Jak stwierdzono w komunikacie prasowym, należy zauważyć, że w związku z zaostrzeniem kontroli celnych atrakcyjność Litwy jako kraju tranzytowego będzie nadal spadać, ponieważ w celu uniknięcia obciążeń administracyjnych towary wyprodukowane w Unii Europejskiej ( UE) mogą być przewożone do krajów trzecich nie przez granice Litwy, ale przez granice krajów sąsiednich, w których wymagania te nie mają zastosowania.
Deklaracje producenta są wymagane w litewskim urzędzie celnym od 3 lipca przy zgłaszaniu towarów do procedury wywozu i powrotnego wywozu. Od 17 lipca zgłoszenia są wymagane także w urzędach celnych działających w punktach kontroli granicznej.
Jak mówi Vytas Bučinskas, wiceprezes stowarzyszenia „Linava” i przewodniczący zarządu towarowego, taki system jest nielogiczny, bo duży producent nie zawsze wie, dokąd trafi jego produkt. Ponadto obowiązek złożenia deklaracji producenta nie ma charakteru międzynarodowego, więc zmuszenie do tego zagranicznego producenta nie zawsze może zakończyć się sukcesem.
„Fakt, że ma na celu zapobieganie obchodzeniu międzynarodowych sankcji, należy przyjąć z zadowoleniem. Wydaje się jednak, że nie docenia się tego, co faktycznie może być produktywne w tej sytuacji. Nie można zmusić zagranicznego producenta do wypełnienia oświadczenia potwierdzającego, że sprzedawca i kupujący są mu znane i gwarantuje, że końcowy użytkownik towaru będzie go używał tam, gdzie jest zadeklarowany. Dlaczego? Bo nie ma międzynarodowych decyzji, które by go do tego zobowiązywały I tu np. przewoźnicy, którzy chcą przewożąc towary przez granicę litewską muszą złożyć deklarację wystawioną przez producenta.Będzie spore zamieszanie, a przewoźnicy, kierowcy ciężarówek dalekobieżnych i pracownicy punktów kontroli granicznej znów zostaną obciążeni dodatkowymi obciążeniami administracyjnymi” – mówi V. Bučinskas.
Według wiceprezesa „Linavy” to prawda, że ta innowacja może zaszkodzić atrakcyjności Litwy jako kraju tranzytowego. Dzięki prostszym warunkom przewoźnicy mogą zdecydować się na przewóz towarów z towarem nie przez granice Litwy, ale przez granice krajów sąsiednich, takich jak Łotwa i Polska.
Ze swojej strony sekretarz generalny stowarzyszenia „Linava” Zenonas Buivydas zwraca uwagę, że wymagając oświadczeń i obciążając się dodatkowymi obciążeniami administracyjnymi, dwukilometrowe kolejki dużych traktorów napotkane dwukrotnie w tym roku na granicy, gdzie kierowcy korzystali z spędzić dziesiątki godzin, może wrócić.
„Organy, które będą sprawdzały ładunek i wszystkie dokumenty, będą musiały wszystko sprawdzać coraz dokładniej. To potrwa znacznie dłużej. Mamy wystarczająco dużo ostatnich przykładów, że kolejki ciężarówek na granicy wzrosły z tego powodu, więc także w tym przypadku nie można tego wykluczyć, ponieważ wzrosło obciążenie administracyjne zarówno dla firm, jak i dla funkcjonariuszy pracujących w punktach kontroli granicznej. Dlatego w tym przypadku bardzo ważne jest, aby odpowiedzialne instytucje jak najbardziej wzmocniły swoje zdolności administracyjne, ponieważ te istniejące nie wystarczą, bo rośnie liczba postępowań kontrolnych – mówi Z. Buivydas.
Przypomina się, że bez przedstawienia ww. dokumentu litewskim organom celnym przesyłki z towarami przewożonymi przez przewoźników nie zostaną zwolnione z Unii Europejskiej.
Ponadto, jeśli zaistnieją uzasadnione wątpliwości co do autentyczności przedłożonego dokumentu i prawdziwości zawartych w nim informacji, litewskie służby celne skontaktują się z właściwymi organami kraju producenta towarów w celu weryfikacji przedłożonego dokumentu i zawartych w nim informacji , co jeszcze bardziej wydłuży procedury weryfikacyjne i doprowadzi do dłuższych kolejek na przejściach granicznych.
„Namiętny zwolennik alkoholu. Przez całe życie ninja bekonu. Certyfikowany entuzjasta muzyki. Fanatyk sieci. Odkrywca. Nieuleczalny praktyk twittera.”