewskie pytania. Tutaj w centrum będą postacie, uczucia, nastroje i emocje bohaterów – aktorzy nie będą mieli za czym „schować” – powiedział artysta klajpedzkiego teatru Teatr Muzyczny.

„Romeo i Julia” to pierwsze przedstawienie dramatyczne, w którym występuję, dlatego od pierwszych prób byłem zarówno ciekawy, jak i zdenerwowany – powiedział piosenkarz Jeronimas Milius, zwycięzca telewizyjnego projektu „Złoty Głos”. – Kolejną trudnością w tym przedstawieniu jest obecność trzech różnych języków, zwłaszcza gdy niektórzy aktorzy nie rozumieją przynajmniej jednego, a nawet dwóch innych języków. Musimy przecież grać płynne dialogi i doświadczać prawdziwych emocji. Wyobraź sobie: jesteś Romeem, ale nie rozumiesz, co mówi do Ciebie Julia po polsku, a musisz ją podziwiać, rozmawiać z nią, wspólnie się cieszyć i smucić i zakochiwać się na ślepo.

Reżyserami trójjęzycznej tragedii W. Szekspira są Mirosław Siedleris (Polska), Michail Salesas (Rosja) oraz Rūta Bunikytė i Ramūnas Kaubrys, Litwini z Kłajpedy. Scenografię spektaklu stworzył rosyjski artysta Eugenijus Boldyrevas, choreografię Polak Tomaš Tvorkovskis. Autorem scen szermierki jest aktor z Kłajpedy Linas Zubė, muzykę stworzył Boleslovas Ravskis (Polska).

Misją jest wiedzieć ponownie

– Jak narodził się ten projekt, pomysł stworzenia spektaklu, w którym na tej samej scenie występują zespoły teatralne z trzech krajów, nie zapominając o każdym w swoim własnym języku?

– Trudno powiedzieć, kiedy i dlaczego się urodziła. Wszystko zaczęło się dawno temu – 31 lat temu – powiedział pan Siedleris, pomysłodawca i główny dyrektor międzynarodowego projektu. – Oczywiście, że nie mówię poważnie, ale jest w tym trochę prawdy. W tym czasie Teatr Dramatyczny w Elblągu wystawiał także Romea i Julię Williama Szekspira, a mnie, studentce PWST w Łodzi, powierzono rolę Romea. Muszę przyznać, że nie byłem wystarczająco dobry dla Romea, brakowało mi doświadczenia. Przez wiele lat ta rola we mnie żyła, myślałem o przedstawieniu, spektaklu… Po objęciu funkcji dyrektora Teatru Dramatycznego w Elbing miałem nadzieję, że „Romeo i Julia” ponownie trafią do teatralnego repertuaru. Po pewnym czasie okoliczności się zmieniły i Polska została członkiem Unii Europejskiej. Po znalezieniu programu finansowania współpracy kulturalnej Litwy, Polski i Rosji pomyślałem o dostosowaniu zarysu programu do realizacji międzynarodowego spektaklu. „Romeo i Julia” były do ​​tego niemal najbardziej odpowiednim dziełem. Istnieją trzy grupy ról – Kapuleci – Monteki – Książę, Mnisi i Aptekarz – a do każdej z nich można włączyć inną grupę aktorów. Poszukiwania partnerów rozpoczęły się w kwietniu 2012 roku, a pierwsze próby odbyły się rok później.

– Jak opisałbyś główną misję projektu?

– „Romeo i Julia” oprócz teatralnej ma jeszcze jedną misję: umożliwienie sąsiadom ponownego poznania się. Polacy, Litwini i Rosjanie byli na przestrzeni dziejów zarówno przyjaciółmi, jak i nieprzejednanymi wrogami. Nie jest tajemnicą, że niektórzy ludzie do dziś zachowują wrogie nastawienie do innych narodów. W swej istocie Romeo i Julia to sztuka o czystej, pięknej miłości i ślepej nienawiści. Wiemy, jak to się wszystko skończyło: śmierć dwóch młodych mężczyzn. Pod koniec przedstawienia Montekowie i Kapuletowie podają sobie ręce. Czy nie jest na to za późno, skoro dzieci są już w grobie? Wierzę, że ten projekt pomoże odkryć, jacy naprawdę są nasi najbliżsi sąsiedzi i myślę, że wyłonią się nowe powiązania między ludźmi. Powtórzę: powiązania między ludźmi. To jest najważniejsze.

– Jaka jest Twoja interpretacja „Romea i Julii”? Klasyka, nowoczesność?…

– Szczerze mówiąc, w ogóle nie rozumiem, jaka jest różnica między klasyczną interpretacją Szekspira a interpretacją współczesną. Miłość jest wciąż nowoczesna, nienawiść także. Może kostiumy aktorów mogłyby nawiązywać do tamtych czasów, ale reprezentują też ludzi stąd. Akcja dramatu rozgrywa się w XVI wieku. w Weronie, ale można go przenieść w dowolne miejsce na świecie – Elbing, Kłajpeda, Kaliningrad. Wszędzie ludzie kochają i nienawidzą tego samego. Dlatego dla mnie „Romeo i Julia” to spektakl absolutnie nowoczesny, nowoczesny, emocjonalny młody człowiek, niczym nie różniący się od tych, którzy chodzą po ulicach. Czy dzisiejsi sąsiedzi nie bawią się między sobą o drobnostki – półmetrowy płot albo za głośno szczekający pies? A on ciągle powtarza: „Nienawidzę go”. W. Szekspir był geniuszem XVI wieku. który napisał dramat, który do dziś nie stracił na aktualności.

Uczuć nie trzeba tłumaczyć

– Jakiej reakcji oczekujesz od opinii publicznej? Przecież większość z nich nie zrozumie jednego, a nawet dwóch języków używanych w spektaklu?

– Dzieło i jego fabuła są powszechnie znane. Dodatkowo w tym przedstawieniu „Romea i Julii” na publiczność czeka ciekawa gra teatralna. A jeśli nie zrozumieją, co polski Romeo mówi do litewskiej Julii? Oprócz mowy osoba rozumie pewne uniwersalne znaki: jeśli się do ciebie uśmiecha, patrzy ci w oczy, płacze, nie potrzebujesz słów, aby go zrozumieć. Jest to język międzynarodowy. W dzisiejszych czasach często pojawiają się historie, w których ludzie różnych narodowości i kultur spotykają się i zakochują, nawet nie rozmawiając. Później zakładają rodziny i dopiero wtedy zaczynają uczyć się nawzajem języków. Wszystko jest możliwe. Uwierz mi, to właśnie reakcja publiczności podczas spektaklu jest tym, co najbardziej interesujące jest do obserwacji. Zarówno dla nich, jak i dla nas, widzów teatru, to dopiero pierwsze lekcje. Myślę, że nie minie nawet dekada, a po teatrach Europy i świata będą zwiedzać nie tylko reżyserzy, ale także aktorzy występujący w najróżniejszych językach. Oczywiście ostatecznie wszyscy będziemy grać po angielsku (śmiech).

– Podczas wspólnych prób można zaobserwować wiele dziwnych sytuacji, które wynikają wyłącznie z różnic językowych. Nie boicie się, że w tej sprawie tragedia zamieni się w komedię?

– Twórczość W. Szekspira charakteryzuje się pewnym schematem: scena radosna i komiczna zostaje zastąpiona tragiczną. Jak w życiu. Jeśli zawsze będzie słonecznie lub deszczowo, nawet ich nie zauważymy. Jeśli jednak wczoraj pogoda była pochmurna, a dziś świeci słońce, z pewnością przyciągnie to naszą uwagę. W pierwszym i drugim akcie Romeo i Julia to komedia o zakochanych młodych, atrakcyjnych i dowcipnych ludziach, których widok widza cieszy. I dopiero od trzeciego aktu zaczyna się tragedia. To takie wielkie i tak bolesne tylko dlatego, że początek był genialny. Wszystko to sprawia, że ​​zastanawiamy się, dlaczego niszczymy coś tak pięknego.

O projekcie

Produkcja wspólnych trójjęzycznych przedstawień tragedii „Romeo i Julia” W. Szekspira odbywała się w latach 2007-2013. Część projektu „Dialog wielokulturowy – teatr wielokulturowy – promocja integracji społecznej i kulturalnej obszarów przygranicznych” finansowanego w części z programu współpracy transgranicznej Litwy, Polski i Rosji.

Projekt rozpoczął się wiosną 2013 r., a zakończy w kwietniu 2014 r. W tym okresie tragedia Williama Szekspira „Romeo i Julia” zostanie pokazana publiczności 15 razy w trzech sąsiednich krajach. Pierwszy z pierwszych 5 międzynarodowych występów odbył się w Polsce w listopadzie, 5 spektakli zostanie zaprezentowanych w Kłajpedzie od 11 do 15 stycznia, projekt zakończy się kolejnymi 5 spektaklami w 2014 roku. od 25 do 29 kwietnia w Kaliningradzie (Rosja).


Becket Edwardsone

„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *