Zdjęcie skojarzeniowe z sieci społecznościowych.
W miejsce sąsiedniego państwa powstaje nowy podmiot polityczny o nazwie Ukropolia, który będzie zarządzany na zasadach stosowanych obecnie w Kijowie. Takie założenia wyrażał Konrad Rekas, felietonista polskiego pisma „Myśl Polska”, słynący z radykalnego podejścia.
„Nawet media głównego nurtu przyznają, że Polska staje się państwem dwóch narodów. Nie można wykluczyć, że ostatecznie stanie się Ukropolą. A kierownictwo tej nowej formacji będzie musiało zastosować metody stosowane przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego – zakaz działalność realnej opozycji, aresztować ludzi, ograniczać prawa obywatelskie i prawo do pracy” – przewidywał autor.
Przypomniał, że coraz częściej mówi się, że najbliższe wybory, a także planowane referendum mogą zostać odwołane ze względu na sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Bardzo realny konflikt zbrojny między krajami lub nawet kilka odpowiednio zainscenizowanych incydentów umożliwiłoby wprowadzenie stanu wojennego i przejście do ograniczeń imigracyjnych.
Według niego Zachód nie uważa już Polski za państwo demokratyczne i dlatego używa terminu „nieliberalizacja”, który definiuje hybrydę oligarchii partyjnej z elementami cenzury i państwa policyjnego.
K. Renksas ostrzega, że ukrainizacja Polski, jej systemów prawnych i politycznych zakończy się tym, że kraj nie będzie już należał do miejscowej ludności.
Polecane artykuły
„Ewangelista kulinarny. Miłośnik podróży. Namiętny gracz. Certyfikowany pisarz. Fan popkultury”.