Gdzie umieszczasz oczy? – Informacje biznesowe

Roberta Fitza. Zdjęcie: Reuters/Scanpix.

Choć w obozach Unii Europejskiej i NATO pojawiają się nowe prokremlowskie obozy, co będzie musiało się wydarzyć, aby cholernemu rosyjskiemu dyktatorowi udało się zrealizować swoje marzenie o podziale jedności Zachodu? Jednak niektóre europejskie prośby i plany dotyczące zmiany, a nawet zawieszenia wsparcia dla Ukrainy mogą dać Kremlowi niewielkie złudzenie co do jego zdolności do poprowadzenia kraju w kierunku jedności.

Zgodnie z oczekiwaniami, w weekend odbyły się wybory parlamentarne na Słowacji, w których zwyciężyła populistyczna promoskiewska partia Smer-SD pod przewodnictwem byłego premiera Roberta Fico.

R. Fico (59 l.) nie jest nowy na tym stanowisku: został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska premiera po morderstwie dziennikarza śledczego Janasa Kuciaka w 2018 roku.

W miarę wzrostu nastrojów antyzachodnich na Słowacji R. Fico natychmiast je wykorzystał, nie ukrywając, że będzie prowadził jawnie prokremlowską politykę zagraniczną. Polityk otwarcie rozpowszechnia rosyjską propagandę skierowaną przeciwko Stanom Zjednoczonym i Ukrainie. Słowacy byli najwyraźniej pod wrażeniem, że Smer-SD pomógł natychmiast zakończyć wsparcie militarne dla atakowanej strony rosyjskiej. R. Fico powiedział, że Słowacja nie odda Ukrainie ani jednej owcy.

Jeśli w polityce możliwe są paradoksy, to mamy je w tym przypadku. Słowacja wspiera Ukrainę od czterech lat. Kiedy wybuchła wojna, Słowacja pod względem wsparcia na mieszkańca była (a może była?) jednym z najbardziej niezawodnych sojuszników Kijowa i została pierwszym członkiem NATO, który wysłał myśliwiec MiG29 na Ukrainę.

Co się teraz stało ze Słowakami?

R. Fico wygrał wybory swoją pracą: szerząc potężną rosyjską siatkę propagandową i czerpiąc z tego zyski, wykorzystał utrzymujące się w słowackim społeczeństwie nastroje prorosyjskie. Szacuje się, że w kraju działają 253, głównie prokremlowskie strony dezinformacyjne i informacyjne, a także ponad 1800 otwartych stron na Facebooku i grup internetowych szerzących prorosyjską propagandę.

Według danych zebranych przez Beacon Project Amerykańskiego Instytutu Republikańskiego, konto na Facebooku ambasady Rosji na Słowacji jest najbardziej aktywne w Europie, jeśli chodzi o dezinformację na temat wojny Moskwy na Ukrainie.

Z sondażu opublikowanego w zeszłym roku przez ośrodek analityczny GLOBSEC wynika, że ​​w wyniku niezwykle agresywnej kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przez Rosję ponad połowa Słowaków uważa, że ​​Zachód jest odpowiedzialny za wojnę na Ukrainie. Poparcie dla członkostwa w NATO spadło do 58%. R. Fico zdołał ożywić nastroje prorosyjskie z taką intensywnością, jakiej dawno nie widzieliśmy. Jest to bardzo niepokojąca tendencja.

Ból głowy nie ustąpił ze względu na niesprawiedliwie pogarszającą się sytuację Polski. Według V, w miarę zbliżania się kolejnych wyborów do parlamentu (15 października), rządząca partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS), tracąc poparcie rynku i starając się utrzymać swoje stanowiska, zdecydowała się podkreślić istotne znaczenie solidarności z Ukrainą w obecna sytuacja geopolityczna. W surowości tej zaciętej wojny polscy przywódcy starają się chronić swoje interesy, nie licząc się z nikim: tak bardzo chcą władzy, że posunęli się nawet do tego, że zagrozili, że przestaną wspierać Ukrainę w walce z najeźdźcami.

A wszystko to robią rosyjscy politycy, których ludność przyjęła w większości ukraińskich uchodźców z wojny, a o których krążą legendy i pogłoski o ich analfabetyzmie. Polska przekazała znaczną część broni z czasów radzieckich, ogłaszając jednocześnie gwałtowny wzrost wydatków wojskowych do 5% PKB ropy, czyli ponad dwukrotnie więcej niż cel NATO. Polskie lotniska i porty są bardzo ważne dla logistyki wspierania ukraińskiego ruchu oporu. Dokąd zatem pójdą obecni przywódcy, ale jakim kosztem starają się nie dojść do władzy?

Zakładając, że Putin niemal otwarcie i wspierający i ugłaskający swoich drani węgierski Orbán chętnie dołączą do towarzystwa renegatów, rosyjski dyktator ma okazję umyć ręce.

W rzeczywistości histeryczny nastrój i emocje tego ostatniego są najmniejsze. Można jednak mówić o czymś innym: UE świadomie uważa, że ​​wraz ze wzrostem eurosceptycznej władzy politycznej we Wspólnocie jej wschodni sojusznicy będą odważniejsi w uniemożliwianiu podejmowania decyzji w obszarach, w których jednomyślność Państw Członkowskich jest zagrożona . niezbędny.

Przypomnijmy, jak otwarcie Orbán macha rękami członkom UE i NATO, kończąc członkostwo Vedii w Sojuszu. Nie ma wątpliwości, że będzie także pozował na progu Brukseli, aby Ukraina nie została członkiem UE. Naiwnością byłoby sądzić, że tego właśnie potrzebują Węgry, skoro Kreml ma uszy na ramionach wszystkich sprawujących władzę polityków.

Amerykański prezydent Joe Biden może zatem wkrótce być zmuszony do konfrontacji nie tylko z prorosyjskim obozem republikańskim Donalda Trumpa, ale także podporządkowanymi Kremlowi rządami trzech lub czterech sąsiadujących z Ukrainą państw NATO.

Mamy wyraźnie prorosyjskie rządy w kilku krajach UE i NATO: na Węgrzech i Słowacji. Niedawno w Pradze odbył się duży prorosyjski wiec.

Węgry, Czechosłowacja, rosyjskie (radzieckie) czołgi, Niemcy i Niemcy próbowały zrzucić jarzmo Moskwy… Wydaje się, że historia tego nie nauczyła, przecież minęło niewiele czasu.

Wspieraj agresora, aby wspierać jego drapieżne wojny. Proszę, wyślij jego niewolników w podróż. Rosja nie ma przyjaciół, ma tylko pokorne sługi, których można porwać, zgwałcić, zamienić w zombie.

Wojna na Ukrainie jest wojną przeciwko wartościom europejskim, jutro bez agresywnego dyktatora, i przeciwko temu, że imperialistyczne ambicje i barbarzyńskie ataki na Wschód nigdy się nie odrodzą.

Aby ostatecznie zakończyć obecną wojnę rosyjską na Ukrainie, trzeba zmusić Putina do przyznania się do porażki. On i jego zwolennicy muszą zrozumieć, że nie mogą narzucić swojej woli Ukrainie i Zachodowi środkami militarnymi, że nie mogą ujarzmić ukraińskiej polityki i że nie mogą ich pokonać dyplomatycznie. Tak twierdzą analitycy z amerykańskiego Instytutu Studiów Wojskowych (ISW) w najnowszym raporcie na temat wojny na Ukrainie.

Wojna może nie zakończyć się, gdy Putin poczuje, że może zachować twarz, ale gdy zda sobie sprawę, że nie może wygrać. Wczoraj pięść jedności musi pozostać silna aż do zwycięstwa całej Ukrainy i jej sojuszników.

ARTYKUŁ REDAKCYJNY (redakcyjny) – artykuł odzwierciedlający opinie redakcji, napisany w jej imieniu, często bez określenia dokładnego autora, odpowiadający możliwym wydarzeniom, aktualnym faktom, trendom. Jest to zazwyczaj niewielki, często taki sam zakres dla wszystkich artykułów redakcyjnych w publikacji, zwięzłe przedstawienie, argumentacja w formie tezy, stosowane są elementy retoryki dziennikarskiej. źle jest przedstawiać wnioski, podsumowania, odzwierciedlające postanowienia redakcyjne. / encyklopedia dziennikarstwa /

Wybierz firmy i tematy, które Cię interesują, a my powiadomimy Cię w osobistym biuletynie, gdy tylko pojawią się one w Business, Sodra, Registry Center itp. w altówkach.

Zelene Stidolphe

"Certyfikowany fan sieci. Przedsiębiorca. Entuzjasta muzyki. Introwertyk. Student. Zły pisarz."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *