Kowno będzie musiało rozpocząć mecz bez jednego ze swoich liderów, gdyż dzień przed meczem Gratas Sirgėdas był chory i nie mógł zagrać.
Zgodnie z przewidywaniami, „Lech” rozpoczął mecz bardzo aktywnie i już w pierwszych minutach zablokował bramkę Kowna. Gospodarze bardzo szybko odnieśli sukces – w 11. minucie, po podaniu Eliasa Anderssona z lewego skrzydła, Dino Hotičius wbiegł w pole karne i bez przeszkód skierował piłkę do bramki.
Po objęciu prowadzenia Polacy nie oddali inicjatywy. W 41. minucie Joel Pereira kolejne bardzo podobne podanie w pole karne tuż pod nogami, a Chorwat Antonio Miličius podwoił prowadzenie po strzale z bliskiej odległości obok Maxime’a Spano.
Pod koniec pierwszej połowy kapitan Lecha Radosław Murawski po strzale z dystansu zdobył trzeciego gola.
Wyglądało na to, że „Kaunos Žalgiris” wpadł w głębokie zdenerwowanie, ale po przerwie udało im się obronić swój honor.
W drugiej połowie podopieczni Mariusa Stankevičiusa wyraźnie odrobili siły, a w 57. minucie Antonas Fase strzelił nawet gola na pocieszenie po świetnym rzucie z dystansu.
Choć Polacy atakowali bardziej niebezpiecznie, goście również mieli swoje argumenty.
Wynik nie uległ jednak zmianie i już za tydzień Kaunianie będą musieli odrobić dwubramkowy deficyt.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się za tydzień na stadionie Darius i Girėnas w Kownie.
„Lech” – „Kaunas Zalgiris” 3:1
11′ (1:0) Dino Hoticius
41′ (2:0) Antonio Milicius
45′ (3:0) Radosław Murawski
57′ (3:1) Antona Fase’a
„Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Przyjazny adwokat piwa. Generalny organizator. Fanatyk popkultury.”