Specjaliści doradzający inwestorom i spółkom zarządzającym SSE twierdzą, że istnieją wyzwania – czytamy w komunikacie prasowym. W każdym razie tereny przygotowane pod działalność SSE nie zostały przekazane państwom, gdzie pozostało jedynie zainstalować niezbędną infrastrukturę. W jednym miejscu pojawiają się pytania dotyczące wykupu od mieszkańców działek przeznaczonych na teren SSE. W innych przypadkach należy stawić czoła skutkom wcześniejszych działań zanieczyszczających. Dodatkowo do SSE oddalonych od ośrodków metropolitalnych trudniej jest przyciągnąć wysoko wykwalifikowanych pracowników.
„Pomysł utworzenia nowych SSE na Litwie uważamy za niejednoznaczny. Z jednej strony chęć udostępnienia inwestorom większej liczby „lądowisk” leży w interesie państwa. Z drugiej strony „Mamy szereg LEZ, które nie są w pełni zapełnione. Ponadto bardziej oddalone i słabiej rozwinięte regiony ryzykują dalsze spowolnienie tempa rozwoju, jeśli kraj skupi się na rozwoju już popularnych regionów” – mówi Giedrius Valuckas, członek zarządu spółki Szawle i Kėdainiai SSE oraz prezes i założyciel firmy doradztwa biznesowego PBS.
Szacuje, że Kiejdeńska SSE może zaoferować inwestorom około 55 proc. (71 ha), Szawlowska SSE – 65 proc. (86 ha) wolnego terytorium. Głównym wyzwaniem dzisiaj, zdaniem G. Valuckosa, jest reputacja Litwy: państwo wciąż zbyt mało inwestuje w kształtowanie wizerunku kraju, dlatego nadal trudno jest sprzedać szanse Litwy w Europie. Sytuację dodatkowo komplikuje sytuacja geopolityczna. W związku z wojną na Ukrainie inwestorzy coraz ostrożniej podchodzą do rozwijania projektów produkcyjnych w regionie bałtyckim.
„Jeśli w budżecie państwa uda się znaleźć ponad 30 mln euro na utworzenie nowych SSE, zwracamy uwagę na fakt, że funkcjonalna SSE, co nie jest rzadkością, wymaga obecnie większej energii elektrycznej, lepszego zaopatrzenia w wodę i lepszą zdolność odprowadzania ścieków, a także stosunkowo skromne inwestycje poprawiające stan fizyczny działek i atrakcyjne wizualnie otoczenie” – wyjaśnia G. Valuckas.
Dodaje, że w tworzenie funkcjonalnych SSE zainwestowano już środki państwowe i miejskie. Dlatego priorytetem państwa powinno być jak najszybsze wygenerowanie powrotu na już przygotowane terytoria. Szef PBS apeluje także, aby nie zapominać o uwagach Krajowej Izby Kontroli, że należy oceniać atrakcyjność regionów i sposoby jej wzmacniania, bo od tego zależy atrakcyjność SSE.
Tę samą opinię podzielają eksperci prawni doradzający spółkom zarządzającym SSE.
„Popierałbym pomysł, aby na Litwie było wystarczająco dużo takich stref. Być może najważniejsze jest zwiększenie atrakcyjności istniejących instytucji dla inwestorów i przezwyciężenie stojących przed nimi wyzwań. Rozumiem chęć rządu do utworzenia SSE. mogą naprawdę ożywić regiony, rozwinąć ich gospodarkę i zmniejszyć separację od stolicy, jednak niektóre istniejące SSE nie są jeszcze obsadzone i mają szansę zaoferować wiele nowych terenów – wyjaśnia Aušrys Šliavas, prawnik zarządzający Kancelarią Prawną COBALT, ekspert ds. nieruchomości , budowlanego i prawa publicznego.
Rozwój wolnych stref ekonomicznych
Według A. Šliavosa jedną z przeszkód w szybszym rozwoju SSE jest fakt, że ulga w podatku dochodowym nie dotyczy spółek prowadzących działalność komercyjną. Firmy te potrzebują dużych terenów do swojej działalności i przy korzystniejszym systemie podatkowym chętnie tworzyłyby SSE.
„Z drugiej strony dla firm technologicznych – takich jak np. Teltonika – najważniejsi są pracownicy z odpowiednimi kwalifikacjami. Mimo że w SSE stosowane są zachęty podatkowe do prowadzenia działalności naukowo-badawczej, firmy tego typu wolą koncentrować się w stolicy i w Kownie, aby być bliżej uniwersytetów i szkół wyższych, ułatwić pracownikom dostęp do miejsca pracy, skorzystać z odpowiednich usług, pobliskiej infrastruktury itp. – precyzuje ekspert COBALT.
Vytautas Petružis, dyrektor generalny Kowieńskiej SSE, przyznaje, że firmy telekomunikacyjne czy informatyczne często wybierają duże miasta i ich centralne lokalizacje, ponieważ wiąże się to również ze specjalistami, kulturą pracy i produktami.
Według niego strefy LEZ są szczególnie atrakcyjne dla zaawansowanych firm produkcyjnych, stawiających na innowacyjne produkty i ich rozwój technologiczny, a także firm logistycznych. Oferują możliwość znacznie szybszego przygotowania i rozpoczęcia działalności niż w przypadku konwencjonalnej inwestycji typu greenfield.
A. Šliavas dodaje, że w tym roku Sejm zezwolił (od początku przyszłego) na utworzenie SSE dla firm z sektora obronnego. Część z nich to firmy z branży zaawansowanych technologii, dlatego też inicjatywa ta może zwiększyć udział firm sektora technologicznego w SSE.
SSE są wizytówkami inwestycyjnymi
Marius Stasiukaitis, szef strategii w Invest in Lithuania, uważa, że znaczenie SSE i innych rozwiniętych obszarów przemysłowych w przyciąganiu bezpośrednich inwestycji zagranicznych pozostanie kluczowe w przyszłości.
„Zwykle konkurujemy z większymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej, jak Polska, Węgry czy Czechy o inwestycje produkcyjne. Mają one już nad nami istotne przewagi: większą populację, odległość krótszą niż Niemcy i inne duże rynki UE. Poza tym historycznie utworzone klastry przemysłu inżynieryjnego. Bez SSE Litwa znacznie osłabiłaby swoją konkurencyjność” – Stasiukaitis wyjaśnia znaczenie SSE.
Według niego realizacja nowych projektów produkcyjnych jest dość ryzykowna ze względu na czas trwania i koszty projektu – możliwość osiedlenia się na terenie SSE może znacznie zmniejszyć ryzyko, zapewniając szybki i sprawny proces montażu. Stało się to jeszcze ważniejsze w obliczu niepewności, wysokich stóp procentowych i wymagającego otoczenia gospodarczego. Jest to szczególnie ważne dla inwestorów zagranicznych, którzy są mniej zaznajomieni ze zawiłościami rozwoju infrastruktury na Litwie. W takich przypadkach dodatkowa niepewność dotycząca rozwoju infrastruktury mogłaby przechylić szalę na korzyść ostatecznej decyzji przeciwko Litwie.
Stasiukaitis dodaje, że SSE mogą stać się dodatkowym atutem kraju dzięki specjalizacji wypracowanej przez działające tam już firmy produkcyjne. Przykładowo Kowieńska SSE jest już ważnym ośrodkiem produkcji litewskich podzespołów samochodowych, w którym działają takie firmy jak „Continental” i „Hella” – podkreśla Marius Stasiukaitis.
„Certyfikowany fan sieci. Przedsiębiorca. Entuzjasta muzyki. Introwertyk. Student. Zły pisarz.”